Nowe życie

Nie jesteś zalogowany na forum.

#1626 2023-10-26 10:10:57

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsChrome 118.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

- Jesteś niemożliwy- blondynka przewróciła oczami.
- Ja? - oburzył się rozsiadać się po turecku w nogach łóżka. Mężczyzna zerknął na kręcącego się po sali medyka. Elf zbierał różne fiolki z ziołami i płynami.
- Chyba szykuje ci  śniadanie - kiwnął głową.
Addie skrzywiła się na samą myśl o kolejnych miksturach. Większość z nich miała naprawdę paskudny smak.
- Pij wszystko co ci da. Wtedy szybciej pozbędziesz się tego - powiedział wskazując na obręcz na jej szyi.
Addie odwróciła na chwilę wzrok.
- Nie masz powodu do wstydu - powiedział półszeptem. Ona jednak miała inne zdanie.
- Mam i to sporo - odparła łamiącym głosem.
- Daj spokój. Przeżyłaś. Wszystko inne minie. Wiem, że tego nie zapomnisz. Będzie kładło się cieniem na twoje życie.. musisz pozwolić sobie na te blizny, inaczej nie odzyskasz spokoju.
- Spokoju? - uniosła się - O czym ty mówisz? Jakim spokoju.. od chwili kiedy wypalił mi swój znak na plecach przechodziłam upokorzenie za upokorzeniem, Nie okazywałam strachu, przed nim, przed jego ludźmi. Znęcali się nade mną bym tylko pochyliła głowę. Nie zrobiłam tego. Tak jak nie pochyliłam kiedy Hela się znęcała, znosiłam wszystko w ciszy.. - po jej policzkach zaczęły ciec łzy. - Mam tego dość. Staram się jak mogę, przybierałam role jakie mi powierzono najlepiej jak umiałam. Co z tego, że robiłam wszystko tak jak trzeba skoro w zamian dostawałam po tyłku jeszcze bardziej. Próbowałam się dopasować do świata, który nie jest mój. - blondynka ocierałą kolejne łzy. Nie miała już siły walczyć. Robin miała rację, jest tylko człowiekiem, któremu przydarzyło się wiele cudownych i niesamowitych rzeczy, ale też spotkało wiele złego. Bała się chwili,  kiedy jej granica wytrzymałości zostanie przekroczona. To właśnie się stało. chciała umrzeć. Miała dość, chciała się poddać.
- Chciałam go sprowokować, żeby mnie zabił. - dodała szeptem. - Mało to honorowe - prychnęła.
Ull siedział cicho słuchając jej słów. Wiedział, że to dla niej ciężkie. NIe wiedział jak ją pocieszyć. Nie był pewny czy w tej chwili to możliwe.
- Nie mnie to oceniać, dlatego ty też nie powinnaś tego robić - zaczął cicho - Spędziłem większość życia wśród asów i powiem ci coś. Jesteś warta więcej od tej całej zgrai, a  wiesz dlaczego? - oblizał lekko usta. - Ty nie wyzbyłaś się współczucia. Nie jesteś ślepo zapatrzona w siebie księżniczką, której mają bić pokłony, bo jesteś potężna, czy masz tytuł szlachecki.  Każdy szybko przyzwyczaja się dobrego. To naturalne. Żyłaś w złotym pałacu, otoczona armią służących, którzy byli na twoje skinienie, zgaduje, że wybranek również cię rozpieszczał. Czułaś się doceniana i bezpieczna, rozumiem. Asowie uważają emocje za słabość zasłaniają się honorem by robić czasami naprawdę paskudne rzeczy , ale dla ciebie emocje są siłą. I to czyni cię wyjątkową. Miałaś prawo się poddać, nikt nie będzie ci robił przez to wyrzutów, bo każdy ma swoja granice.
Addie patrzyła na Ulla w skupieniu. Z tej strony jeszcze go nie poznała. Wiedziała, że jest inny niż wydaje się na pierwszy rzut oka, ale nie sądziła, że ta różnica jest aż tak widoczna. Zastanawiała się nad tym co mu odpowiedzieć, ale wtedy podszedł do nich medyk., który postawił na stoliku obok łóżka tacę z miksturami.
- Nie będę przeszkadzał - powiedział Ull podnosząc się z łóżka. - Dasz radę? - zapytał na odchodne.
Addie pokiwała głową.
- Dziękuje.
- Do usług szefowo - powiedział z zawadiackim uśmiechem i opuścił lecznice,
Wyszedł do ogrodu. Przymknął oczy rozkoszując się promieniami słońca. Kiedy przechadzał się kolejnymi alejkami usłyszał znajomy głos. Westchnął ciężko. Ruszył bez zwłoki w miejsce placyku ćwiczebnego.
- Na miłość przodków, co wy robicie? - zapytał kiedy dostrzegł lekcję strzelania z łuku. - Czy naprawdę pojęcie odpoczynku jest dla was obce? -  zapytał zbliżając się do rudej.
- Zabieram, dziękuję - powiedział odbierając z jej dłoni łuk - Oboje macie szlaban na treningi. Oddam za jakieś dwa dni - dodał z przebiegłym uśmiechem.
- Odpoczywamy, cieszymy się naturą - zachęcił gestykulując dłońmi wskazując poszczególne cuda natury.

Offline

#1627 2023-10-26 10:24:56

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
Windows 7Opera 95.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

-Chyba wyszłaś trochę z wprawy- Mruknął Clint, kiedy kolejna strzała, chociaż trafiła w tarczę, to gdzieś w jej bok. Ręce zaczynały ją już boleć. Ostra cięciwa, zaczęła haratać palce zdzierając z nich skórę, a przedramię zaczęło jej delikatnie pulsować od ciągłego obrywania rykoszetem, kiedy odpuszczała cięciwę.
-Ostatnio nie miała wielu okazji, aby poćwiczyć- Odpowiedziała i opuściła łuk, po czym ruszyła w stronę tarczy i zaczęła zbierać wszystkie wystrzelone strzały.
-To co, jeszcze raz?- Zaproponował, a dziewczyna kinęła lekko głową i uśmiechnęła się do niego. Nie zdążyła, jednak nałożyć nawet strzały, kiedy usłyszała za swoimi plecami znajomy głos, a zaraz potem łuk został jej zabrany z dłoni. Clint zmarszczył lekko brwi. Nie bardzo rozumiał, o co mu chodziło w tej chwili. Mieli usiąść na tyłku i siedzieć, nic nie robić.
-Mieliśmy czuć się jak u siebie, więc robimy to co u siebie...nie zauważyłem, aby tutaj były wymagane remonty, więc zajmuje się tym, co zazwyczaj- Clint też rzadko oddawał się bezczynności. Jak nie ratowanie świata, to remonty, albo zajmowanie się dziećmi.
-Ja odpocznę pewnie dopiero w grobie- Dodała i uśmiechnęła się lekko -I co mam brać przykład z ciebie?- Zwróciła się w stronę Ulla -Miałeś szansę pospać do południa, a zamiast tego łazisz w lewo i prawo?- Zauważyła słusznie, ale widząc minę Ulla wiedziała, że raczej z nim nie wygra.
-No dobra...to, co mamy robić, masz jakieś instrukcje odnośnie tego jak odpoczynek powinien wyglądać?- Zapytała się i to wcale nie na żarty. Faktycznie nie wiedziała, co mogłaby robić dla odprężenia. Siedzenie w miejscu niezbyt jej odpowiadało. Miała położyć się gdzieś plackiem i spróbować poopalać, chwycić jakąś książkę, z której i tak nic nie zrozumie, bo pewnie była napisana w obcym jej języku.
-Chyba, że macie tu telewizję, albo konsole do gier- Rzuciła pierwsze pomysły, jakie przyszły jej do głowy.
-Wtedy byś nie mogła cieszyć się naturą, bo byś zamknęła się w ciemnym pokoju na całe godziny- Wtrącił się Clint z lekkim uśmiechem. Pamiętał, jak Robin potrafiła zatracać się w różnych grach. Czasami do niej dołączał i zazwyczaj dostawał, sromotny wpierdol.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1628 2023-10-26 10:57:53

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsChrome 118.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

- Fakt nie leżę plackiem, ale odkąd się wygramoliłem z łózka nie zrobiłem jeszcze nic produktywnego, co w normalnych przypadkach było dziwne, ale nie teraz. Teraz jest czas na odpoczynek i wykasowanie wszelakich ponurych myśli - powiedział entuzjastycznie.
- Co prawda.. w waszym przypadku, bez znajomości języka będzie wam nieco trudniej, ale i tak można czymś zająć czas, a nie kilka nowych siniaków i towarzystwo zadowolone - prychnął wesoło.
Tak naprawdę nie miał pomysłu, czym mogliby się zająć. Włóczenie się bez celu można przeciągnąć na godzinę, nie dłużej. Potem znów wrócą do punktu wyjścia, ale może po drodze na coś wpadną.
- Nie, nie mamy, żadnych z tych rzeczy. Elfy tym bardziej. Są mocno związane z naturą, nie zrobią nic co mogłoby jej zaszkodzić. W niektórych kręgach kulturowych przepraszają drzewa, że muszą je ściąć. -zakpił. widział kiedyś takich popaprańców.  Totalnie oderwanych od rzeczywistości.
- Odpoczynek moi drodzy polega na tym, że oddajemy się czynnościom, które nie wymagają używania instynktu przetrwania i nie sprowadza się do morderczych treningów. Włóczenie się bez celu, czyli spacer, jakaś gra, nawet i umysłowa, byleby nie myśleć o problemach, sport, teatr, cokolwiek - zaczął wymieniać szukając jakiegoś pomysłu na spędzenie czasu

Offline

#1629 2023-10-26 11:11:53

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
Windows 7Opera 95.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Kiedy Ull zaczął wymieniać możliwości Robin i Clint popatrzyli na siebie z lekkim uśmiechami, które miały przykryć ich wyraźne zdziwienie i lekkie zagubienie.
-Spacer...- Mruknęła cicho -Czy dziesięć okrążeń wokół dworu można do tego zaliczyć?
-Daj spokój, wysiądziesz po niecałym jednym- Wtrącił się Clint, przypominając Robin, że biegi nie były mocną stroną dziewczyny, a przynajmniej te, które miały na celu poprawiać jej kondycje.
-Gra...monopoly?- Zaproponował, ale Robin od razu pokręciła głową.
-Daj spokój, pokłócimy się i znowu stoły będą latać, z resztą i tak nie mamy tu planszy
-A może...nie czekaj no tak, telefonu też nie mamy- Powiedział i spuścił nieco głowę próbując zastanowić się nad tym jak mogliby spożytkować resztę tego dnia.
-To co...- Przerwała w końcu milczenie i klasnęła w dłonie -Chcesz pogadać z kwiatkami?- Rzuciła chyba jedyny pomysł, jaki przyszedł jej do głowy, a Clint po prostu zaśmiał się z jej pomysłu.
-Czekaj jak to było?
Ty masz mnie za głupią dzikuskę.
I choć cały świat zwiedziłeś, zjeździłeś wzdłuż i wszerz
I mądry jesteś tak
Że aż słów podziwu brak
Dlaczego powiedz mi tak mało wiesz
Mało wiesz...
- Zanuciła piosenkę z bajki, która przyszła jej do głowy, po czym zaśmiała się. Ull będzie miał z nimi naprawdę ciężką przeprawę. Trafiła mu się dwójka osobników, która tak naprawdę nigdy nie miała okazji do zaznania prawdziwego odpoczynku. Nauczeni tego, aby zachowywać wieczną czujność, trudno było im opuścić teraz gardę.
-Oj Ull nie dziw się nam. On w przerwach od ratowania świata remontuje dom, ja w przerwach od zabijania kosmicznych paskudztw siedziałam w kosmicznych spelunach, gdzie chwila nieuwagi i ktoś wbije ci ostrze prosto w plecy, aby okraść


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1630 2023-10-26 11:40:53

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsChrome 118.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

- I to ja podobno jestem niemożliwy - westchnął łapiąc się pod boki. - To chociaż w matkara byście zagrali, jak nie umiecie usiedzieć na tyłku. - Naprawdę nie miał pomysłu co mógłby im zaproponować. Ale już lepsza walka z poduszką i kijem obitym miękkim tworzywem niż treningi.
- O Mancali albo o Hnefatafl nie wspomnę - dodał odkładając łuk obok tarczy. - Odprężenie nie musi kończyć się na gorącej kąpieli. Teraz nie robicie, żadnych z tych rzeczy, więc może warto sprawdzić co lubicie robić poza byciem totalnym sztywniakiem i wiecznie gotowym do walki. Ja na przykład.. lubię się włóczyć, zwiedzać, a jak mi się odechce.. robię coś innego.. - nigdy nie miał problemu z znalezieniem sobie zajęcia. W sumie we wszystkim umiał odnaleźć przyjemność, czy to w szkoleniu się w czarach, struganiu nożem w drewnie, graniu w strategiczne gry.

Offline

#1631 2023-10-26 11:55:01

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
Windows 7Opera 95.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Kiedy tym razem to Ull rzucił dość niezrozumiałe dla nich słowa, obydwoje otworzyli szerzej oczy ze zdziwienia.
-Co ty teraz do nas mówisz...w co?- Oni chyba pierwszy raz od samego początku zderzyli się dość mocno z rzeczywistością, której nie znali. Do tej pory nie było czasu na takie poznawanie świata. Cały czas zajmowali się czymś innym i tak naprawdę gnali przed siebie. Więc nic dziwnego, że teraz kiedy Ull rzucił kilka propozycji, dla nich były one czymś zupełnie obcym.
-Wiesz, ziemianie spędzają czas w trochę inny sposób- Odezwała się, chcąc mu uświadomić, że rozrywki tego miejsca były dla nich tak naprawdę kompletnie obce -Chodzimy po sklepach, tracąc w nich czas i pieniądze kupując rzeczy, których i tak nigdy nie użyjemy. Chodzimy do kina, aby w milczeniu coś obejrzeć i w zasadzie za chwile o tym zapomnieć- Zaczęła wymieniać rzeczy, którymi pewnie by się zajmowali, gdyby znajdowali się na ziemi
-Spędzamy długie godziny przed telefonem, albo komputerem wgapiając się w ekran, czasami od wielkiego dzwonu robimy imprezy i zapraszamy znajomych
-Niektórzy czytają książki
-Chociaż ten sposób spędzania czasu jest już prawie na wymarciu- Dodał, a Robin pokiwała lekko głową zgadzając się z nim
-Jak ktoś jest bogatszy, to wyjeżdża do spa...wiesz masaże, maseczki na twarz ze złota i innych bzdetów- Robin zaczęła zdawać sobie sprawę z jednej rzeczy. Nie tylko oni nie umieli odpoczywać, widocznie była to już choroba cywilizacyjna, bo większość z tych rzeczy, które wymienili, nie dawały rzeczywistego relaksu. Wszystko musiało dziać się szybko, najlepiej, aby posiadało wiele szybko zmieniających się kolorów.
-Chyba uzależniliśmy się od adrenaliny- Wyciągnęła w końcu dość ponury wniosek, a Clint nie mógł się z nią nie zgodzić. Szukali sobie dosłownie na siłę zajęcia, aby tylko nie pozwolić organizmowi odpocząć zupełnie tak jakby się bali, że kiedy tylko na chwilę przystaną, to ich serce przestanie bić.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1632 2023-10-26 13:36:12

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsChrome 118.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Ull musiał się z nimi zgodzić. Adrenalina potrafiła mocno uzależniać. Miał już podjąć kolejną próbę wyjaśnienia midgardczykom idee relaksu gdy zauważył zbliżających się w ich stronę  dwie znajome twarze. Dorlen wraz Jokte przechadzali się po ogrodzie. Kiedy gospodarz zauważył swoich gości od razu ruszył w ich stronę.
- Widzę, że nie marnujecie czasu - odezwał się czarnowłosy elf.
- Właśnie, próbuję ich przekonać by trochę go potracili - poskarżył się Ull. Jak na początku przeszkadzał mu chłód elfa, tak też się do niego przyzwyczaił.
Dorlen pokiwał głową.
- Nie znają się na prawdziwej rozrywce - uśmiechnął się cwaniacka szatyn.
- W takim razie, może zaprezentujemy jakąś formę rozrywki? - rzucił gospodarz.
Ull poczuł dreszczyk emocji. Miał już pomysł.
- Macie zestaw do matraka? - zapytał po czym przygryzł wnętrze policzka.
Kącik ust Dorlena drgnął lekko. Kiwnął do kompana, a ten oddalił się szybkim krokiem.
- Dawno nie grałem - przyznał elf.
Blond elf przyszedł obładowany w rzeczy potrzebne do gry. Ull z uśmiechem odebrał zestaw składający się wykonanego z lekkiego metalu srebrnego hełmu. Czerwonej okrągłej poduchy z uchwytem jako tarcza. Ostatnim elementem była pałka długości przedramienia, obity do polowy skórzanym wypełnieniem. Ull i Dorlen ubrali hełmy. Odeszli kilka kroków do tyłu by mieć miejsce do gry. Ull stanął na lekko ugiętych nogach. Jokte stanął z boku, gotowy do sędziowania.
Mężczyźni ukłonili się przykładając prawą rękę  do lewego ramienia.
- Walka - krzyknął Jotke.
Ull i Dorlen chodzili po planie koła na lekko ugiętych nogach. Ull uderzył pierwszy. Cios od góry. Dorlen odbił cios wystawiając poduchę.
Tym razem efl zaatakował pchnięciem na wysokości brzucha. Ull zdążył się cofnąć przez co elf nie trafił. Zrobili okrążenie zachowując dystans. Ull ponownie zrobił zamach od góry. Efl odbił uderzenie i zanim przeciwnik zdążył opuścić rękę wykonał cios uderzając w policzek Ulla.
- Jeden - krzyknął Jokte.
Przeciwnicy znów stanęli w pozycjach startowych. Ull poruszał szczęką, po czym uśmiechnął się lekko. Mężczyźni wymienili kilka ciosów. Kiedy Dorlen zmniejszył odległość Ull złapał go od tyłu i pociągnął w dół. Kiedy elf się przewrócił Ull trącił go swoją bronią w brodę.
- Jeden - krzyknął blond włosy elf.
Znów powrót do pozycji startowej. Ull zaatakował z wyskoku. Czarnowłosy uchylił się i od razu skontrował. Schylił się kiedy Ull zaatakował z lewej. Wyprostował się zadając kolejny cios w głowę.
- Dwa.
Kolejne starcie. Dorlen ruszył na przeciwnika. Ull strącił jego broń i od razu uderzył prosto w brodę.
- Dwa
Mężczyźni od razu rzucili się do kolejnego starcia. Ponownie Dorlen zaatakował pierwszy. Cios od dołu został zablokowany. Ull spróbował od góry. Elf zablokował jego broń swoją i przeszedł za jego plecami. Pchnął go bronią w środek pleców.
- Trzy
Ull zachwiał się mocno. Przyklęknął na kolano. Kiedy się podniósł znów szykowali sie do starcia. Po wymianie kilku ciosów Ull postanowił wykorzystać jego sztuczkę. Kiedy Elf zadał cios. Czmychnął bokiem i złapał go za ramię, lekko je wykręcając. Elf wypuścił broń, ale Ull nie odpuścił póki znów nie powalił. tym razem to on zadał cios prosto w policzek, przez co relf przewrócił się na trawę.
- Trzy .
Obaj byli już zmęczeni. Ull odrzucił broń i tarczę i wyciągnął rękę do pomocy, którą gospodarz przyjął.

Offline

#1633 2023-10-26 14:29:08

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Robin i Clint posłusznie odsunęli się w bok i zaczęli się uważnie przyglądać rozgrywce, która właśnie się toczyła na ich oczach.
-Czym to się różni od treningu?- Zapytał się łucznik pochylając się nad uchem Robin, a dziewczyna wzruszyła lekko ramionami. W zasadzie widziała w tym bardzo podobne aspekty tego od czego próbował odciągnąć ich Ull. Mieli urządzać sobie sparingi, które polegały na tym, aby jedna osoba wygrała. Dla niej wyglądało to dokładnie tak samo jak trening
-Nie wiem, może chodzi o ilość siniaków, tu raczej będzie ich znacznie mniej- Odpowiedziała, ale nie była tego pewna. Ostatecznie pojedynek zakończył się remisem, a przynajmniej tak się jej wydawało.
-Masz jakieś karty?- Zapytał się po chwili a Robin uśmiechnęła się lekko i pokiwała głową
-Zwinęłam z gospody, kiedy nikt nie patrzył
-Naprawdę...jesteś kleptomanką- Robin zaśmiała się wesoło i wzruszyła lekko ramionami. Może i miała lepkie ręce, ale przecież za talię podniszczonych i starych kart nikt ich nie będzie ścigać, z resztą nawet jeśli to moga próbować, a i tak ich pewnie nie znajdą.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1634 2023-10-26 14:44:49

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsChrome 118.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Mężczyźni podziękowali sobie za grę. Kiedy Jokte schylił się by zebrać sprzęt. Ull i Dorlent podeszli do Robin i Clinta.
- Zabawa.. moi drodzy - powiedział z uśmiechem Ull.
- Matrak to przyjemna rozrywka - zgodził się gospodarz. Jednak zanim zdążył rozwinąć temat podszedł do niego jeden ze sług i szepnął coś na ucho.
Dorlen kiwnął głową i zwrócił się do gości.
- Niestety muszę was opuścić. Dostałem informację, że mój brat zmierza do posiadłości. Zapraszam na obiad. Przedstawię was przywódcy klanu - powiedział po czym oddalił się w swoją stronę.
Ull zlustrował Robin wzrokiem.
- W spodniach cię nie wpuszczą - powiedział rozwiewając wszelkie wątpliwości, po czym spojrzał na słońce.
- Mamy jeszcze trochę czasu, co robimy? - zapytał wzruszając ramionami.

Offline

#1635 2023-10-26 14:55:55

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

-Więęęęc...- Zaczęła spokojnie -Mówisz, że stanie w miejscu i strzelanie z łuku to nie rozrywka, bo można zedrzeć sobie trochę skórę z palców, ale za to popylanie z pałkami jak mieczem i okładanie się nimi, lub unikanie ciosów już tak?- Wolała się upewnić czy oby na pewno wszystko zrozumiała w prawidłowy sposób
-Więc jak powiem, że strzelanie z łuku mnie relaksuje to mi go oddasz?- Nie wiele z tego rozumieli, ale nie ma co się im dziwić. Wychowali się i żyli w zgoła innym miejscu gdzie panowały inne zwyczaje i inne standardy. Robin, jednak straciła zainteresowanie tym, kiedy Ull wspomniał jej, że w takim stroju jaki ma na sobie raczej jej nie wpuszczą na obiad. Dostała jakieś tam sukienki, ale nawet im się nie przyglądała dłużej.
-A co złego jest w spodniach, są wygodne, nie krępują ruchów i można wygodnie usiąść bez obawy, że coś gdzieś się podwinie- Mruknęła i skrzyżowała dłonie na klatce piersiowej. Ubierała sukienki tylko wtedy kiedy była przyparta do muru. Tak było u Bjorna, który niemal wymusił na niej to, aby ubrała się w coś innego niż zazwyczaj, co nie sprawiło jej wielkiej radości.
-Trudno...najwyżej zjem owoce z pokoju- Upartość znowu przez nią przemówiła. Już prędzej wolałaby głodować niż dać się wcisnąć w jakąś kieckę, tym bardziej, że ona na nich się zupełnie nie znała. Nie umiała tak jak niektóre kobiety zachwycać się krojami czy ozdobami, albo innymi wstążkami. W innych ubraniach niż spodnie widziała jeden poważny defekt, który na starcie je eliminował. Były cholernie nie praktyczne.
-Planowaliśmy w karty pograć, skoro kleptomania Robin i tak okazała się silniejsza
-Nie mamy o co- Burknęła będąc w wyraźnie nieco gorszym na stroju na samą myśl, że może zostać zmuszona do założenia sukienki
-No to pomysłów brak- Dodał


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1636 2023-10-26 15:12:22

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsChrome 118.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

- Sprzęt do matraka to zabawki. NI ezrobisz sobie tym wiekszej krzywdy. Łuk to śmiercionośna broń. - wyjaśnił, choć wątpił, że zrozumieją.  Midgardczycy mieli naprawdę dziwne zwyczaje.
Kiedy Robin skrytykowała pomysł przebrania się w suknie postanowił dobitnie wyjaśnić jej sytuację, w której obecnie byli.
- Jeśli się nie pojawisz, gospodarz uzna to za zniewagę. Jeśli będzie w dobrym humorze to po prostu każe nam się spakować i wyjść. Co w obecnej sytuacji odpada. Chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego? Nie zajmę się nią tak jak medycy, bo po prostu nim nie jestem - zaczął spokojnie wyjaśniać, że muszą dostosować się do panujących zasad.
-  W Asgardzie pilnują podziału społecznego, kobieta, a mezczyzna. Kobiecie wolno ubierać spodnie w dwóch przypadkach. Długa podróż i pole bitwy. U elfów jest jeszcze gorzej, są jeszcze większymi bucami, więc przykro mi, ale nie masz wyboru. Chyba, że zwiniemy się zanim przyjedzie- cisnęły mu się na usta nieco mocniejsze słowa. Robin była strasznie uparta, nawet wtedy kiedy nie było na to miejsca. Teraz byli w trudnym położeniu i uzależnieni od dobrej woli elfów, którzy leczą Adelaide.
- To o kamyki pograjcie, muszą być pieniądze? Na midgardzie, aż tak bardzo  szerzy się hazard?

Offline

#1637 2023-10-26 15:25:14

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Robin przymknęła oczy, kiedy Ull zaczął jej tłumaczyć dlaczego nie ma wyboru. Odwróciła nieco głowę w bok. Właśnie dlatego uważała, że to nie jest miejsce dla niej. Owszem zatrzymać się na jeden dzień, aby skorzystać z luksusów łazienki i pokoju jak najbardziej, ale ona pasowała tutaj jak wół do karocy i mogła się założyć, że kiedy ubierze sukienkę i tylko pojawi się na obiedzie pierwsza rzecz jaką zrobi to przydepta sobie jej brzeg i się wywali, albo co najmniej zachwieje, chociaż przy jej zdolnościach bardziej prawdopodobna była ta pierwsza opcja. Nie odpowiedziała na jego argumenty, chociaż nie dlatego, że nie mogła. Po prostu nie chciała się kłócić.
-Idę się przejść...- Rzuciła i oddaliła się od nich ruszając w stronę ogrodów. Nie chodziło o sam strój, a o całą tą otoczkę. Ten przepych, który pewnie będzie wymagać od niej określonych zachowań, których nie posiadała. Kompletnie nie wiedziała czego się spodziewać, ani co robić, aby było dobrze. Jak będzie sobą to pewnie wylecą stąd na kopach, ale jak miała nie być sobą.
-Z tą Addie mogłeś sobie darować- Rzucił w stronę Ulla wodząc wzrokiem po zmniejszającej się sylwetce Robin.
-Wiesz, wiem, że pewnie ciężko w to uwierzyć, ale w niej za grosz arystokratki...czasami nawet zastanawiam się czy oprócz wyglądu jest w niej coś innego z kobiety- Styl życia jaki prowadziła Robin nie sprzyjał rozwijaniu swojej kobiecej strony
-Wiesz, że tu nie chodzi tylko o strój?


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1638 2023-10-26 15:35:07

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsChrome 118.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Ull nie miał pojęcia o co jej chodzi. Z czym ma problem. Wkurzyło go to. Przecież on też nie opływał w luksusy całe życie, też się tego uczył. Nie uważał, żeby to było jakoś wybitnie trudne, tym bardziej, że Addie jakoś się tego nauczyła.
- A o co? Przecież to nie jest takie trudne. To raczej widać, że nie czuje się pewnie, ale to jest tylko kiecka. Gdyby Thor tak marudził nigdy nie odzyskałby tego zakichanego młota. Ba, nawet za mąż wyszedł. Stulecia z niego wszyscy się śmiali, a na nie może sukienki założyć.. - zirytował się. Przecież nikt nie wymagał, że będzie prowadziła rozmowy. Wystarczy umieć zachować się przy stole, to chyba potrafi.

Offline

#1639 2023-10-26 15:45:04

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
AndroidChrome 96.0.4664.104

Odp: W pętli multiversum

-Nie czuje się pewnie to mało powiedziane- Mruknął i uśmiechnął się lekko. Westchnął ciężko i zamilkł zastanawiając się nad tym jak ubrać to w odpowiednie słowa tak, aby Ull to zrozumiał
-Tobie jest łatwiej bo już miałeś z tym w jakiś sposób styczność, ona takie rzeczy widywała co najwyżej w książkach. Sukienka to najmniejszy problem, boi się, że zrobi z siebie głupka, bo tutaj nie pasuje- Prosta dziewczyna, która od czasu do czasu lubi sobie beknąć przy stole, nagle wpadła w dość obcy świat.
-Nie przesadzę mówiąc, że dużo szybciej odnajdzie się wśród krasnoludów niż elfów. Z resztą sam widziałeś- Faktycznie Robin w gospodzie nawet nie znając języka umiała z krasnoludami nawiązać jakąś relacje...Nawet jeżeli chwilę później oskubała je do zera
-To trochę tak jakbyś nagle zwykłą pomywaczkę wsadził na tron...ona trochę tak się czuje- Rozumiał ją, on sam nie wiedział czego się spodziewać i jak się zachowywać, ale on zazwyczaj w takich chwilach wybiera opcje pozostawania w cieniu.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1640 2023-10-26 16:00:03

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsChrome 118.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

- To nie można normalnie powiedzieć? - syknął. -Przecież nikt nie wymaga od niej nie wiadomo czego. Nie musi prowadzić wysublimowanych rozmów. Ma podejść skinąć głową, zjeść w ciszy posiłek. Przecież nie jest niezdarą. Po tym waszym szkoleniu raczej powinna poruszać się jak kot.- naprawdę nie miał ochoty na tą rozmowę, nie nadawał się do tego. Przetarł ręką twarz, żeby trochę uspokoić nerwy. Nie wymaga przenoszenia gór. Jedynie odrobiny wysiłku.
- Jasne, fajnie mieć gdzieś maniery, ale lepiej mieć jako takie pojęcie, żeby umieć się odnaleźć. I co teraz?  Zamknie się w pokoju, ucieknie jak się ściemni?  - Robin pomimo swoich zalet czasami zachowywała  się tak totalna smarkula. Najlepiej iść na łatwiznę i mieć wszystko gdzieś, a potem odwrócić się na pięcie odejść.
- Na jaki tron?  Przecież nikt nie chce jej upokorzyć. Raczej elfy wiedzą, że z dworskimi manierami mamy tyle wspólnego co wół z ogierem. Ale minimum wysiłku sprawi, że to docenią. Zaczynając od ubioru. Gdyby Addie była sprawna, ona zajęła by się czarowaniem towarzystwa, ale ta rola spadną na mnie. Myślisz, że tego chce? Że nie wolałbym machnąć ręką? - zapytał nabuzowany.

Offline

#1641 2023-10-26 16:22:56

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

-Gdyby kobiety mówiły coś normalnie to świat byłby banalnie prosty- Zauważył słusznie. Clint nie mógł się nie zgodzić z Ullem, że Robin w tej chwili robiła trochę z igły widły, ale też rozumiał jej perspektywę.
-Więc nie poznałeś jej jeszcze z tej niszczycielskiej strony. Potykanie się szczególnie kiedy się stresuje to jej specjalność. Oby żadna waza czy inna delikatna rzecz nie stała jej na drodze- W terenie nie było tego tak widać bo czuła się pewnie robiła to co umiała, ale kiedy nagle trafiała na wyzwanie z którym nie była pewna czy sobie poradzi wszystko się niezwykle zmieniało. Łucznik poklepał Ulla lekko po ramieniu i ruszył w stronę dworu
-Przecież wiesz, że stanie na wysokości zadania tak jak zawsze, a to, że pierwszym jej odruchem w przypływie strachu jest ucieczka to normalne...wróci- Akurat tego Clint był pewien. Rudzielec stawała przed wieloma przeszkodami i był niemal przekonany, że i tym razem nie schowa uszu i nie ukryje się.
-Trochę więcej wiary
Robin ze spaceru wróciła do swojego pokoju, jednak to co tam ujrzała sprawiło, że wątpliwości pojawiły się ponownie. Na łóżku znajdowały się dodatkowe sukienki, z pośród których miała wybrać pewnie tę jedną odpowiednią na obiad. Na toaletce spoczywała szkatułka w której znajdowały się różne ozdoby do włosów czy biżuteria.
-No dobrze...spokojnie to tylko ubrania...ale co będzie odpowiednie- Mruknęła do siebie i zaczęła przeglądać sukienki jedna po drugiej. Nie wiedziała jaka panowała tu moda, która z tych mogła być najlepsza i najbardziej odpowiednia, a jeżeli był tu jakiś haczyk. Nigdy nie miała dylemtu odnośnie tego co na siebie włożyć, a teraz nie dość, że nie wiedziała to nie miała jak się dowiedzieć...a może, jednak miała. Chwyciła wszystkie sukienki razem ze szkatułką i szczotką do włosów, po czym wystrzeliła z pokoju jak strzała mijając po drodze nieco zaskoczoną służbę, która widocznie nie przywykła do tego, że w tym miejscu ktoś poruszał się tak szybko i bez absolutnie żadnej gracji. Szukała lecznicy w której znajdowała się Addie, jeżeli ktoś mógł ją w tej chwili wyratować z opresji to była to tylko ona. Błądziła po pokojach zaglądając do niektórych, aż w końcu udało się jej odnaleźć odpowiednie pomieszczenie. Od razu dostrzegła blondynke i podbiegła do jej łóżka. Sukienki rzuciła na pobliskie krzesło, a sama od razu władowała się na jej łóżko siadając po turecku w jej nogach.
-Ratuj- Powiedziała lekko drżącym głosem -Mamy iść na obiad poznać brata Dorlena. Dowiedziałam się, że w spodniach raczej wystąpić nie mogę, ale nikt mi tego zadania nie ułatwia. Dorzucili mi jeszcze kilka sukienek...Addie ja się na tym nie znam, co mam ubrać, aby było odpowiednie, co zrobić z włosami, jakieś dodatki czy nie...musisz mi pomóc bo jestem w dupie


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1642 2023-10-26 17:58:51

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
MacintoshSafari 604.1

Odp: W pętli multiversum

Addie zaczęła przymykać oczy, ale gdy poczuła, że ktoś wchodzi na jej łóżko podniosła lekko głowę. Robin była bardzo zdenerwowana. Blondynka spojrzała na to co przyniosła ze sobą ruda i odrazu wszystko zrozumiała. Uśmiechnęła się delikatnie. Powoli uniosła się na łokciach i podsunęła do wezgłowia opierając na nim głowę. Lekko skrzywiła się kiedy zaatakował ją ból.
- Słyszałam. Obiad z przywódcą rodu. - powiedziała lekko zaspanym głosem. - Spokojnie. Panika w niczym nie pomoże. Ogarniemy to - uśmiechnęła się miło.
Addie była świadoma, że Robin daleko jest do damy z królewskich dworów i że ciężko jej będzie się w tym odnaleźć, ale postara się jej przekazać najważniejsze rzeczy. Chciała spróbować pójść na kompromis, by Robin czuła się w nowej roli jak najlepiej.
- Dobrze.. od czego zacząć? - zastanawiała się. - Może od początku - uśmiechnęła się. - A więc jeśli chodzi o strój. Na pierwszym spotkaniu miłe widziane są barwy rodowe, ty takich nie masz, albo raczej nic o tym nie wiesz, więc możesz wybrać to co co się podoba. Albo możemy postawić na praktyczność, chociaż jak patrzę na ten stos.. raczej nie będą krępowały ruchów. Pokaż tą błękitną. Pod kolor oczu.. - powiedziała zerkając na sukienki kłębiące się na krześle.
- Pamiętaj, że to ty masz się czuć dobrze. Jeśli coś co się nie podoba mów. Masz się czuć jak najbardziej komfortowo. To nic złego jeśli coś co się nie podoba.

Offline

#1643 2023-10-26 18:20:06

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Robin miała tendencje do panikowania, szczególnie w chwili, kiedy robiła coś nowego. Mimo to zdecydowaną przeciwwagą tej wady było to, że umiała szybko jakoś się pozbierać w sobie i pomyśleć w miarę logicznie. Skoro nie wiele wiedziała o odpowiednich strojach, to musiała udać się do kogoś kto zna się na tym lepiej. W końcu to żaden wstyd nie wiedzieć.
-Ratujesz mi życie- Powiedziała, kiedy Addie zgodziła się jej pomóc. Brała pod uwagę opcję, że blondynka uzna, aby Robin radziła sobie sama, ale na szczęście tę opcję mogła zepchnąć do czarnego scenariusza, który nigdy się nie wydarzy. Wysłuchała uważnie dość sensownego wykładu na temat tego jak powinna wyglądać na pierwszym spotkaniu. Skierowała wzrok na stosik sukienek i uśmiechnęła się lekko, kiedy blondynka zaproponowała niebieską
-Już się bałam, że weźmiesz czerwoną, z jakiejś przyczyny wszyscy zakładają, że to jest mój ulubiony kolor i jakoś nikt nigdy się o to nie zapytał- Lubiła czerwony to prawda, ale ten kolor przylgnął do niej trochę wbrew jej woli i w zasadzie miała dwie opcje. Albo unikać go jak ognia, albo po prostu zaakceptować. Robin wstała z łóżka i zaczęła przebierać w sukienkach, aby wyciągnać tą wskazaną przez Addie. Była ładna, chociaż długa. Nie trudno było się domyślić, że Robin będzie musiała uważnie stawiać kroki, aby się nie potknąć o jej brzegi. Była to prosta sukienka wykonana z mieniącego się materiału o barwie głębokiego błękitu. Na dekoldzie oraz ramionach i na końcach rękawów, zaraz przy dłoniach miała wykonane ze srebrnej nici haft, który przypominał wijący się bluszcz
-Jeszcze to jest do kompletu- Powiedziała i uniosła pas wykonany ze srebrnych kół, które spotykały się ze sobą po środku i schodziły w dół długą linią. Robin przystawiła do siebie sukienkę, aby nieco bardziej pozwolić Addie ocenić czy ten kolor mógłby jej pasować.
-I jak?- Zapytała się. Przejechała dłonia po materiale sukni, ale ostatecznie na chwilę ją odłożyła po czym zaczęła sięgać po inne. Chwilę zastanawiała się nad jedną z sukni w kolorze butelkowej zielni, ale ostatecznie wróciła do niebieskiej.
-Wiesz, chyba dobrze będzie podkreślić w końcu coś innego niż kolor włosów i niemal krzyczeć wszystkim, że lepiej nie podchodzić- W sumie w subtelnej wersji siebie jeszcze nie widziała, a skoro już i tak wpadła w bagno to mogła chociaż spróbować wyciągnąć z tego dla siebie jakieś korzyści.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1644 2023-10-26 19:37:38

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
MacintoshSafari 604.1

Odp: W pętli multiversum

Addie uśmiechnęła się lekko kiedy Robin wspomniała o podkreślaniu włosów.
- Twoje włosy świetnie sobie radzą same jeżeli chodzi o przyciąganie uwagi. Nie ma sensu robić masła maślanego. Myśle, że jeśli chodzi o czerwony to tylko i wyłącznie jako dodatek. Nie główny kolor - dodała powoli przekręcając się na bok.
- Myśle, że będzie ładnie. Niebieski to zdecydowanie twój kolor, ale zielony tez pewnie będzie niczego sobie - dodała kiwając głową na ciemnozieloną kreację. - Masz w ogóle ulubiony kolor? - zapytała lekko zmieniając temat. Wskazała na szkatułkę z kosztownościami, a kiedy wyładowała obok niej na materacu zaczęła przeglądać jej zawartość.
-Nie szalałabym z biżuterią. Suknia ma zdobienia, to obiad, a nie bal wiec  nie musisz się obwieszać świecidełkami. Postawiłabym na coś subtelnego…- zamyśliła się. - A gdyby tak, wykorzystać wisior z kamieniem nieskończoności? Bądź co bądź to elegancka ozdoba. Rękawy sukni są długie, dlatego dobrałabym tylko kolczyki i wtedy spiąć włosy. Albo w ogóle postawić na ciekawą fryzurę i wpiąć coś ładnego we włosy. - zaproponowała kolejne rozwiazanie. Cieszyła się, że może zając czym głowę, a wybieranie stroju dla Robin bardzo poprawiło jej humor. Trochę jej było szkoda, że nie może pojęć z nimi, ale raczej gość w pozycji leżącej nie był pożądanym widokiem przy stole. Musiała jeszcze poczekać.

Offline

#1645 2023-10-26 19:55:37

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Robin zastanowiła się przez chwilę nad tym jakie kolory tak naprawdę lubiła
-Wiesz, chyba różowy...tak to mój faworyt- Wystrzeliła nagle, a kiedy dostrzegła wyraźne zdziwienie na twarzy Addie zaśmiała się cicho -Nie no żartuję- Sprostowała szybko -Gdybym miała teraz wymienić to lubię biel, wszelkie wariacje srebrnego i złotego, no i chyba ten nieszczęsny lazur, jak moje oczy. To chyba jedyna w miarę normalna rzecz we mnie- Powiedziała i przewiesiła wybraną sukienkę przez ramę łóżka, po czym podała blondynce szkatułkę i przysiadła na brzegu łóżka. Zaczęły grzebać w szkatule przyglądając się ozdobom
-A gdyby tak...- Mruknęła Robin, kiedy w jej dłonie wpadł ozdobny grzebyk. Po środku miał kwiat, a w jego centrum znajdowała się sporych rozmiarów perła a po jego bokach znajdowały się dwa motyle. Odgarnęła swoje włosy z twarzy i odrzuciła je nieco do tyłu i złączyła je grzebykiem. Wyciągnęła kilka pasm, aby te opadały jej delikatnie po bokach twarzy
-Chyba nie najgorzej- Prostota wydawała się w tej chwili kluczem do wydobycia z niej tego co cały czas skrywała pod typowymi do walki strojami. Kolczyki okazały się najmniejszym problemem, bo Robin od razu sięgnęła po okrągłe, delikatnie dyndające kolczyki z błękitnym kamieniem, który został otoczony diamentami.
-No dobra...- Powiedziała w końcu, kiedy wydawało się, że miała już wszystko gotowe -No to teraz tylko przebrać sie i modlić o to, aby nie potknąć się i nie wyłożyć przed wszystkimi- Tego obawiała się chyba najbardziej. Kiedy się stresowała jej nogi kompletnie odmawiały jej posłuszeństwa.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1646 2023-10-26 20:43:30

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
MacintoshSafari 604.1

Odp: W pętli multiversum

Addie pokiwała entuzjastycznie głową kiedy Robin zaproponowała fryzurę. Jednak rudej nie opuszczał niepokój. Addie odrazu domyśliła się o co chodzi. Znała to uczucie od podszewki.
- Dlatego, czas na kilka babskich sztuczek, jak przetrwać wieczór. - uśmiechnęła się bardziej figlarnie. Mikstury i okłady jakie robił jej medyk pomogły pozbyć wie większości siniaków i opuchlizny z twarzy blondynki. Został jeden już wielobarwny siniak na kości policzkowej, jedne na czole i brodzie. Oko całkowicie wróciło do stanu sprzed pobicia. Można się było dopatrzeć lekkiego zaczerwienienia.
- Jeśli chodzi o poruszanie się. Potrzebny ci facet. I to nie byle jaki. Nie raz, nie dwa wysokie obcasy i masy tiulu nie współgrały ze sobą. Naprawdę dużo razy przechodziłam momenty, w których myślałam, że już po mnie. Wtedy Frigga uświadomiła mi bardzo praktyczną rzecz. - opowiadała z uśmiechem. - Podczas przyjęć, facet przydaje się tylko do jednej ale zasadniczej rzeczy. Trzymasz się go żeby nie upaść. On będzie zadowolony, bo będzie myślał, że mu ufasz i czujesz się przy nim bezpiecznie, gdy ty modlisz się żeby nie wypieprzyć na posadzce. Nawet nie jest świadomy, że jest sprowadzony do roli poręczy. - uśmiechnęła się konspiracyjnie. -Wypróbujesz, zobaczysz działa cuda. W Asgardzie bale trwały czasem do rana. Nie raz wspierałam się na ramieniu męża. Kiedy obcierały mnie buty, kiedy bolały mnie nogi od ciągłego kręcenia się po sali. Raz nawet się na niego zwaliłam, no prawie. Zdążył uskoczyć, ale ze schodów się ześlizgnęłam. - przymknęła na chwile oczy czerwienią się ze wstydu. Jednak czuła się zobowiązana opowiedzieć jedna z najbardziej spektakularnych swoich upadków.
-To było jeszcze za czasów, kiedy nie.. nie zakochaliśmy się jeszcze. To było jakieś ważne przyjęcie, pamietam, że miałam na sobie tiarę. Moja suknia była ogromna. Jak te wszystkie księżniczki wielka tiulowa spódnica.. em.. najgorszy wróg tiulowych sukienek, schody. Loki szedł pierwszy, cały czas mnie popędzając. Byłam na niego zła. Stroiłam się specjalnie na tą okazje, a on całkowicie tego nie doceniał. Przydeptałam obcasem tył spódnicy sukni i poleciałam do przodu. Na szczęście zaparłam się ręką i wylądowałam trzy schodki niżej. Raya miała serce w przełyku. To jej pisk zaalarmował Lokiego, że coś się dzieje. Wrócił się, zapytał czy jestem cała, a ja zaczęłam się śmiać. Jakby tego jeszcze było mało, tiara zsunęła się i opadła mi na oczy. Wtedy i on się zaśmiał. Pomógł mi się wykaraskać z opresji i szedł już razem ze mną. Następnym razem kiedy przydeptałam tiul lądowałam w jego ramionach.  - miło było wrócić do takich wspomnień -Nie zliczę ile zaliczyłam wtop zanim nauczyłam się jak się dobrze prezentować. Etykiety uczyłam się z książek. Od języków miałam nauczycieli. Jakoś udało sie w to wejść..  - rozgadała się. - Dobra.. co jeszcze- zastanowiła się.
- Wiem, kiedy Dorlen was przedstawi wystarczy, że lekko skiniesz głową. Możesz dodać lekkie dygniecie, ale tylko wtedy kiedy masz pewność, że się nie wywalisz. Jeśli się boich kiwnięcia głową wystarczy. Tylko powoli, delikatnie - powiedziała, a później zaprezentowała jak mniej więcej ma to wyglądać.
- I ostatnia rzecz, jedzenie. Jedz powoli. Staraj sie trzymać plecy prosto. Mniej nabieraj na widelec. Nie pochylaj się nad stołem. Pracujesz ręką. Nie wiem czy coś jeszcze.. masz jakieś pytanie? - zapytała. W sumie nie wiedziała co mogłaby jeszcze rudej powiedzieć na temat przyjęcia.

Offline

#1647 2023-10-26 21:08:58

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Robin słuchała uważnie wszystkich wskazówek. W normalnych okolicznościach pewnie by powiedziała, że to totalnie bez sensu i po co w ogóle się tak gimnastykować, ale teraz nie miała wyboru. Chciała czy nie musiała się ugiąć i wejść w rolę, która była bardziej przypisana Addie niż jej. Cóż zawsze musiał być ten pierwszy raz
-Facetów mam aż dwóch- Powiedziała i uśmiechnęła się lekko -Z czego jeden jest chyba trochę zły. Jak mi Ull powiedział, że będę musiała nosić sukienkę i ogólnie jak dowiedziałam się o tym obiedzie to trochę spanikowałam- Zadziałał jej instynkt. Pierwsze co przyszło jej do głowy to to, że nie da rady, że zrobi coś absurdalnie głupiego, bo przecież to była ona, bez wpadki się nie obędzie. Krótki spacer, dotlenienie się i od razu się trochę uspokoiła, przez co była w stanie myśleć bardziej logicznie. Wszystkiego można się nauczyć to i chodzić na obcasach w przeciągu kilku minut.
-No, ale może nie jest tak źle jak myślę- Dodała nieco bardziej optymistycznym tonem
-Dobra rozumiem, uśmiechać się, kiwać głową, nie żreć jak świnia i nie garbić się- Wymieniła po kolei dość proste czynności, ale w stresie bała się, że mogłaby o czymś zapomnieć. Wiedziała już, że dyganie raczej odpadało. Nigdy tego nie robiła i nie miała zamiaru tak ryzykować, aby zrobić dobre wrażenie, szczególnie w chwili kiedy mogłoby to odwrócić się na jej niekorzyść.
-Jesteś wielka- Powiedziała i zbliżyła się do niej i objęła delikatnie -Normalnie od dzisiaj ciebie ubóstwiam, a jak kiedyś będę dla ciebie wredna możesz mnie walnąć w łeb- Dodała wyraźnie nieco bardziej wesoła. Wychodziło na to, że nie tylko ona miała takie problemy jak lęk przed zaplątaniem się w warstwy sukni. To utwierdziło ją tylko w tym, że podjęła dobrą decyzję, aby przyjść z tym wszystkim do Addie.
-Dobra...idę...złożę ci relację później z sukcesu, albo porażki...zależy- Zgarnęła wszystkie rzeczy, które przyniosła i podobnie szybko jak weszła do lecznicy równie szybko z niej wyszła i ponownie gnała przez korytarze mijając zdziwioną służbę, chociaż niektórzy zdawali się już przyzwyczaić do tego, że trafiła do nich taka jedna dzikuska. Kiedy weszła do pokoju odłożyła wszystkie rzeczy i zaczęła rozglądać się po pokoju
-No dobra Robin...spokojnie dasz radę...najpierw kąpiel- Powiedziała i szybko weszła do łazienki ściągając niemal w biegu z siebie swoje ubrania i rzuciła je gdzieś na posadzkę. Miała jeszcze trochę czasu, ale już wiedziała, że całe przygotowania sporo jej zabiorą. Ciepła woda otuliło jej ciało rozluźniając nieco. Starała się tym cieszyć i zrelaksować się nieco.
-Wszystko będzie dobrze...uśmiechaj się, kiwaj głową i jedz pomału, będzie dobrze- Powtarzała sobie niczym mantrę raz po raz. Kapiel chwilę jej zajęła, umyła staranie swoje ciało jak i włosy, po czym wyszła z wanny i chwyciła atłasowy materiał, którym się owinęła. Wyszła z łazienki, a wtedy jej oczom ukazała się rzecz, której zdecydowanie wcześniej tu nie było. Na łóżku leżała kolejna sukienka, ale była zdecydowanie inna od tych, jakie dostała wcześniej. Materiał o odcieniu lazuru przykrywał tiul na którym były naniesione srebrne zdobienia układające się w kwiatowe kompozycje. Lekko usztywniony gorset podtrzymywały ramiączka, na ziemi przy łóżku...otworzyła szerzej oczy kiedy to dostrzegła własną parę kryształowych pantofelków. Ruda przysiadła na pobliskim krześle nie mogąc wyjść z podziwu. Nie bardzo rozumiała co się wydarzyło, kiedy brała kąpiel, ale widocznie doczekała się własnej dobrej wróżki.
-No to jazda...- Powiedziała motywując się do działania i chwyciła sukienkę, którą zaczęła zakładać. Przejrzała się w lustrze...leżała wręcz idealnie podkreślając jej talię. Tak jak już się zdążyła przekonać elfie materiały zdawały się niemal nic nie ważyć. Dopadła do toaletki przy której usiadła. Szybko rozczesała włosy, które wysuszyła przy pomocy swoich mocy. Tak jak wcześniej odgarnęła włosy z twarzy na tył i upięła je przy pomocy grzebienia. Poprawiła naszyjnik, aby spoczywał idealnie po środku jej klatki piersiowej. Nie zajęło jej to dużo czasu, a sama musiała przyznać, że wyglądała zupełnie inaczej. Kolor jak i krój sukienki idealnie podkreślał jej figurę, ale również bladość i kolor oczu.
Clint w zasadzie miał dość prosty wybór bo dostał białą koszule ze stójką, która okalała jego szyję i została przepleciona złotymi nićmi. Spodnie były zwykłe, czarne i nie wyróżniały się zbytnio niczym szczególnym. Chyba jeszcze bardziej zaczynał rozumieć Robin. Od kobiet zawsze wymagano więcej, więc najpewniej została zarzucona strojami o różnym kroju i kolorze. Kiedy się przebrał wyszedł z pokoju i zszedł po schodach gdzie cierpliwie czekał za pozostałymi.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1648 2023-10-26 21:23:24

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
MacintoshSafari 604.1

Odp: W pętli multiversum

Addie z uśmiechem odwzajemniła delikatnie uścisk Robin.
-Dasz radę -powiedziała na pożegnanie. Nawet nie była pewna czy Robin to usłyszała, ponieważ wypadła z lecznicy jak burza. Blondynka wyjrzała przez okno, niedługo zacznie się ściemniać.
Zanim Ull poszedł się szykować postanowi sprawdzić z kim będą mieli do czynienia. Stanął na jednej z arkad przyglądając się tuzinowi jeźdźców. Na czele jechał elf, który z pewnością był bratem Dorlena. Ten sam kolor oczy, podobna budowa ciała. Wszyscy mu się kłaniali dlatego nie było wątpliwości, że przyjechał gospodarz. Kiedy wrócił do pokoju przebrał się w coś bardziej odpowiedniego. Biała koszula, ciemne spodnie i czerwona kamizelka zdobiona złotą nicią tworzące pnącza z drobnymi liśćmi. Zszedł po schodach. Zatrzymał się tuż obok Clinta.
- No i co? Jednak znowu postawiła na swoim? - mruknął poprawiając rękawy koszuli.

Offline

#1649 2023-10-26 21:34:51

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Robin przysiadła na łóżku i delikatnie wsunęła swoje stopy w buty. Chłód kryształy od razu otulił jej skórę. Było to nawet przyjemne, chociaż zastanawiała się jak miałaby teraz wstać.
-Przecież to nie może być takie trudne, obcas tu czy w kozakach to prawie to samo. W kozakach nawet biegasz- Wyjaśniła sobie i podpierając się lekko o brzegi łóżka podniosła się. Na początku lekko się zachwiała, kiedy jej stopy zapadły się nieco głębiej w butach. Od razu zrozumiała co Addie miała na myśli. Buty były zdecydowanym minusem tej kreacji, ale cholernie pasowały. Zrobiła kilka rundek po pokoju, aby spróbować złapać równowagę i chociaż trochę nabrać wprawy w chodzeniu na takich obcasach.
-Wyprostuj się, głowa wysoko...bądź pewna siebie- Powtarzała sobie starając się pilnować tego, aby ramiona jak najrzadziej uciekały jej do przodu. W końcu stanęła przed lustrem i przyjrzała się sobie już w całości. Przez chwilę wpatrywała się w swoje własne odbicie zastanawiając się nad tym czy to nadal ona. Rude włosy i lazur oczu się zgadzał, więc chyba ona. Uśmiechnęła się lekko i przymknęła na chwilę oczy starając się zapanować nad walącym w jej klatce piersiowej sercem. Ostatni akcent stanowił olejek jaśminowy, którym jak zwykle skropiła się za uszami, na szyi, oraz pomiędzy piersiami i na nadgarstkach. Wylała go odrobinę na dłoń i wtarła we włosy.
-Jeszcze możesz zrezygnować- Powiedziała kiedy sięgała dłonią do klamki drzwi -Ale ty przecież nigdy nie rezygnujesz- Dodała i ostatecznie nacisnęła klamkę wychodząc z pokoju. Teraz nie było już odwrotu. Szła dość powoli korytarzem próbując się przyzwyczaić do butów, oraz nadal ćwicząc wyprostowaną sylwetkę. Kusiło ją, aby spojrzeć pod nogi, ale nie chciała tego robić. Chwyciła delikatnie brzeg swojej sukni i uniosła ja nieco do góry, aby mieć pewność, że żaden skrawek materiału nie dostanie się pod jej stopę.
Clint spojrzał na Ulla, który do niego dołączył. Brakowało tylko jednej osoby.
-Daj jej chwilę- Powiedział, chociaż sam poczuł pewien niepokój. Wierzył w Robin bez względu na to czy miała stanąć do walki na śmierć czy życie czy przekroczyć po prostu swoją własną granicę komfortu. Nie mógł, jednak przez chwilę nie pomyśleć o tym, że może faktycznie na to już nie starczyło jej odwagi. Wypuścił cicho powietrze z płuc wyraźnie nieco zaniepokojony, kiedy upływały kolejne sekundy a rudej nigdzie nie było. W pewnej chwili był już nawet gotowy, aby powiedzieć, że chyba faktycznie nie ma na co czekać, ale wtedy odwrócił głowę w stronę szczytu schodów i zamarł, kiedy dostrzegł kto właśnie tam się pojawił. Zamrugał kilka razy po czym stuknął delikatnie Ulla w ramię
-Jeśli mogę ci coś poradzić- Zaczął -Zamiast się denerwować, lepiej się odwróć


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1650 2023-10-26 21:52:12

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
MacintoshSafari 604.1

Odp: W pętli multiversum

Ull naprawdę nie chciał się denerwować. Czekał ich trudny, przynajmniej na początku, wieczór. Był już gotów odpuścić, ale wtedy poczuł szturchnięcie w ramie. Idąc za radą Clinta odwrócił się w stronę schodów. Kiedy zobaczył dziewczynę w błyszczącej błękitnej sukni zaniemówił. Miał wrażenie m, że oddech ugrzązł mu w płucach. Serce zaczęło mu walić jak oszalałe. Nie mógł uwierzyć własnym oczom. Czerwień włosów się zgadzała, lazur oczu również, ale było w nich coś innego. Niepewność? Wyglądała jak prawdziwa bogini. Suknia idealnie przylegała do jej ciała podkreślając jej kształty. Zrobił pierwszy krok w stronę schodów. Z każdym krokiem pokusa aby jej dotknąć stała się nie do wytrzymania. Wspinał się po schodach coraz wyżej mając nadzieje, że nie jest jedynie snem. Nie śmiał wejść na samą górę. To była jej chwila, jej triumf. Ponownie zawładnęła jego umysłem i ciałem. Wyciągnął dłoń w jej stronę. Nie mógł oderwać od  wzroku od pięknej rumianej twarzy.

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
vukodrakkainenpylcitroenc3nobicepsgabriela2aplayyournewlife