Nowe życie

Nie jesteś zalogowany na forum.

#1701 2023-10-28 23:44:56

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Widziała, że zaczynał się powoli uspokajać. Teraz jedynie spokój był w stanie ich uratować. Panika czy snucie czarnych scenariuszy nic nie da, a jedynie wpędzi ich w otchłań rozpaczy, która uniemożliwi im działanie.
-Po prostu to wiem- To w niej siedziała ta energia, to jej towarzyszyła już przez tak długi czas i zawsze ratowała sytuację, kiedy Robin zdawało się, że wszystko już stracone. Było częścią niej samej, bez względu na to jak to wyglądało z perspektywy kogoś z boku. Nie odczuwał tego co ona i żadne skany jej ciała nie sprawią, że ktoś nagle zmieni zdanie. Zmarszczyła brwi, kiedy kazał jej wracać.
-Cholera Ull, nie stoję nad grobem, nie jestem ciężko chora. Czuje się dobrze nie mam zamiaru teraz położyć się na łóżku i popijać ciepłych zupek- Nie czuła się zmęczona, może trochę skołowana, ale nie zmęczona. Nie potrzebowała teraz tego, aby nagle wszyscy zaczęli się nad nią trząść i lamentować jakie to nieszczęście na nią spadło. Miała wrażenie, że właśnie takie zachowanie doprowadziłoby ją prędzej do śmierci niż to co miała w sobie.
-No...chyba, że w tym łóżku będziesz obok ty, to ewentualnie wtedy mogę to rozważyć- Dodała po chwili milczenia i uśmiechnęła się lekko. Co miała w tej chwili innego zrobić. Nie była typem człowieka, który załamywał się, kiedy dostawała złe wiadomości. Jedyne co mogła teraz zrobić to mimo wszystko próbować dalej żyć, bo przecież tak długo jak jej serce biło to jej życie się nie skończyło. Nadal miała wpływ na wiele rzeczy, mogła zmienić bieg wydarzeń, tylko najpierw musiała się dowiedzieć jak.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1702 2023-10-28 23:58:14

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
MacintoshSafari 604.1

Odp: W pętli multiversum

Kiedy zaczęła go opieprzać otworzył szerzej oczy. Ta dziewczyna zdecydowanie była jego przekleństwem. Uśmiechnął się lekko kiedy wspomniała o wspólnym wylegiwaniu się w łóżku.
- Zerwaliśmy się dość wcześnie.. chyba  możemy nadrobić braki w wylegiwaniu się - rzucił po chwili głaszcząc ją po głowie.
- Ale zanim pójdziemy mam jeszcze jedno pytanie do Medyka. - powiedział zamyślony. Złapał ją za rękę i pociągał do lecznicy. Kiedy znalazł elfa odrazu do niego podszedł.
- Powiedz, gdzie jest Adelaide. Nie ma już jej w lecznicy.
- Zgadza się. Panicz Dorlen kazał ją umieścić w jednej z komnat.  Tam teraz odpoczywa. Potrzebuje spokoju. - odpowiedział elf i wrócił do swoich zajęć.
Ull poprowadził Robin na piętro gdzie znajdowały się ich pokoje. Czuł się okropnie, za swoje myśli, gdyby Robin do niego nie przyszła. Nie wiadomo jakbyście to skończyło. Zapytał jednego ze sług czy wie w którym pokoju leży  Addie. Elf skinął głową i wytłumaczył mu drogę.
- Chce do niej zajrzeć. Idziesz ze mną? - zapytał rudowłosej.

Offline

#1703 2023-10-29 00:06:09

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Robin uśmiechnęła się lekko widząc, że chyba Ull nieco się uspokoił, chociaż domyślała się pewnie, że ponure myśli będą do niego co jakiś czas powracać. Wtedy będzie pewnie obok i zrobi wszystko, aby je odganiać. Ona sama będzie musiała odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Zacisnęła swoją rękę na dłoni Ulla i ruszyła razem z nim ponownie do lecznicy, aby dowiedzieć się co dalej działo się z Addie. Najwyraźniej jej stan był już na tyle dobry, że medyk zgodził się na to, aby mogła wreszcie opuścić lecznicę. Na pewno zrobi jej to dużo lepiej. W końcu zmiana otoczenia potrafiła działać naprawdę cuda, tym bardziej, że blondynka nie miała jeszcze szansy na to, aby zobaczyć jak pięknym miejscem był ten dwór.
-Biorąc pod uwagę, że cały czas trzymasz mnie za rękę, to chyba nie mam wyboru- Odpowiedziała mu z lekkim uśmiechem
-Ull...- Powiedziała i zatrzymała go na chwilę, kiedy ruszał dalej -Nikt więcej nie może się o tym dowiedzieć. Clint zrobi wszystko, aby mnie odsunąć od jakich kolwiek niebezpiecznych sytuacji, a Addie dodatkowy stres nie jest potrzebny, ma już dość zmartwień- Czuła, że musiała mu o tym powiedzieć. Nie chciała zrzucać na drużynę kolejnej fatalne informacji. Mieli już dostatecznie dużo innych problemów. Clint na pewno by spanikował. Może kazałby jak najszybciej oddzielić to coś od Robin, pewnie pilnowałby jej cały czas, aby upewnić się, że ta nie będzie używać swoich mocy licząc, że to oddali od niej wyrok.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1704 2023-10-29 00:43:52

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
MacintoshSafari 604.1

Odp: W pętli multiversum

Spojrzał na ich złączone dłonie, gdy wspomniała, że ciągnie ją za sobą. Faktycznie, mocno trzymał jej dłoń. Nie chciał puścić.
Pokiwał głową kiedy powiedziała o tym by nie mówić o rozmowie z elfem Clintowi i Addie. Kolejna tajemnica. Czepiały się go jak rzepy.
- Tak. Masz racje - dodał po czym ruszył po schodach. Okazało się, że blondynka dostała pokój na samym początku korytarza, po lewej stronie. Ull zapukał lekko w drewnianą płytę, po czym uchylił je delikatnie. Wsadził głowę do środka. Addie leżała na łóżku lekko się kręcąc. Ull odwrócił się do Robin po czym wszedł powoli do pokoju.
Blondynka leżała na dużym miękkim łóżku. Jej włosy rozsypały się na poduszce.
Ull wyślizgnął rękę z uścisku Robin i podszedł do łóżka. Addie wyglądała na wyczerpaną. Jej skóra nadal nie nabrała jeszcze zdrowego koloru. Pod oczami malowały się sińce. Przełknął się w duchu. Chciał ją skrzywdzić, zadać ból, by zapamiętała, że jego nie można okłamać. Teraz stał nad śpiącą i nie wyobrażał sobie, że może stać się jej jakakolwiek krzywda z jego strony.
Addie drgnęła lekko po czym otworzyła sennie oczy. Kiedy zobaczyła znajome twarze uśmiechnęła się lekko.
- Hej - przywitała się pierwsza.
- Dzień dobry koguciku - odezwał się szatyn. - Ależ nam pobudkę zaserwowałaś - skomentował z uśmiechem.
Addie dopiero po chwili połączyła fakty. Kiedy doszło do niej co się stało zamarła. Szarpnęła się do góry, próbując podnieść. Jednak ból stanowczo jej to uniemożliwił.
- Przepraszam.. - jęknęła znów opadając na poduszki-. Całkowicie straciłam kontrole. Dawno tak.. dawno nie byłam w takim stanie - próbowała się tłumaczyć. Przetarła dłońmi twarz. - Nic się wam nie stało? - zapytała z przejęciem.

Offline

#1705 2023-10-29 12:06:48

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Robin weszła do pokoju zaraz za Ullem, a kiedy Addie się obudziła przywołała na swoje usta uśmiech. Próbowała jak tylko mogła odgonić wszystkie emocje jakie mogłyby wskazywać, że przed chwilą usłyszała coś, czego żadna normalna osoba usłyszeć by nie chciała. Okłamanie Clinta będzie proste, ale Addie już nie.
-Daj spokój- Powiedziała i stanęła obok mężczyzny -Długo nie miałaś swoich mocy, to jak dostałaś taki zalew emocji to nic dziwnego, że tak zareagowałaś. Ja bym pewnie miała tak samo. Może nawet dobrze, że nie posługujesz się ogniem. Wtedy pewnie byśmy byli bardziej...opaleni- Zaśmiała się cicho. Nie miała jej za złe tego, że straciła nad sobą kontrolę, w zasadzie to nawet by się zdziwiła gdyby zdjęcie obroży przeszło bezproblemowo. Blokowanie mocy, a później jej odzyskanie zawsze wiązało się z trudnymi do przewidzenia konsekwencjami.
-Trochę poobijani, ale oprócz tego nic nam nie jest- Zapewniła ją starając się stanąć tak, aby Addie nie dostrzegła na jej koszuli plamy krwi. Musiała się przebrać, albo w ogóle z siebie to zrzucić. Środek przeciwbólowy jaki dostała był skuteczny, bo dużo łatwiej było jej maskować grymas, kiedy świeże szwy na jej plecach zaczęły ją lekko ciągnąć przy każdym ruchu mięśni.
-Musisz wypocząć, abyś mogła wreszcie pozwiedzać to miejsce, a jest co- Powiedziała chcąc zmienić nieco temat.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1706 2023-10-29 13:04:18

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
MacintoshSafari 604.1

Odp: W pętli multiversum

Addie wiedziała, że raczej nie przyznają się jeśli coś się faktycznie stało. Pomimo porannego szału czuła się znacznie lepiej. Znów powoli się uniosła do siadu. Nadal rana bolała, ale było na tyle znośnie, że postanowiła znów podnieść się z łóżka. Podsunęła się do krawędzi łóżka i spuściła stopy na podłogę. Kiedy skóra dotknęła kamiennej posadzki poczuła przechodzący przez jej ciało dreszcz.
Zacisnęła usta w cienką linię.
- Może jeszcze poczekaj - powiedział Ull zbliżając się do niej.
- Jest dobrze- wysapała. Oparła ciężar ciała na ramionach. Lekkie zawroty głowy zakłóciły przez chwile jej jasność myślenia. Westchnęła cicho i stanęła o własnych siłach. Zaczęła powoli poruszać się do przodu trzymając się ramy łóżka. Sunęła bosymi stopami po posadzce. Zatrzymała się przy oknie. Uśmiechnęła się widząc wspaniałe ogrody.
Jak w raju - powiedziała cicho. Oparła się dłońmi o ścianę. Zaczynało jej brakować sił.  Mięśnie ponownie zadrżały. Wtedy pomyślała, że jeszcze zejdzie się zanim ponownie wróci do sprawności i będzie mogła unieść miecz. Kolejną myślą było to, że długa rekonwalescencja jest totalnie nie na rękę.
- Wystarczy popisówek - odezwał się Ull. - Nie szalej.
- Nic mi nie jest- zanegowała z lekkim wysiłkiem. - Tylko muszę chwile odpocząć - dodała smutno. Nie lubiła bezsilności. Kiedy leżała w łóżku zostawiona sama ze swoimi myślami co jakiś czas powracały te najgorsze. Blondynka wreszcie ruszyła w drogę powrotną. Kiedy doszła do łóżka ponownie złapała się jego ramy. Skupiała się na każdym kroku. Kiedy usiadła na miękkim materacu odetchnęła z ulgą.
Spojrzała na przyjaciół. Ich wyraz twarzy nieco ją zaniepokoił.
-Czemu macie takie dziwne miny? Coś się stało?

Offline

#1707 2023-10-29 13:13:08

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Robin obserwowała w milczeniu, jak Addie próbowała wykonać kilka pierwszych kroków samodzielnie. Nie miała zamiaru jej powstrzymywać, bo sama doskonale wiedziała jakie to uczucie, kiedy leżało się tyle czasu w łóżku. Gdyby to na nią trafiło, to najpewniej jeszcze w lecznicy by zaczęła sobie urządzać spacery, aby chociaż udawać, że robi coś produktywnego. Uśmiechnęła się lekko, kiedy blondynka wróciła ponownie na łóżko, jednak tak jak się spodziewała, musiała wyczuć, że coś jest nie tak.
-Pobudka była dość gwałtowna, po prostu trochę się nie dospaliśmy i to wszystko- Wypaliła szybciej niż Ull zdążyłby uchylić usta i coś powiedzieć. Trochę się martwiła o to, że w przypływie szoku mógłby wypaplać o ich niedawnej rozmowie z elfem.
-Wyśpimy się i wszystko będzie dobrze, ty też powinnaś jeszcze odpocząć. Im szybciej dojdziesz do siebie tym szybciej ruszymy w dalszą drogę- O tyle o ile jeszcze jakiś czas temu może nawet chciała, aby Addie zdrowiała wolniej, tak teraz wiedziała, że każdy kolejny dzień spędzony tutaj mógł zaważyć na wielu istotnych rzeczach...chociażby takie jak jej życie. Nie wiedziała ile czasu jej zostało. Co jeżeli pójdzie spać i następnego dnia już się nie obudzi. Nie, nie mogła tak myśleć. Miała przed sobą jeszcze całe życie, tylu rzeczy nie doświadczyła, a bardzo chciała. Dlatego musiała być silna.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1708 2023-10-29 13:55:53

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
MacintoshSafari 604.1

Odp: W pętli multiversum

- Już ciężko mi wytrzymać w łóżku - przyznała blondynka. - Gdybym jeszcze miała co robić. Gapienie się w sufit w niczym nie pomaga - mruknęła podsuwając się na środek łóżka.
Ull podszedł do brzegu łóżka i przysiadł na materacu.
- Coś wymyślimy - mrugnął do niej.
Addie uśmiechnęła się nieśmiało przeczesując palcami włosy. Wtedy przypomniała sobie o wczorajszym wieczorze.
- A jak wypadła wczorajsza kolacja? - zapytała z zainteresowaniem.
- Jak zwykle - westchnął Ull - mój urok osobisty nie zawiódł - dodał wesoło.
Addie trąciła go w udo stopą. Musiała powstrzymać śmiech ponieważ poczuła ból w brzuchu.
- To było tradycyjne przesłuchanie - dodał z lekkością. - Narazie ciężko stwierdzić czy nam uwierzyli, ale jakoś to będzie. Zawsze możesz udać że czujesz się gorzej. Weźmiemy ich na litość. - zażartował.
- Pędzę - prychnęła. - Idź, przynieś mi jakaś książkę. poleciła wskazując na drzwi.
- Wiesz, że głównym nurtem literackim elfów jest liryka? - zapytał zniesmaczony.
- Lepsze to niż liczenie dziur w suficie. Poza tym niektóre tomy są całkiem nieźle - odpowiedziała.
Ull spojrzał zrezygnowany na blondynkę, po czym przeniósł wzrok na Robin by ta go wyratowała. Westchnął ciężko i podniósł się z łóżka.
- Przyniosę ci najnudniejsze wydanie jakie znajdę - mruknął i zostawił dziewczyny same.
- Więc.. jak było wczoraj? - zapytała blondynka.

Offline

#1709 2023-10-29 14:05:53

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Kiedy Addie nagle zażądała książki, Robin od razu domyśliła się o co chodzi. Chciała pewnie ich rozdzielić, aby przeprowadzić swoje przesłuchanie. Robin westchnęła ciężko, kiedy Ull zniknął za drzwiami i nie musiała długo czekać, aż blondynka ponowiła swoje pytanie. Ruda podeszła do nóg łóżka i oparła się o solidną drewnianą ramę. Szwy na plecach lekko ją zakuły, ale ona stłumiła chęć skrzywienia się.
-Myślę, że doskonale wiedzą, że coś kręcimy i nie mówimy im wszystkiego. Ty i Ull jeszcze nie wzbudzacie takich podejrzeń, ale dwójka ziemian w waszym towarzystwie już tak. Raczej wątpię, że będziemy mogli się zasłonić wykupioną wycieczką, bo chyba trudno tu o samolot- Wyjaśniła siląc się chociaż na minimalne poczucie humoru.
-Dorlen pewnie będzie próbować wykorzystać fakt, że trochę nas poznał, może nawet użyje sympatii, aby czegoś się dowiedzieć. Jego brat zdaje się nam nie ufać zbytnio. Z resztą nic dziwnego. Mam na głowie ślub, wesele, umacnianie pozycji, więc do wszystkich obcych podchodzi z rezerwą- Wyjaśniła, chociaż nie bardzo wiedziała czy to była odpowiedź, której oczekiwała Addie.
-Ogólnie wszystko przebiegło dobrze, chociaż nie dało się nie wyczuć napiętej atmosfery po jednej i drugiej stronie- Dodała po chwili milczenia. Wersja o zwykłym transporcie do domu była wiarygodna, bo to była część prawdy, ale nie cała. Gdyby to ona była na miejscu elfów na pewno od razu by w jej głowie pojawiły się kolejne pytania, które mogłyby nakierować ją na to, że pozostaje nadal sporo niedomówień.
-Nie wykluczamy, że Dorlen będzie może chcieć rozmawiać z nami na osobności licząc na to, że ktoś zaplącze się w swoich zeznaniach. Dlatego będziemy musieli ustalić jakąś jedną wersję wydarzeń, której się będziemy trzymać.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1710 2023-10-29 15:04:54

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
MacintoshSafari 604.1

Odp: W pętli multiversum

Addie cierpliwie słuchała wszystkiego co udało się im ustalić na wczorajszej kolacji. W sumie nic co powiedziała Robin nie zdziwiło jej. Weszli do świata intryg i wyścigów o władze. Najlepiej by było gdyby się w to nie mieszali, ale byli gośćmi brata gospodarza wiec chcieli czy nie będą obecni podczas nadchodzących wydarzeń.
-W sumie nic ciekawego - wzruszyła ramionami. Najlepiej dla nich teraz będzie obrać strategie duchów. Nie zwracać na siebie uwagi. Uśmiechać się, potakiwać. Skoro klan szykuje się do połączenia to ważne wydarzenie i nie dla wszystkich korzystne.
- Wybacz, wiem, że to trudna sytuacja, będą patrzeć nam na ręce, ale widziałam już to nie raz. Zazwyczaj z boku. - tłumaczyła się, wydawało się jej że powinna w jakimś stopniu. Kiedy reszta może uważać, że sytuacja jest mocno stresująca, ona wie jak sobie poradzić.
- Loki zawsze dopatrywał się intryg w środku innych. Sami prowadziliśmy kilka… - lekko uśmiechnęła się, kiedy wspomnienia do niej wróciły.
- Intrygi między klanami, rodami są nieco inne ale zasady wszędzie panują takie same. - ciągnęła- Czasami, podczas uczt siadaliśmy przy bocznym stole i komentowaliśmy przebieg jakiś wydarzeń między możnymi, albo ich żonami i kochankami. Czasem robiliśmy zakłady jaki będzie następny ruch. Tak mnie uczył. Uczyłam się jak prowadzić taką grę, jak przewidywać następny ruch przeciwnika, na podstawie jego wyborów i charakteru. Oczywiście zawsze trzeba być czujnym..  - Addie zdała sobie sprawę, że koniec wylegiwania się. Skoro zajęła komnatę, należy przestawić się gospodarzowi. Nie koniecznie w formalny sposób.
-A jak poradziłaś sobie z suknią? - zapytała z lekkim uśmiechem. Jej pytanie od początku tego dotyczyło, ale nie chciała przerywać rudej wywodu, jak i lepiej wiedzieć na czym się stoi.

Offline

#1711 2023-10-29 15:15:18

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

-Mnie ich intrygi interesują tyle co zeszłoroczny śnieg- Stwierdziła krótko. Byli tu tylko gośćmi, którzy mieli wypocząć i spędzić miło czas. Nie do nich należała ocena czy elfy robiły dobrze czy źle, niech ich sprawą było to kto i z jakiego powodu brał ślub. Mieli swoje sprawy na głowie i Robin chciała się głównie na nich skupić.
-Niech się w tym babrają, ale sami. Najważniejsze jest, abyś szybko doszła do siebie, i abyśmy mogli się stąd wyrwać, i ruszyć dalej- Na razie przemilczała pomysł Ulla z wyruszeniem do Asgardu. Chociaż z perspektywy tego czego ona się dowiedziała, dochodziła do wniosku, że nie był to zły pomysł, chociaż nadal cholernie ryzykowany. Odyn słynął ze swojej wiedzy, więc może w pałacu udałoby się im odnaleźć jakieś książki, które by opisywały podobne zjawiska do istoty, która w niej siedziała. Potrzebowała informacji, a czuła, że od elfów nie dowie się niczego więcej niż to, że powoli umiera. Potrzebowała konkretów, czegoś czego mogła się chwycić i zaplanować na podstawie tego dalsze działania.
-Nie wywróciłam się, więc chyba można mówić o sukcesie, ale plecy od tego prostowania się do tej pory mnie bolą- Nie przywykła do tak sztywnych postaw -No i chyba, jednak zdania nie zmienię. Spodnie to najwygodniejsza rzecz jaką wymyślono- Nie mogła, jednak zaprzeczyć, że nie warto było. Dobrze, że się przełamała chociażby po to, aby zobaczyć minę Ulla, kiedy wpatrywał się w nią zupełnie jak w jakieś niezwykłe zjawisko. Nie mówiła o reakcji Ulla, chciała zachować to dla siebie. Piękne wspomnienie, które dla niej było tak cholernie prywatnym przeżyciem, że bała się, że gdyby o tym powiedziała, to cała magia tamtej chwili po prostu by uleciała.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1712 2023-10-29 16:22:50

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
MacintoshSafari 604.1

Odp: W pętli multiversum

Addie uśmiechnęła się lekko kiedy Robin wspomniała o sztywnej postawie.
- Uwierz mi, da się do tego przyzwyczaić
Robin była dość oszczędna w słowach, ale Addie nie zamierzała pytać dlaczego. Addie rozumiała, że jakiekolwiek dworskie intrygi nie były w kręgu jej zainteresować, mogła się tego spodziewać, ale prawda była taka, że gdyby i ona miała swoje stałe zajęcia w Asgardzie to nigdy by się nie interesowała cudzym życiem. Zanim zaczęła trenować snuła się po zamku, czekając aż Loki bądź Frigga znajdą dla niej czas. Oczywiście cały czas miała towarzyszkę, z którą spędzała całe dnie ale to nie było to samo. Ileż można chodzić po ogrodzie. Kiedy miała cel, wszystko nabierało innych barw.
- Jesteśmy gośćmi, póki nie zostaniemy okrzyknięci szpiegami. - skomentowała mieląc z dłoniach koc.
Ull nie zawracał sobie głowy pukaniem. Wparował do pokoju Addie niosąc w dłoniach opasłą książkę w czerwoną skórzaną okładką i drewnianym pudełkiem.
- Mam nadzieje, że bardzo nie tęskniłyście - powiedział z cwaniackim uśmiechem. Położył Addie na kolanach przyniesione rzeczy. Blondynka obejrzała książkę. Faktycznie był to zbiór poezji. Drewniane pudełko ją zaciekawiło, kiedy otworzyła wieczko uśmiechnęła się.
-Mankala
- Wreszcie ktoś kto zna to słowo - powiedział z ulgą. - Rozegramy później partyjkę.
- Jeśli nie chcesz się skompromitować lepiej nie próbuj - uśmiechnęła się zbierając do dłoni niebieskie i fioletowe kamyczki.
- Chyba żartujesz- prychnął Ull. - To ty poniesiesz porażkę.
- Zobaczymy - przyjęła wyzwanie.
- Jasne - mrugnął do niej. - Nie wiem jak wy, ale ja zamierzam wrócić do łóżka. Zostałem obudzony, rzucony na ścianę.. mój organizm domaga się lenistwa. - powiedział zmierzając w stronę drzwi.
- Biedaczysko- westchnęła Addie.
- A żebyś wiedziała. Idziesz? - zapytał Robin, gdy zaczął iść w stronę drzwi

Offline

#1713 2023-10-29 16:37:08

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

-Nie zostaniemy- Powiedziała dość spokojnie -A przynajmniej do momentu, aż nie zaczniemy wtykać nosa w nie swoje sprawy, więc może ten jeden raz, bądźmy egoistami- Nie potrzebowali na swoim karku dramatów elfów. Więc dobrze będzie, aby nie bawili się znowu w bohaterów i nie próbowali naprawić jakiś nienaprawialnych relacji czy rozwiązywać innych problemów. A przynajmniej, aby nie robili czegoś o co nikt nie prosi.
Drgnęła lekko, kiedy Ull wszedł bez ostrzeżenia do pokoju. Spojrzała na niego, a potem na książkę, którą trzymał w dłoni. Gdyby miała leżeć w łóżku pewnie sama by chwyciła za jakąś książkę, tylko był jeden zasadniczy problem. Absolutnie nic by nie zrozumiała. Nie była jak Clint, który umiał wyciągać informacje na podstawie samych obrazków. Dla niej kluczowy był tekst.
-Fakt, może czas porobić nic, bo ostatnio dość ciężko nam to wychodzi- Powiedziała i uśmiechnęła się lekko. Niby mieli tu odpocząć, oderwać myśli a póki co cały czas coś się na nich zwalało. Robin zaczęła się nawet zastanawiać nad tym czy w ich wypadku istniała w ogóle możliwość robienia niczego.
-Zajrzę do ciebie później- Powiedziała do blondynki i ruszyła w stronę Ulla wycofując się bardziej tyłem cały czas skrzętnie ukrywając obrażenia jakie odniosła w wyniku zderzenia z mocą Addie. Odetchnęła z wyraźna ulgą, kiedy w końcu zamknęła drzwi do pokoju.
-No...jakoś się udało- Mruknęła i oparła na chwilę czoło o ramię mężczyzny. Bała się, że Addie od razu wyczyta z niej wszystko jak z otwartej księgi -Cholerni empaci- Dodała i uśmiechnęła się lekko.
-Chodź, muszę się przebrać...a potem jakoś spożytkujemy czas- Chwyciła go ponownie za rękę i pociągnęła za sobą kierując się prosto do swojego pokoju. Starała się zachowywać jak najbardziej neutralnie. Może nawet z boku mogło wyglądać to tak, jakby to co przed chwilą usłyszała od elfa nigdy się nie wydarzyło. Zaprzeczenie było najlepszą formą obrony, przynajmniej w tej chwili. Wiedziała też, że nie mogła się rozpaść bo Ull potrzebował siły. Widziała jego reakcje i naprawdę ją zmartwiła. Gdyby teraz się załamała, czy on byłby w stanie uwierzyć w to, że jeszcze jest możliwe szczęśliwe zakończenie.
Weszła do swojego pokoju i od razu chwyciła ze stosu ubrań, białą lnianą sięgającą jej do połowy ud koszulę. Podeszła do lustra i ściągnęła haftowany szlafrok, po czym odwróciła się tyłem, i zsunęła nieco koszulę ze swoich ramion, aby przyjrzeć się nowej ranie
-No i kolejna blizna do kolekcji- Mruknęła z lekkim uśmiechem po czym ściągnęła z siebie brudną od krwi koszulę, a ta opadła na ziemię otaczając jej kostki. Przez chwilę została w samej bieliźnie, po czym nałożyła czyste ubrania i westchnęła ciężko.
-Myślałam o tym pomyśle, aby udać się do Asgardu- Przerwała w końcu ciszę -Nadal uważam, że to ryzykowne, ale może tam oprócz wiedzy co robić z tym kamieniem, może uda się znaleźć jakieś informacje na temat tego czegoś- Zaczęła ostrożnie. Wyznaczenie sobie celu jej pomagało nie wpaść w otchłań rozpaczy.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1714 2023-10-29 17:07:38

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
MacintoshSafari 604.1

Odp: W pętli multiversum

Kiedy Robin postanowiła się przebrać on rozłożył się na łóżku w pomiętej pościeli. Kiedy wspomniała o nowej bliźnie spojrzał na jej plecy. Jego prawdziwe ciało tez miało wiele blizn. Przeżył tak wiele, blizny były pamiątkami tego, że udało się mu uniknąć śmierci. Pomyślał o swojej pierwszej bliźnie. W jakich okolicznościach do tego doszło. Uśmiechnął się kwaśno. Niczego by nie zmienił.
- Uważaj, bo pomyśle, że faktycznie je kolekcjonujesz - zażartował spoglądając na jej półnagie ciało. W ogóle mu nie przeszkadzało ile miała blizn. Nie uważał posiadania ich za powód do wstydu.
Kiedy wspomniała o Asgardzie w sumie wypowiedziała na głos jego myśli. Znowu.
- Tez już o tym myślałem - powiedział opierając głowę na ramieniu. - Nie będzie tak, źle. Poza tym, że Asgard opływa w złoto i luksusy, jest również skarbnicą wszelkiej wiedzy. Jeśli tam czegoś nie znajdziemy, to już nigdzie. Odyn lubi kolekcjonować wyjątkowe rzeczy. No..  - jęknął - rzeczy to szeroko pojęty termin. Sprowadza do pałacu różnych ludzi o ciekawych, niespotykanych zdolnościach i za pomocą manipulacji wykorzystuje ich do własnych celów. Trzeba będzie to dobrze przemyśleć. Będziemy musieli wejść, wziąść co nam potrzeba i wyjść i to wszystko w ekspresowym tempie. - tłumaczył spokojnie. Czekało ich trudne zadanie, ale teraz było to tak odległe planowanie, że nie było sensu się teraz tym przejmować. Miał dość zmartwień jak narazie. Jego wybuch u Medyka nie powinien się wydarzyć, ale był taki wściekły. Musiał pokazać, że się nie boi. Nie może być teraz słaby.

Offline

#1715 2023-10-29 17:18:28

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Uśmiechnęła się lekko, kiedy Ull zgodził się z jej rozmyślaniami. Widocznie myśleli w tej chwili podobnie.
-Jakoś damy radę...- Powiedziała i odwróciła się w jego stronę z łagodnym uśmiechem. Ruszyła w stronę tacy, która spoczywała na jednym ze stolików, a na niej stała kryształowa karafka wypełniona czerwonym winem. Chwyciła dwa kielichy i rozlała do nich niemal po brzegi wina. Czuła, że musiała się napić, jakoś zagłuszyć to wszystko co działo się w jej głowie. Podeszła do łóżka na którym Ull zdążył się już rozgościć i wyciągnęła w jego stronę kielich
-Na razie, chociaż spróbujmy nacieszyć się tym co mamy- Dodała i weszła na łóżko kładąc się obok niego. Problemy były są i będą i od tego nie uciekną chociażby bardzo chcieli, ale los na szczęście rzucał im chociaż ochłapy spokojnych momentów, w których mogli zebrać myśli, odetchnąć i chociaż przez chwilę poczuć się normalnie. Upiła kilka łyków wina i oparła głowę o jego ramię
-Cały czas mi się to śni...- Odezwała się w końcu -Ta cholerna przypinka w kształcie słońca. Widzę ją, wyciągam do niej rękę. Mam wrażenie, że jak jej dotknę to nagle wszystko stanie się oczywiste...a potem się budzę i tak cały czas- Zdradziła mu w końcu to co utrzymywała do tej pory w sekrecie. Za pierwszym razem uznała, że to może wytwór jej wyobraźni, ale kiedy ten sen powracał niemal każdej nocy nie mogła już przejść obok niego obojętnie.
-Dlatego nie uważam, że to coś jest złe. Kiedy Addie zdjęła te bariery...to ta energia wydobyła to wspomnienie, jakby liczyła na to, że coś sobie przypomnę


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1716 2023-10-29 18:31:27

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
MacintoshSafari 604.1

Odp: W pętli multiversum

Uniósł się lekko kiedy Robin podała mu wino. Upił odrazu kilka łyków.  Oblizał usta smakując smak słodkich owoców.
- Cieszyć się z tego co mamy. Nie mając absolutnej gwarancji czy jutro nie będzie się z czego cieszyć? Podoba mi się ten plan- powiedział uśmiechając się cwaniacko. Znów napił się wina. Może faktycznie potrzebował chwili oddechu, zapomnienia, relaksu. Zaciągnął się zapachem jej włosów kiedy przytknęła głowę do jego ramienia. Ruda postanowiła zwierzyć się mu z kolejnego problemu, który ją dręczył. Nigdy się spodziewał tego, że ktoś zaufał mu na tyle by podzielisz się swoimi troskami. Mało kto mu ufał. W sumie mieli racje. Wykorzystywał wszystkie informacje jakie udawało mu się znaleść przeciwko danej osobie. To było dla niego coś nowego.
— Sny to czasami tylko sny. Może to nic nie znaczy- zaczął lekko tracąc nosem jej włosy. - Ale jeśli naprawdę myślisz, że to coś kozę znaczyć. Musisz dokończyć swój sen. Rozluźnić się na tyle by moc dokończyć sen.  - dodał podnosząc głowę. Ostrożnie zbliżył kielich do swoich ust i znów upił łyk alkoholu.
- Myślisz, że chce ci pomoc rozwiązać zagadkę? Kim jesteś? Trochę to naciągane.. - skrzywił się. - Nie jestem co do tego przekonany, jeśli mam być szczery. - dodał bardziej poważnym głosem.
- Słuchaj.. jest jeszcze czas. Nie odczuwasz, żadnych fizycznych objawów. Przynajmniej narazie. Wątpię, że to zadzieje się szybko. Znaczy gdyby to coś miało cię skrzywdzić. Tym bardziej, że pozwala ci uzdrawiać rany dużo szybciej niż normalnie by się goiły. To potrwa, musisz się obserwować. Możesz spróbować rozwiązać swoją zagadkę, ale to tez może być ryzykowne. Zagmatwane to jak cholera - westchnął po czym prychnął cichym śmiechem. 
- Nie mam na razie pomysłu. Ale to kwestia czasu. Ja zawsze mam jakiś pomysł. Tylko muszę sobie to uświadomić.
Dawno nie posługiwał sie tym stwierdzeniem. Zawsze wkurzał nim asgardczyków, którzy oczekiwali, że rozwiąże wszystkie ich problemy. Roześmiał się cicho.  Faktycznie było mu w tej chwili dobrze. Nie pamiętał już kiedy ostatni raz śmiał się tak szczerze. Chociaż nie pamiętał. Kiedy sobie to przypomniał to omal nie opluł winem rudowłosej, która nadal leżała blisko niego.
- Przypomniało mi się coś.. - rzucił po przełknięciu wina. - Zapomniałem ci o tym opowiedzieć, ale to jest anegdota wszechczasów. Pamiętasz jak w Nidavelir pierwszy raz byliśmy w tej twojej jaskini - oblizał usta. - To słuchaj teraz. Okazało się, że nie byliśmy w tunelach sami. Spokojnie nikt nas nie widział - wtrącił uspokajając ją- ale nie można tego powiedzieć o słuchu. Tak ktoś sobie posłuchał - dodał, po czym starał sobie przypomnieć jak to było od początku. - Wróciliśmy do gospody, w pewnym momencie poszedłem do baru na piwo. No i obok mnie siedzi dwóch krasnoludów. Jeden osowiały, przybity a drugi go pocieszał.- musiał wziąść głęboki wdech, że by opanować kolejny wybuch śmiechu. - A wiec ten osowiały opowiada, że był na oprowadzaniu kopalni, bo zaczyna robotę. Już kończyli i zmierzali do wyjścia. Ta jaskinia, w której byliśmy jest okryta tajemnicą i legendą… jakąś bzdurną historyjką o kochankach, ale do puenty. Kto usłyszy zawodzenie kochanków z jaskini ten jest prawdziwie zakochany. No i siedzi ten osowiały krasnolud i opowiada że coś usłyszał. Kolega mu gratuluje pyta, o której pomyślał. Tamten się zrobił czerwony jak burak- powstrzymywanie śmiechu stało się już niemal niemożliwe. - i mówi, że chwile przed tymi głosami legendarnych kochanków” myślał o nim. - wybuchł gromkim śmiechem - Gdybys widziała jak im miny zrzedły. Myślałem ze się uduszę ze śmiechu. Także moja droga nasz seks stał się wyrocznią dla dwójki młodych krasnoludów. - zaśmiał się próbując znów napić się wina.

Offline

#1717 2023-10-29 18:50:53

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Robin domyślała się, że Ull właśnie to jej powie. Sny były tylko snami, było to logiczne stwierdzenie i pewnie wiele osób by jej to powiedziało, ale ona mimo wszystko w tej chwili chciała się trzymać swojej intuicji, może dlatego, że jak na razie było to jedyną wskazówką, jakiej mogła się pochwycić.
-Wiem, że coś wymyślisz, zawsze ci się to udaje- Powiedziała w końcu i sama upiła spory łyk wina. Smak alkoholu pozwalał jej oderwać na chwilę myśli. Skupiała się tylko na przyjemnym pieczeniu w gardle. Ull w końcu postanowił zmienić temat na coś bardziej przyziemnego, a przynajmniej tak mogłoby się wydawać. Kiedy zaczął opowiadać, Robin jedynie kiwnęła głową utwierdzając go w tym, że pamięta ten moment, kiedy pozwolili się ponieść potrzebie bliskości. Uległa tej potrzebie, bo nawet do głowy jej nie przyszło, że ktoś jeszcze w tych tunelach oprócz nich może się znajdować. Kiedy Ull zakończył historię, dziewczyna upijając łyk wina zakrztusiła się i zaczęła kaszleć. Pochyliła sie nieco do przodu i spuściła głowę w dół, aby zapanować nas swoja reakcją. Dopiero po chwili, kiedy kaszel ustąpił po prostu zaśmiała się z tego co usłyszała. Takiego obrotu spraw się nie spodziewała w żaden sposób.
-Nie...- Próbowała coś powiedzieć, ale śmiech przez chwilę jej to uniemożliwił. Legła ponownie obok Ulla próbując zapanować nad rozbawieniem -Nie ma to jak stać się legendą i to jeszcze za życia- Wydusiła w końcu z siebie pomiędzy kolejnym salwami śmiechu i otarła kilka łez z oczu. Może nieświadomie udało się im również zrobić coś dobrego. Dopiła resztę tego co miała w kielichu. Poczuła mocne uderzenie alkoholu, które od razu pojawiło się na jej policzkach w postaci lekkiego rumieńca. Przekręciła się na łóżku i usiadła okrakiem na biodrach Ulla i spojrzała mu prosto w oczy
-A wiesz na co ja mam ochotę- Wyszeptała cicho i nachyliła się nad jego uchem -Uchlać się tym winem, kochać się z tobą, aż nie braknie nam sił. Może się przespać, a potem może znowu powtórzyć drugi punkt- Powiedziała mu prosto do ucha i przejechała zadziornie nosem po jego szyi.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1718 2023-10-29 21:29:16

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
MacintoshSafari 604.1

Odp: W pętli multiversum

Ull odstawił wino na podłogę, kiedy Robin próbowała opanować napad kaszlu. Przyglądał się jej z uśmiechem, upewniając się czy się nie zakrztusiła. Dziewczyna zdawała się dojść do siebie. Jednak zanim zdążył ponownie sięgnąć po wino Robin usiadła na jego biodrach. Z uśmiechem wysłuchał jej kolejnych życzeń.
- Przy tobie nawet nie wolno wspomnieć o seksie- mruknął wdzierając się ręką po materiał jej bluzki. Kiedy dotknął jej rozgrzanej skory przeszedł go dreszcz. Sunął palcami prze brzuch. Coraz wyżej, aż dotarł do piersi ściskając ją mocno.
- Kochać się? - zapytał mrukliwie kładąc drugą dłoń na jej biodro. - Nie jestem pewny czy to dobre słowo. - syknął unosząc się do pozycji siedzącej. Zamknął ją w swoich ramionach. Przejechał koniuszkiem nosa po jej policzku. - Od kochania jest strasznie blisko do zakochania, min azure. To dopiero byłoby niebezpieczne - dodał łapiąc za materiał jej koszuli, której po chwili jej pozbawił.

Offline

#1719 2023-10-29 21:41:11

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Dziewczyna uśmiechnęła się lekko na dźwięk jego słów
-Może i nie można, ale to ty zazwyczaj przejmujesz inicjatywę, a czasami sam tworzysz okazję- Odpowiedziała, a kiedy jego dłoń spoczęła na jej piersi zadrżała delikatnie. To co się działo, kiedy znajdowali się sami bardzo często było impulsem, zupełnie nie planowanym. Teraz to ona dała mu jasny sygnał, że go pragnęła, a on odczytał to niemal bezbłędnie. Zawsze mógł się wycofać, odtrącić ją, ale tego nie robił. Uniosła się nieco razem z nim, kiedy usiadł. Objęła go delikatnie, aby nie zsunąć się z jego bioder i wpatrywała się mu prosto w oczy. Posłusznie uniosła swoje dłonie do góry, aby mógł zdjąć jej koszulę. Przystawiła dłoń do jego klatki piersiowej i pchnęła go lekko do tyłu i chwyciła mocniej jego dłonie układając je po bokach jego głowy.
-A czy my robiliśmy kiedyś coś co jest bezpieczne- Mruknęła pochylając się nad jego twarzą. Rude pasma włosów ześlizgnęły się z jej ramion i zaczęły go delikatnie łaskotać -Chyba, że nie chcesz...to zawsze mogę sobie poradzić sama- Dodała i wyprostowała się nieco patrząc w tej chwili na niego z góry. Czekała teraz na jego ruch, na jego decyzję. Lubiła to robić, delikatnie nim pogrywać, patrzeć jak ostatecznie jej ulegał, chociaż pewnie w jego głowie wyglądało to tak, że to ona ulegała mu. Prawda była taka, że gdyby ona nie chciała, on by nawet nie dotknął fragmentu jej ciała.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1720 2023-10-30 11:18:39

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsChrome 118.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

- Raczej, rzadko się zdarza, ale..  akurat to nie może się wydarzyć  złapał ją za brodę - Jasne? - zapytał patrząc w jej oczy.
Nie mogła go pokochać. Jest zbyt dużo przeszkód, zbyt dużo argumentów przeciw. Po pierwsze nie kochałaby jego, a jedynie miraż. To nie była jego twarz, nie jego życie. A gdyby poznała prawdę. Kochałaby go za jego twarz, Tak czy inaczej to nie ma przyszłości. Jest miło, nawet bardzo, ale nie wiadomo ile czasu da radę ciągnąć to kłamstwo. Nigdzie nie jest bezpieczny. Magia w końcu przestanie wystarczać i co wtedy? Tak wiele miał wątpliwości.
Rzuciła mu wyzwanie. Uśmiechnął się.
- Pamiętasz, jak pierwszego wieczoru tutaj powiedziałem, że chcę popatrzeć jak to robisz? - zapytał sięgając po wino. - Zrób to. Ja dołączę..  - uśmiechnął się przebiegle, po czym upił łyk wina.

Offline

#1721 2023-10-30 11:33:31

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Kiedy wypowiedział do niej z pozoru proste zdanie jej serce zabiło szybciej. Więc kim dla niego tak naprawdę była. Przyjemną odskocznią, zabawką która jak mu się znudzi to rzuci w kąt. Dla niej na takie ostrzeżenia było już za późno, ale czy był sens, aby pakować się w to głębiej jeżeli to miało być tylko jednostronne uczucie. Oczywiście mogła mu przytaknąć, przyznać rację i robić swoje, ale ile by tak wytrzymała, ze świadomością, że on nie obdarzy ją żadnym głębszym uczuciem niż tym cielesnym. Dziewczyna zeszła z jego bioder i chwyciła swoją koszulkę i nałożyła na siebie. Usiadła na łóżku tyłem do Ulla. Może powinna to przerwać jak najszybciej, ale tak bardzo nie chciała tego robić. Czuła się przy nim dobrze, bezpiecznie. Bała się tego co się wydarzy, kiedy nagle go obok zabraknie. Znowu zostanie sama, ale czy to pierwszy raz. Poradzi sobie jakoś, tak jak zawsze.
-P...- Odezwała się, ale głos ugrzązł jej w gardle -Powinieneś już iść- Wypowiedziała te słowa, ale one zdawały się palić jej gardło. Chciała mu powiedzieć już dawno prawdę, ale teraz uświadomił jej, że nie mogła tego zrobić. Spuściła lekko głowę, a włosy opadły na jej twarz skutecznie zasłaniając zbierające się w oczach łzy.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1722 2023-10-30 12:21:18

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsChrome 118.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Kiedy Robin się odsunęła się od niego nie do końca wiedział co się stało. Kiedy zaczęła się ubierać, doszło do niego, które słowa sprawiły, że tak zareagowała. Czyli jednak. Chciała czegoś więcej, ale on nie mógł jej dać nic więcej. Podniósł się z łóżka. I posłusznie ruszył w stronę drzwi. Odwrócił się w jej stronę. Chciał jej wytłumaczyć, dlaczego nie nadaje się na obiekt westchnień. Tak naprawdę facet, który stoi przed tobą nie istnieje? Naprawdę miał to powiedzieć. Wzięłaby go za wariata. Wiedział, że tak nie powinno być, jeśli przez to ona odwróci się od niego. Będzie musiał to przełknąć, bo tak będzie lepiej.
Zacisnął dłoń w pięść. Otworzył drzwi i wyszedł z pokoju. Ruszył na dół. Wyszedł na zewnątrz.
- Kurwa.. romansu mi się zachciało - prychnął udając się w stronę stajni.
………………………………………………………………………………………………
Addie siedziała na łóżku próbując skupić się na książce, którą przyniósł jej Ull. Co chwilę się rozpraszała, kiedy ktoś przechodził korytarzem. W pewnym momencie wyczuła znajomą energię. Ull był podenerwowany. Był zły, rozżalony, smutny. Czyżby znowu się pokłócili?  Odłożyła książkę na stolik nocny i powoli podniosła się z łóżka. Włożyła na stopy miękkie czółenka, które przyniosła jej jedna z elfek. Addie  narzuciła na ramiona oliwkową pelerynę i ostrożnie stawiając kolejne kroki wyszła na korytarz. Zakręciło się jej w głowie. Oparła się o ścianę. Wtedy wychwyciła coś jeszcze. Całkiem sporą, dawkę smutku. Syknęła cicho kierując się w stronę pokoju, skąd dobiegało. Zapukała cicho w drewniana płytę.

Offline

#1723 2023-10-30 12:30:11

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Marzyła o tym, aby jednak do niej się zbliżył, objął i powiedział, że wcale nie to miał na myśli. Jednak wiedziała, że nie mogła tego oczekiwać, że to była kolejna dawka marzeń, które się nie spełnią. Drgnęła lekko, kiedy poczuła jak ten podnosi się z łóżka. Chciała jak najdłużej przedłużyć moment, aż z niknie za drzwiami, ale kiedy te w końcu się zamknęły wszystko puściło. Po jej policzkach potoczyły się łzy. Najgorsze w tym wszystkim było to, że nie była w stanie przekonać samej do siebie, aby po prostu odpuścić. Nie umiała już tego zrobić, bo uczucia tak mocno zagnieździły się w jej głowie. Nazywał ją swoim lazurem, przywłaszczał sobie na każdym kroku, a teraz kim dla niego była. Kochanką, przyjaciółką z którą miło spędzał czas. Wydawało się jej, że nie potrzebowała żadnych deklaracji, ale gdyby chociaż raz jej powiedział, że jej potrzebuje, powiedział, że jest kimś wyjątkowym dla niego, wszystko było by dużo łatwiejsze.
Z tych rozmyślań wyrwało ją pukanie do drzwi. Znowu przez ułamek sekundy chciała mieć nadzieję, że to jednak Ull, że szybko coś zrozumiał i wrócił, ale on nie bawiłby się w pukanie. Westchnęła ciężko i szybkim ruchem dłoni otarła łzy z twarzy i wstała z łóżka starając się przybrać jak najbardziej neutralny wyraz twarzy.
-To ty?- Mruknęła wyraźnie zdziwiona, kiedy za drzwiami zobaczyła Addie -Powinnaś odpoczywać, a nie szlajać się po korytarzach- Dodała i odsunęła się w bok, aby wpuścić dziewczynę do pokoju.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1724 2023-10-30 12:42:41

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsChrome 118.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Addie odrazu zauważyła, że coś jest nie tak. Robin płakała i znając życie znów przez tego kretyna. Weszła do pokoju i rozejrzała się po nim. Był jaśniejszy od tego, który ona zajmowała.
- Gdybym mieszkała w innym skrzydle budynku, może i bym odpuściła. Ale przypominam, że odzyskałam swoje moce. Powiesz mi za co mam go tym razem udusić?- rzuciła pół żartem - Albo możemy po prostu posiedzieć. Nie wyganiaj mnie. Chcę pomóc - dodała łagodnym głosem i uśmiechnęła się lekko . Usiadła na krawędzi łóżka. Widok cierpiącej Robin strasznie ją dobijał, a Ull sprawiał wrażenie, jakby wyłączał na jakiś czas mózg. Wysyłał jej sprzeczne sygnały i nie dziwne, że dziewczyna czuje się niepewnie.

Offline

#1725 2023-10-30 12:50:44

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

-Cholerni empaci...- Powtórzyła, kiedy Addie dała jej jasno do zrozumienia, że przed nią nic się nie ukryje. Czasami ją to denerwowało. Nie zawsze o wszystkim miała ochotę mówić, ale przed blondynką nic się nie mogło ukryć. Czytała z niej jak z otwartej księgi.
-Po prostu chyba uderzyłam w końcu w ziemię, to musiało się wydarzyć wcześniej czy później- Chociaż ona zdecydowanie wolałaby, aby to nigdy się nie wydarzyło. Czuła się tak dobrze, że sama zaczęła wymyślać w swojej głowie kłamstwa, które miały przekonać ją do tego, że uda się jej utrzymać go przy sobie. Jak mało potrzeba było, aby one wszystkie runęły w przeciągu jednej chwili
-Po prostu...- Zaczęła i podeszła do łóżka siadając obok Addie -Chyba trochę za dużo sobie obiecywałam- Mruknęła i odchyliła się do tyłu kładąc się na łóżku i utkwiła wzrok w suficie. Nie tak sobie wyobrażała ten dzień, ale plany niestety miały to do siebie, że potrafiły się chrzanić.
-Czasami go nie rozumiem. Z jednej strony nazywa mnie min azure i pokazuje, że to jest coś więcej, a w następnym momencie mówi, że nie możemy pozwolić sobie na żadne głębsze uczucia- Czuła się naprawdę skołowana. Miała być przy nim pomimo tego, że on tego nie chciał, a może chciał tylko się bał. Była już trochę zmęczona próbami dotarcia do niego.
-Może faktycznie jestem dla niego tylko miłą odskocznią, do której wraca kiedy jest mu źle, ale nie wiem czy ja chce w ten sposób


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 3
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
new-vain - zdrowe-motyle - rismear - dywersja-summonerswar - kocieimperium