Nowe życie

Nie jesteś zalogowany na forum.

#1326 2023-10-15 17:10:11

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
MacintoshSafari 604.1

Odp: W pętli multiversum

Liod zacisnęła pieści. Podążyła za Ullem morderczym wzrokiem.
- Nie przypominam sobie, żebym upadła. - Odsunęła się od stołu. Podążyła śladem asa. Ten odwróciła się do niej przodem, a ona niemal zatrzymała się na jego piersi. Ull stał z kamiennym wyrazem twarzy.
- Wiem.. - powiedział na wydechu. - Trudno takie rzeczy sobie przypomnieć kiedy przyszło pogodzenie ze swoim losem. Wyrzutka - powiedział prosto w jej oczy, które były zaledwie kilka centymetrów od niego. Włosy olbrzymki zapłonęły jaśniej. Ull stał niewzruszony. Wiedział, że olbrzymka probuje zmusić go do jakiejkolwiek reakcji.
Liod odsunęła się od Ulla z dziwnym grymasem na twarzy. Nie była zadowolona, że jej sztuczka nie wyszła.
- I co? Naprawa topora mi w tym pomoże? - zapytała sycząc.
- Tego nie wiem - wzruszył ramionami. - Ale… - westchnął. - Przywrócić świetności rodzinnej spuściźnie to chyba dobry początek. - dodał znów przenikając ją wzrokiem.
Liod uśmiechnęła się paskudnie.
- Mam pomóc bandzie złodziei, którzy okradli grobowiec moich przodków? - zaśmiała się szyderczo.
Ull zmarszczył brwi. Już prawie ją miał. Nie wychodził jednak ze swojej roli.
- Złodziei? - uniósł brwi. Zacisnął usta w cienką linie.  - Gdybyśmy byli złodziejami to po co byśmy tu przyszli? Gdybym był złodziejem.. - westchnął - Chciałbym jak najszybciej spieniężyć fant. Jak widzisz. Jesteśmy tu- wyjaśnił łagodnie.
Addie przypatrywała się temu jak Ull probuje swoich sztuczek by przekonać olbrzymie do pomocy. Zaciskając pieści stała z boku i przysłuchiwała się ich rozmowie.
- Umiesz naprawić ten topór? - zapytał miękkim głosem.
Olbrzymka łypnęła wzrokiem na stół gdzie leżała broń. Rozejrzała się po gościach.
- Nie wiem - wzruszyła ramionami. - Mam inny styl… - zaczęła tłumaczyć.
- Nie wątp w swoje siły. - przerwał jej - Jedynym twoim przeciwnikiem jest twój umysł. Krew w twoich żyłach jest wrzącą lawą, serce twarde jak stał, co to dla ciebie.
Olbrzymka spuściła wzrok na podłogę po czym zamknęła je na chwile. Płomień na jej włosach powoli sie zmniejszał. Okazało się że pierwotnie miały one kształt dredów sięgających do połowy pleców. Kiedy spowitej je otworzyła uśmiechnęła się przebiegle.
- Dobra.. niech no się przyjrzę.

Offline

#1327 2023-10-15 17:20:15

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Robin drgnęła, kiedy dostrzegła, że słowa Ulla musiały w jakiś sposób zdenerwować kobietę, nawet zrobiła już jeden krok do przodu, ale poczuła jak Clint chwyta ją za ramię i sprowadza do wcześniejszej pozycji.
-Spokojnie, jak raz dostanie w łeb to nic się nie stanie- Powiedział na co Robin przewróciła oczami. Na szczęście cała wymiana zdań nie przeszła w rękoczyny, więc był to już jakiś sukces. Kobieta, jednak nadal nie wydawała się przekonana, a kiedy nazwała ich złodziejami Robin nagle się odezwała
-To trochę za mocne słowo- Powiedziała robiąc znowu krok do przodu, ale ponownie została powstrzymana przez ręke Clinta.
-No co...aż tak źle z nami nie jest- Mruknęła wyraźnie oburzona
-Czekaj niech się zastanowię, przedostaliśmy się do grobowca, dość dobrze ukrytego, pogwałciliśmy spokój zmarłych i jeszcze przywłaszczyliśmy sobie nie swoją rzecz...- Zaczął wymieniać, a ruda mruknęła tylko coś pod nosem i odpuściła ten temat. Truposzom ten topór się nie przyda, a im jak najbardziej. Z resztą z tego co Hargi mówił to nie tylko oni go szukali. Inne krasnoludy również próbowały, ale poszukiwania spełzały na niczym.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1328 2023-10-15 17:43:15

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
MacintoshSafari 604.1

Odp: W pętli multiversum

Olbrzymka pochyliła się nad toporem wnikliwie oglądając każdą szramę. Addie podeszła do Ulla i złapała go lekko za ramię i pociągnęła go w swoją stronę.
- Jak ty to zrobiłeś? - zapytała podekscytowana.
- Magia słów - uśmiechnął się do niej. Jego wzrok powędrował do Robin. Uśmiechnął się do niej lekko.
- Gdybys tylko tak czarował prosto z serca- dodała blondynka klepiąc go w ramię. Puściła go i podeszła do stołu, gdzie Liod pochylała się nad toporem.
- I co? - spytała z nadzieją.
- Trzeba będzie nowego ostrza - powiedziała zamyślona. - To się nie nadaje do niczego - stwierdziła. Podniosła topór w obie dłonie. Jedna dłonią złapała za rękojeść. Drugą za ostrze. Uniosła ręce w górę i z całej siły walnęła łączeniem w kant stołu. Kiedy ostrze zaczęło się ruszać olbrzymka wykorzystała cała swoją siłę i oddzieliła popsute ostrze od rękojeści.
Addie pobladła gdy Kowalska przystąpiła do prac. Nagle przez jej oczami stanęła wizja, w której Liod mówi, że jej się nie udało.
Olbrzymka spojrzała na nią katem oka.
- Wyluzuj. Tak trzeba - uśmiechnęła się lekko.

Wiadomość dodana po 13 min 41 s:
Liod odłożyła rękojeść na bok. Podeszła do stojaka z narzędziami, z którego wzięła dłuto i szczypce. Kiedy pochyliła się nad ostrzem. Rzuciła narzędzia szukając młota. Przeszukała dwa stoły klnąc pod nosem. Kiedy wreszcie go namierzyła uśmiechnęła się zwycięsko. Ponownie pochyliła się nad ostrzem. Złapała dłuto i przyłożyła je do krawędzi kamienia. Uniosła młot i chwile przed uderzeniem usłyszała chórne
- Stop.
- Uważaj - Addie dobiegła do niej niemal natychmiast.
-Co? - zdziwiła się olbrzymka opuszczając dłoń z młotem.

Offline

#1329 2023-10-15 18:07:43

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Do pewnego momentu wszystko szło dobrze. Może nawet uda się im wyjść stąd z naprawionym toporem i bez lżejszej sakiewki, jednak serce Robin zamarło na chwilę kiedy dostrzegła jak blisko kamienia znalazł się słusznych rozmiarów młot. Była niemal pewna, że jedno uderzenie i kryształ po prostu pęknie, a siła będzie tak olbrzymia, że rozwali całe to miejsce w drobny mak. Ruszyła do kobiety, a zaraz za nią ruszył Clint. Robin pochyliła się nad ostrzem, aby przyjrzeć się kamieniu czy nic mu się nie stało. Odetchnęła z wyraźną ulgą, kiedy okazało się, że nadal był w jednym kawałku
-Widzisz to- Odezwała się może nawet nieco zbyt nerwowo -To jest to co zasila ten topór, ale mniejsza o to- Powiedziała i machnęła ręką
-Pozwól, że ja wyjaśnię- Odezwał się łucznik i odciągnął Robin od stołu -Naturalnie jak uszkodzisz ten kamień, to topór będzie już kompletnie bezużyteczny, ale to nie będzie najgorsze. Nawet najmniejsze uszkodzenie kamienia może doprowadzić do niekontrolowanego uwolnienia jego mocy, a to będzie wiązać się z tym, że my, to miejsce, oraz całe miasto krasnoludów po prostu przestanie istnieć, a tego akurat wolelibyśmy uniknąć- Wyjaśnił znacznie spokojniej niż Robin próbowała to zrobić


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1330 2023-10-15 19:46:37

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
MacintoshSafari 604.1

Odp: W pętli multiversum

Liod spojrzała na przestraszone miny gości. Westchnęła ciężko.
- Czy któreś z was zajmuje się kowalstwem? Nie? Szkoda - zadrwiła. - Mam oczy, widzę, że to źródło energii, a niby po co je wyciągam - rzuciła do Robin.
- Kamień nie jest uszkodzony, ale nie wiem jak zareaguje na ogień. Oczywiście mogę wrzucić całość do kotła i liczyć na to, że nie zostanie zniszczony podczas procesów topnienia i kucia. Ale to ryzykowne.. dlatego chce oddzielić go od ostrza.
- Zerwiesz więzy- odezwał się Ull.
- Utkam nowe- wzruszyła ramionami.
- Doprawdy? - dociekał.
- Noooo..- zawahała się olbrzymka.
Ull wiedział, że i tego nie była pewna, ale gdyb odsłonię jej utkać więź to byłoby dla niej osiągniecie. Niestety nie mieli czasu na próby i błędy.
- Pal wszystko - poradził zamyślony.
- A jeśli kamień nie wytrzyma? Nie wyczaruje nowego - upierała się Liod.
- Wytrzyma. Dostał takiego kopa ognia i jeszcze jest aktywny, ostrze nie dało rady wytrzymać, a kamień tak - wyjaśnił.
Liod wzięła do ręki ostrze. Zastanowiła się chwile nad słowami Ulla.
- Dobra, ale na twoją odpowiedzialność - odpowiedziała wskazując na przewodnika.
- Dobra - wzruszył ramionami Ull. Musiał się ugryźć w język by nie prychnąć, że ostatnie co można na niego zwalić to odpowiedzialność.
Olbrzymka ruszyła do kotła. Wrzuciła ostrze z kamieniem do sporych rozmiarów kamiennego kotła i przeniosła go nad palenisko.
- Co teraz? - zapytała zniecierpliwiona Addie.
- Teraz? Trzeba rozdmuchać ogień - uśmiechnęła się Liod. Jej włosy znów zapłonęły. Tatuaże na jej ciele zdawały się nabrać mocniejszego blasku. Włożyła dłoń w rozżarzone węgle i zamknęła oczy.
Mogli poczuć nagle rosnąca temperaturę. Ogień w palenisku zaczął buchać kolorowymi płomieniami.
- Iskra -rzucił Ull.
Faktyczne Liod podkręciła płomienie swoją energią. Kiedy palenisko było już wystarczająco rozgrzane wyciągnęła rękę i zajrzała do kotła. Ostrze zaczęło się topić a kamień pływał w białym gęstym, płynnym metalu.
- Na pewno to ma być topór? Mogę zmienić jego kształt. Będzie działał tak samo - rzuciła pytanie do towarzyszy szykując sobie miejsce do kucia.

Offline

#1331 2023-10-15 19:57:15

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

-Po co te nerwy, tylko mówię- Mruknęła, a Clint ponownie stanął jej na stopie
-Człowieku, przestań mnie deptać. Nogi już nie czuję od tych twoich buciorów- Powiedziała wyraźnie wkurzona. Jeżeli chciał ją powstrzymywać od powiedzenia czego głupiego to mógł wybrać do tego bardziej delikatną i subtelną metodę, niż zgniatanie jej stopy. Na wzmiankę o odpowiedzialności, to jednak Clint nie był  w stanie się powstrzymać
-Z odpowiedzialnością, to on akurat dość często się mija- Mruknął, ale po chwili zawył cicho, bo tym razem to Robin z impetem przygniotła mu stopę swoim butem
-I co...miło?- Powiedziała zabierając swoją nogę z jego po czym skierowała wzrok na olbrzymkę, która zabrała się do pracy. Teraz pozostało im jedynie modlić się o to, aby kryształ wytrzymał. Ull miał rację, zniósł już wiele, ale pytanie gdzie była jego granica wytrzymałości. Jeżeli zostanie uszkodzony, albo co gorsza rozleci się to będą mieli dosłownie przechlapane. Broń zawsze można naprawić, ale kryształ nieskończoności był w tej chwili jedyny...a przynajmniej jedyny w tej rzeczywistości.
-Przydałoby się coś mniejszego. Topór za bardzo zwraca uwagę...nie wiem jakiś naszyjnik, bransoletka czy coś w tym stylu- Rzuciła swoją propozycję.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1332 2023-10-15 20:55:24

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
MacintoshSafari 604.1

Odp: W pętli multiversum

Liod pokiwała głową.
- Jeśli jesteście zgodni to działałam - dodała zwracając się do grupy.
Addie pokiwała głowa. Nie mogła się doczekać kiedy wreszcie będą mogli stąd wyjść. Starała się trzymać nieco na dystans by w żadnym wypadku, nawet przypadkiem nie przeszkodzić mistrzyni w pracy. Olbrzymka odrazu wzięła się do pracy. Dopadła do stołu, gdzie narzędzia były zdecydowanie mniejsze niż te których używała najpierw. Zaczęła od wyłowienia kamienia. Kiedy świecący błękitny kryształ spoczął na blacie dopiero mogą zacząć tworzyć. Do wykonania całości naszyjnika wykorzystała wyłącznie metal z ostrza topora. Topór przecinał rzeczywistość wiec zadbała o to by jedna krawędź również była ostra.
W kuźni panowała napięta atmosfera. Starali się  nawet nie hałasować.
Kiedy Liod przeciągnęła się na krześle i ziewnęła potężnie wszystkie pary oczu skupiły się na niej. Ognistowłosa wykonała jeszcze kilka potrzebnych poprawek i zaalarmowała grupę, że skończyła. Addie podeszła do stołu. Kowalka naprawdę posiadała niezwykły talent. Kryształ błyszczał delikatnie na tle ozdobnego dość ostro zakończonego owala. Medalion był piękny, Liod wykonała sówkę dziwo z największa starannością. Każdy detal, ozdobnik był dokładnie przemyślany i wykonany.
- Dobra.. teraz tak - zaczęła olbrzymka łapiąc  za srebrny łańcuszek. Stała z krzesła i przeszła na środek pomieszczenia.
- Tak jak na początku topór został został stworzony za pomocą iskry tak teraz ja zrobiłam. Do używania tez będzie potrzebna? Któreś z was umie ją tworzyć? - spojrzała po osobach otaczających ją. Kiedy Ull kiwnął głową ciągnęła dalej.
- Aby go aktywować musisz rozpalić iskrę. Musi wybudzić kamień wtedy zaczynasz wprawiać go w ruch. - tłumaczyła kręcąc palcem wskazującym koła. - Musisz się dostroić z nim, ale myśle, że nie będziesz miał problemów - skończyła podając szatanowi naszyjnik.
Ull uśmiechnął się lekko. Spojrzał na kryształ który lekko mienił się w świetle ognia.
- Dodałam szlif, dzięki któremu nie będzie tak świecił. - dodała Liod z uśmiechem. Była zmęczona ale zadowolona z efektów swojej pracy.
Addie zaciekawiona podeszła do Ulla i spojrzała na naszyjnik.
- I coś tak małego będzie w stanie przenieść nas w inne miejsce? - zapytała podekscytowana.
- Tak- przytaknęła olbrzymka.
Ull zacisnął palce na naszyjniku. Podszedł do Robin i stanął tuż za nią.
- Pozwól, min azure - powiedział łapiąc dwa końce łańcuszka. Przełożył naszyjnik nad jej głową i delikatnie położył wisior na jej piersi. Zapiął łańcuszek. I odgarnął jej włosy na jedno ramię. Złapał ją lekko za ramiona.
Addie zacisnęła usta kiedy Ull założył naszyjnik na szyi Robin. Starała się utrzymać pokerową twarz, jednak poczuła szpilę wbitą w pierś. Nie myślała, że to ona będzie nosić wisior, ale kiedy dostała go Robin poczuł ukucie zazdrości.

Offline

#1333 2023-10-15 21:05:22

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Wszyscy w końcu zamilkli zdając sobie sprawę z powagi sprawy. Nie chcieli przeszkadzać mistrzyni w jej pracy. Robin podeszła do Ulla i stanęła obok niego. Ciężko było obserwować poczynania olbrzymki. Ona sama nie znała się na tym, więc każdy ruch jaki wykonywała sprawiał, że miała wrażenie, że kamień tego nie wytrzyma. Wsunęła delikatnie swoją dłoń w dłoń Ulla, a on mógł poczuć, że jej ręka jest wyraźnie wilgotna. Nie chodziło w cale o ciepło jakie tu panowało, a o to, że naprawdę się denerwowała tym co z tego będzie. Kryształ był ich ostatnią nadzieją na wydostanie się z tego miejsca, i jego utrata mogła być cholernie bolesna w skutkach. Każde nawet najmniejsze mruknięcia z ust kobiety sprawiało, że wszyscy kierowali z wyraźnym przestrachem na nią wzrok. Na szczęście ostatecznie oznajmiła, że zakończyła swoja pracę, i zaprezentowała wszystkim naprawdę wspaniały naszyjnik w środku którego mienił się błękitny kryształ. Pokiwała lekko głową, chociaż pomysł z iskrą nie podobał się jej do końca. Kiedy Ull tego używał zawsze cholernie się o niego martwiła. Mimo to chciał czy nie jakieś poświęcenie było potrzebne, a ona wierzyła w jego umiejętności oraz w to, że nie stanie mu się nic złego.
Otworzyła, jednak szerzej oczy, kiedy mężczyzna chwycił wisior, i zaczął zbliżać się w jej kierunku. Nim zdążyła coś powiedzieć ten już zapinał naszyjnik na jej szyi. Chwyciła za swoje włosy, które uniosła nieco do góry, aby dać mu więcej przestrzeni.
-Jesteś pewien?- Wyszeptała do niego


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1334 2023-10-15 21:22:48

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
MacintoshSafari 604.1

Odp: W pętli multiversum

- Jak najbardziej - odparł tym samym tonem głosu. Potarł lekko jej ramiona po czym ruszył do przodu by załatwić z olbrzymką ostatnią sprawę.
- Podaj cenę Liod. Wyświadczyłaś nam ogromną przysługę - zaczęła przejęta blondynka.
Olbrzymka uśmiechnęła się lekko i spojrzała na stół.
- Jeśli zostawicie mi wszystko co pozostało z topora będziemy kwita- powiedziała wyciągając rękę.
Addie spojrzała na Ulla. Kiedy mężczyzna kiwnął głową Addie uścisnęła dłoń kowalce. Ull również to zrobił.
- Czas na nas - rzucił do drużyny i zaczęli powoli się wycofywać do korytarza.
- Powodzenia - krzyknęła za nimi Liod.
- Niech bogowie cię prowadzą - odpowiedziała Addie. Kiedy grupa wyszła z pieczary olbrzymki Addie odetchnęła z ulgą. Wreszcie się stad wydostaną. Wreszcie wróci do domu.
Kiedy drzwi się za nimi zamknęły Stanęli chwile w ciszy. Addie roześmiała się na głos nie mogąc uwierzyć, że się udało. Ull podszedł w jej ślady. Różaniec się zaśmiał. Przynajmniej kilka trosk mniej. Objął Robin ramieniem i przyciągnął do siebie.
- W takim razie moja propozycja jest taka.. wracamy do gospody, zbieramy swoje rzeczy i ruszamy na szlak- powiedział z nonszalanckimi uśmiechem.
- Jaki szlak? - zdziwiła się Addie
- Ten, który przetrzemy - odpowiedział z radością.
Prychnęła cicho kończąc wymianę zdań. Radnym krokiem ruszyli w stronę kamiennej drabiny. Ull cały czas obejmował rudą. Puścił ją dopiero, gdy stanęli przy kamiennych stopniach.

Offline

#1335 2023-10-15 21:33:01

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Cena jaką mieli zapłacić za naprawę była niska, wręcz niebywale niska. Może faktycznie ten topór był niezwykle ważnym artefaktem, a może po prostu dało się ich polubić jako drużynę, która była dość specyficzna w swojej formie
-Dziękuję- Rzuciła w stronę kobiety i uśmiechnęła się lekko, a jej oczy przez chwilę zmieniły barwę na złocisty upodobniając się wręcz do jej oczu. Widocznie spędzenie tyle czasu w miejscu tak przesiąkniętym ogniem musiał wzbudzić w Robin jej zdolności. W końcu wszyscy wydostali się z pieczary, a Clint nabrał głębszego wdechu. Nigdy nie spodziewał się tego, że zatęskni, za krasnoludzkim powietrzem, a jednak
-Ale tam było gorąco- Mruknął ocierając z czoła krople potu
-Daj spokój, ledwo ciepło- Powiedziała i docisnęła się lekko do Ulla, który zaczął ją obejmować.
-Mów za siebie, ja nie zrodziłem się z wnętrza wulkanu i nie pływałem dla rozrywki w lawie
-Ja też nie, ale dzięki za pomysł- Odpowiedziała mu i zaśmiała się cicho, kiedy łucznik klepnął się otwartą dłonią w czoło, wyraźnie przeklinając siebie za to, że podsunął Robin jakiś kolejny durny pomysł. W końcu doszli ponownie do wejścia na górę. Robin zerknęła najpierw w góre, a zaraz potem na Ulla. Chyba zaczynała rozumieć o co chodziło mu wcześniej.
-To co...- Odezwała się w jego stronę -Chcesz to zrobić ze mną?- Zapytała się wyciągając dłoń w jego stronę -I nie o to mi chodzi- Dodała szybko, kiedy zdała sobie sprawę z tego jak jej słowa mogą zostać przez niego odebrane.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1336 2023-10-15 21:51:39

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
MacintoshSafari 604.1

Odp: W pętli multiversum

Ull uśmiechnął się półgębkiem kiedy zaproponowała, żeby żarem się wspięli na szczyt. Złapał jej dłoń i przyciągnął do siebie. Zanurzył się na chwile w oceanach jej oczu.
- Wskakuj mi na plecy - rzucił z lekkim uśmiechem. Kiedy dziewczyna mocno objęła go ramionami za szyje pochylił się lekko. Gdy poczuł jak oplata nogami jego pas zbliżył się do drabiny. Wymruczał sentencje.
- Trzymaj się mocno -mruknął z uśmiechem. - Do zobaczenia na górze - rzucił do Clinta i Addie po czym złapał za stopień na wysokości ramienia. Bez trudu wspinał się na kolejne stopnie  niemal nie dotykając żadnego z nich. Wspierał die jedynie rękami. Kiedy wyczuł, że pod palcami nie ma już stopni wszedł spokojnie na stabilny grunt. Odszedł kilka kroków od przepaści i dopiero wtedy zwrócił się do Robin.
- Już… po wszystkim.. możesz, możesz już zejść - powiedział lekko sapiąc.
……………………………….
Addie zafascynowana patrzyła z jaką prędkością poruszał się Ull.
-No tak, takiemu to dobrze- mruknęła m rozpoczynając wspinaczkę. Wyprawa w górę przyszła jej o wiele lżej. Czuła jak wielki ciężar spadł jej z serce. Mieli wreszcie sposób, żeby wrócić do domu.

Offline

#1337 2023-10-15 22:01:56

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Dziewczyna od razu oplotła dłońmi jego szyję i docisnęła się do jego pleców. Nie bardzo wiedziała czego mogła się spodziewać, ale kiedy to się wydarzyło, zacisnęła mocniej powieki, bo pęd wiatru powodował, że stanęły w nich łzy. Ull poruszał się tak szybko i z taką gracją, że Robin nawet nie zdążyła zarejestrować chwili w której znaleźli się na samej górze. Przylegała do niego mocno, a jej ciało lekko drżało. Miała mocno zaciśnięte powieki, więc chwilę jej to zajęło zanim doszło do niej, że to już koniec ich wędrówki.
-Kiedy ja nie chcę- Odpowiedziała mu, kiedy ten wyraźnie jej zakomunikował, że może już zejść -Teraz będziesz mnie taszczyć tak do samej gospody- Powiedziała i uchyliła powoli oczy, aby rozejrzeć się dookoła. Faktycznie znajdowali się już na samej górze. Byli na stabilnym podłoży, więc i Robin poczuła się nieco pewniej. Poluzowała swój uchwyt na jego szyi, po czym zeskoczyła z jego pleców
-No chyba, że mam jednak bezpieczny grunt pod nogami, to nie musisz- Powiedziała i zaśmiała się cicho
Clint obserwował popisy Ulla i sam zaczął się wspinać po kamiennych szczeblach
-Jak on mi działa na nerwy- Mruknął wspinając się zaraz za Addie, która musiała usłyszeć jego komentarz. Chwilę im zajęło za nim wydostali się na górę. Clint był wyraźnie zdyszany i spojrzał wzrokiem pełnym wyrzutów na Robin, która po prostu uśmiechnęła sie do niego wesoło
-Nie te lata staruszku- Powiedziała i odwróciła się obierając za kurs gospodę. Clint wyciągnał swój łuk i po prostu nałożył na cięciwę strzałę, która wycelował prosto w plecy Robin
-Nikt się nie dowie...nikt...po prostu nieszczęśliwy wypadek...zdarza się- Powiedział po czym odpuścił i schował swoją broń i ruszył za dziewczyną.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1338 2023-10-15 22:23:40

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
MacintoshSafari 604.1

Odp: W pętli multiversum

Addie uśmiechnęła się kiedy usłyszała komentarz Clinta na temat Ulla, ale nie miała czasu na zastanawianiem się nad tym. Wspinała się utrzymując równe tempo. Choć pod koniec piekły ją mięśnie nie odpuszczała. Kiedy wdrapała się na szczyt musiała chwile odsapnąć. Z zainteresowaniem przypatrywała się jak Clint wyciąga luk i celuje w Robin. Kiedy znów opuścił broń szturchnęła go ramieniem zwracając na siebie uwagę. Wyciągnęła przed siebie dłoń i pokazała palcami znak określający „mam cię na oku”, ozdobionego wesołym uśmiechem co znaczyło, że wiedziała, że to były tylko żarty.
Kiedy dotarli do gospody niemal wbiegli na górę. Czuli podekscytowanie faktem, że wreszcie wyrwa się z tego ponurego miejsca. Ull szedł przodem nagle odwrócił się przodem do idącej za nim Robin i wpił się w jej usta. Zrobił kilka kroków tyłem trzymając rudą za policzki. Odsunął się od niej i zwrócił do wszystkich.
-Myśle, że pięć minut wystarczy. Zabierzcie swoje rzeczy. Widzimy się zaraz za gospodą. Tam będzie dość miejsca - obrócił się i ruszył do swojego pokoju. Musiał jeszcze załatwić jakieś zapasy na drogę.
Addie wpadła do pokoju jak burza. Zgarnęła plecak i z lekkim uśmiechem zbierała swoje rzeczy. Spojrzała na medalion podskakujących na piersi Robin. Znów to poczuła, ukucie zazdrości. Próbował sobie tłumaczyć, że przecież to było oczywiste, że Ull podaruje jej naszyjnik, ale w sercu zaczął rosnąć żal. Starała się go zepchnąć. Zaraz będzie w domu, wróci do Lokiego i dzieci. Wszystko wróci na swoje miejsce.

Offline

#1339 2023-10-15 22:34:06

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Clint spojrzał, na Addie, która znalazła się obok niego i wzruszył lekko ramionami
-No co...nic nie mogłem zrobić, to zadziało się tak szybko, że nawet moje szkolenia na nic się nie zdały- Rzucił w jej stronę i uśmiechnął się lekko. Wiadomym było, że nie zrobiłby jej naprawdę krzywdy, chociaż bardzo często miał na to niesamowitą ochotę. Robin pognała za Ullem, a cała reszta za nimi. Myśl o tym, że wreszcie wyrwą się z tych ciemności dodawała im więcej energii. Wpadli do gospody jak wiatr, sprawiając, że nawet tutejsi bywalcy na nich spojrzeli z wyraźnym zdziwieniem. Robin pognała za Ullem na górę, ale zatrzymała się na chwilę, kiedy ten po prostu przyciągnął ją do siebie i pocałował. Odwzajemniła jego pocałunek, idąc z nim prosto pod drzwi jego pokoju. Dopiero po chwili od niego się odsunęła, a w jej oczach zaiskrzyły się płomienie. Kiwnęła lekko głową z uśmiechem na ustach i pognała do pokoju, który dzieliła z Addie. Nie miała wiele rzeczy do spakowania. Spojrzała na zeszyt, który spadł z łóżka, kiedy Ull spał razem z nią. Chwyciła go i przejrzała kilka zapisanych stron.
-Chyba...nie będzie mi potrzebny- Powiedziała, a pamiętnik zajął się ogniem i spłonął pozostawiając po sobie jedynie kupkę popiołu. Chwyciła za swój plecak, którego nawet nie zdążyła wypakować i wystrzeliła z pokoju jak strzała. Zbiegła na dół przeskakując kilka stopni na raz, po czym wyszła z gospody i udała się na jej tył. Clint juz tam na nich czekał
-Co tak długo?- Zapytał się, a Robin przewróciła oczami
-Och przymknij się- Rzuciła w jego stronę i czekała na przybycie pozostałych.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1340 2023-10-15 22:52:01

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
MacintoshSafari 604.1

Odp: W pętli multiversum

Addie zatrzymała się w progu. Obejrzała na pokój. Chciała pożegnać te przygody chwilą w samotności. Uśmiechnęła się kiedy przypomniała sobie jak się zaczęły. Skakały sobie z Robin do oczu, a teraz nie wyobrażała sobie, że zabraknie w jej życiu tego rudego tajfunu. Zamknęła za sobą drzwi i zeszła na dół. Ull właśnie odchodził od baru biorąc na ramię jeszcze jedną torbę.
- Gotowa? - Spytał zatrzymując się obok niej.
Uśmiechnęła się do niego i pokiwała głową.
- Chodźmy - westchnęła ruszając w stronę wyjścia. Kiedy dotarli na miejsce zbiórki Addie miała wrażenie, że serce zaraz wyskoczy jej z piersi. Z całych sił starała się nie rozpłakać. Złapała  w palce swój złoty medalion i ścisnęła go mocno.
Ull podszedł do Robin. Przesunął palcami po jej szyi aż dotarł do zapięcia naszyjnika. Kiedy ten wylądował w jego dłoniach odwrócił się do reszty. Stanął na środku. Owinął łańcuszek między palcami i zaczął zbierać w sobie energię. Kilka kropel potu spłynęło po jego czole. Kiedy otworzył oczy przesunął wisior nad iskrę i powoli zanurzył kryształ w płomieniu. Poczuł jak ciarki przechodzą przez całe jego ciało. Idąc za wskazówką Liod ponownie zamknął oczy. Puścił łańcuszek wisior utrzymywał się nad jego dłonią i zaczął się powoli obracać. Obroty były coraz szybsze. Prędkość była tak duża, że kształt wisiorka zatarł się. Widzieć jedynie błękitny punkt w powietrzu. Przerażeni przeciął błękitny snop światła przypominający piorun. Chwile później pojawiło się pęknięcie.
Addie uśmiechnęła Asie kiedy zobaczyła powiększający się portal. Ull złapał wisior w dłoń. Odrazu było po nim widać, że kosztowało go to sporo sił. Zachwiał się lekko na nogach

Offline

#1341 2023-10-15 23:01:40

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Robin spojrzała na Ulla, kiedy ten odpiął naszyjnik i zdjął z jej szyi zdawał się nic nie warzyć, a jednak dziewczyna poczuła dziwną pustkę, kiedy go zabrakło. Mimo to odsunęła się nieco w bok i kiwnęła w jego stronę delikatnie głową, dając tym samym znak, że jest gotowa na to co ma wydarzyć się dalej. Znała już iskrę, którą wykonywał, ale za każdym razem bała się o niego w ten sam sposób. Mogłaby mu to powiedzieć, mieć pretensje o to, że tak ryzykuje, ale jednocześnie wiedziała, że nie mieli innego wyjścia. Przyglądała się wisiorowi, który zaczał wirować na jego dłoni coraz szybciej, aż w końcu wystrzelił promieniem przed siebie, tworząc w pustej przestrzeni wyraźne rozdarcie. Robin widząc, jak Ull zachwiał się na nogach od razu do niego podeszła, i chwyciła go chroniąc przed upadkiem. Clint spojrzał po wszystkich i westchnął ciężko
-No to do zobaczenia po drugiej stronie- Powiedział i wszedł jedną noga w poertal. Od razu poczuł znajome szarpnięcie, które wciągnęło go w głąb portalu, a potem miał wrażenie, że kręcił się dookoła, aż w końcu uderzył plecami o coś miękkiego.
-Damy radę-Rzuciła w stronę Ulla i razem z nim podeszła do portalu. Znajome szarpnięcie i leciała gdzieś w dół nie mogąc zapanować nad zawrotami głowy. Chciała chociaż raz wylądować na własnych nogach, ale i tym razem jej się to nie udało. Kiedy poczuła, że wszystko zaczyna zwalniać wykonała krok do przodu, a potem leciała w dół, aż w końcu uderzyła brzuchem o ziemię. Na chwilę ją zamroczyło, a ból w całym ciele sprawił, że trudno było złapać jej chociaż dorobinę powietrza.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1342 2023-10-15 23:15:46

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
MacintoshSafari 604.1

Odp: W pętli multiversum

Addie weszła do portalu chwile po Robin i Ullu. Zamknęła oczy. Znajome uczucie ciągnięcia zawładnie ło jej ciałem, a ona poddała się bez walki. Kiedy zaczęły się zwroty głowy straciła grunt pod nogami. Wyciągnęła prze siebie nogę, ale nie znalazła oparcia i runęła na coś miękkiego. Zatopiła palce w chłodnej miękkiej trawie. Już prawie zapomniała jak pachnie. Otworzyła oczy, a jej usta ozdobił uśmiech
- Przodkom niech będą dzięki - powiedziała przyciskając policzek do trawy. Jej włosy, które wydostały się z upięcia poderwał wiatr. Przetoczyła się na plecy. Kiedy jej twarz otuliły promienie słońca poczuła jak po policzkach poleciało kilka łez.
Ull siedział kilka kroków od Robin. Kiedy tylko przeszli przez portal ona rzuciła się do przodu. Kiedy tylko poczuł na twarzy podmuch lekkiego wiatru poczuł zwroty głowy. Usiadł na trawie spuścił głowę w dół. Oddychał głęboko. Udało im się.

Offline

#1343 2023-10-15 23:23:06

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Robin przez dłuższy czas bała się otworzyć oczy, jednak podmuch chłodnego wiatru sprawił, że od razu poczuła się znacznie lepiej. Dziwne uczucie zamknięcia minęło. Chociaż nie widziała to miała wrażenie, że znajdowali się na otwartej przestrzeni. Dopiero po chwili uchyliła powieki, a kiedy dostrzegła soczysto zieloną trawę uśmiechnęła się lekko do siebie. Zebrała się z ziemi przenosząc się do pozycji klęczącej. Zdecydowanie nie znajdowali się już w podziemiach, ale miała wrażenie, że również nie znajdowali się w miejscu w których chcieli się pojawić. Rozejrzała się dookoła, a kiedy dostrzegła nieopodal siebie Ulla, który siedział na ziemi wyraźnie wyczerpany, podeszła do niego na kolanach i chwyciła jego twarz w swoje dłonie i zmusiła go, aby spojrzał na nią.
-Wszystko dobrze?- Zapytała się z wyraźnym przejęciem w głosi.
-Żeby o mnie się tak martwiła- Mruknął Clint podnosząc się z ziemi i rozejrzał się dookoła. Zdecydowanie znajdowali się po środku jakiejś polany, której trawa przybierała różnobarwne kolory. Nie była to tylko zieleń, ale również błękit, róż oraz fiolet. Nie musiał się pytać, aby zrozumieć, że raczej nie udało się im wrócić do swoich rzeczywistości, a przynajmniej nie mogła to być rzeczywistość Addie, chociaż...kto wie.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1344 2023-10-15 23:40:46

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
MacintoshSafari 604.1

Odp: W pętli multiversum

Ull poddał się dotykowi Robin. Jego ciało przeszedł dreszcz, lekko pokiwał głową.
- Jasne, wszystko gra. Muszę tylko trochę odpocząć - dodał próbując się uśmiechnąć. - W torbie jest woda.. - urwał próbując zapanować nad falą mdłości.
Addie zaalarmowana głosami przyjaciół usiadła rozglądając się dookoła. Głęboka zieleń traw była niemal identyczna jak ta w Nowym Asgardzie. Ale kiedy jej wzrok natknął się na kępy fioletowej trawy wydawać sie mogło, ze krew odpłynęła jej z twarzy. Serce zaczęło walić w zawrotnym tempie.
- Coś tu zrobił? - zapytała w miarę cicho. - Gdzie my jesteśmy? - po pytanie wybrzmiał już donośnym głosem. Spojrzała wściekłe na Ulla. Ukryła ogarniający ją strach i bezsilności pod złością.
Ull spojrzał na nią zmęczonym wzrokiem. Rozejrzał się dookoła.
- Chyba wiesz -odpowiedział mrukliwie. Takie zjawiska były charakterystyczne dla jednego z królestw. Czekały ich przeprawy prze gęste lasy, bujne obrośnięte goścince. Kraina wielkich jezior. Alfheim, królestwo elfów.
- Dlaczego? - zapytała walcząc ze łzami.
- Nie… nie wiem. Muszę to rozpracować - powiedział wskazując na naszyjnik w dłoni z coraz większym wysiłkiem. Odłożył bukłak i położyła się na plecach dociskając dłonie do głowy. Czuł się osłabiony. Nie miał sił na kłótnie czy wysłuchiwanie pretensji.

Offline

#1345 2023-10-15 23:49:55

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Robin dość szybko zrozumiała, że nie znaleźli się we właściwym miejscu, ale jednocześnie rozumiała dlaczego. Kamień był cholernie silny, i naprawdę złamanie jego woli graniczyło z cudem, jednak kiedy Addie postanowiła najwyraźniej dać upust swojej frustracji dziewczyna zmarszczyła brwi i odwróciła się w jej stronę
-Nie zrobił przecież tego specjalnie- Powiedziała podtrzymując go lekko. Zrzucanie na jego winy było w tej chwili niesprawiedliwe. Sama przez to przechodziła i wiedziała jakie było tu uczucie.
-Mówiłam...kryształ ma swoją wolę. Nie udało się jej przełamać, więc działa jak mu się podoba- Dodała, ale kiedy dostrzegła jak Ull się kładzie na ziemi zbliżyła się do niego wyraźnie zmartwiona.
-Z resztą, daj spokój...musi odpocząć. Iskra, kryształ...to dużo...bardzo dużo- Starała się jej przemówić do rozsądku, aby odpuściła chociaż na tę chwilę wylewanie swoich żali. Nikt jej nie gwarantował tego, że tym razem trafi prosto do domu. Każdy chciał mieć na to nadzieję, ale nikt nie mógł jej tego obiecać, więc jej złość była trochę bezpodstawna.
-Ull...- Powiedziała cicho i pogładziła go delikatnie po policzku. Martwiła się o niego. Cała ta podróż zaczynała wymagać od niego coraz większego poświęcenia, znacznie więcej wysiłku do którego nie wiadomo czy był przygotowany -Nie przejmuj się...ogarniemy to jakoś- Dodała. Tylko tyle mogła mu powiedzieć. Jeszcze tego brakowało, aby zaczęły go dręczyć wyrzuty sumienia, że nie stanał na wysokości zdania.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1346 2023-10-16 09:33:06

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsChrome 117.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Adwokat się znalazł, pomyślała Addie, gdy Robin zaczęła żarliwie bronić Ulla. To było oczywiste. Addie spojrzała na mężczyznę, który walczył z potężnym bólem głowy. Zacisnęła dłonie w pięści. czyżby naprawdę zbyt mocno trzymała się nadziei, że następne przeniesienie zabierze ją do domu. Postanowiła się na razie nie odzywać. Odwróciła się na pięcie i obierając kierunek na najbliższe wzgórze odeszła raźnym krokiem.  Musiała się uspokoić, a najlepiej jej to wyjdzie kiedy zajmie się czymś pożytecznym.
Kiedy Ull dostrzegł, że blondynka zaczęła się oddalać. Ponownie się odezwał, ale na tyle głośno, żeby usłyszała go tylko Robin.
- Celowo to zrobiłem. - westchnął znów podnosząc się do siadu - To była, że tak powiem..  jazda próbna -szepnął  znów przymykając oczy.  - Jesli tak wiele sił kosztuje przeniesienie się w jednym wszechświecie, to jaka cena czeka za przeskok do innego?  - zaczął się zastanawiać. Zaczęło mu się rozjaśniać w głowie. Ból stopniowo przechodził. Podniósł się na równe nogi.
- Nie mów jej tego, bo mnie zabije - dodał lekko pochylając się w przód by utrzymać się w pozycji stojącej.
…………………………………………………………………………………………
Addie wspięła się na wzgórze. Przymknęła oczy kiedy jej twarz zaatakował mocniejszy podmuch wiatru. Emocje kłębiące się w niej nieco przycichły kiedy spojrzała w stronę horyzontu. Bujna roślinność łąk różnokolorowych traw kołysała się delikatnie na wietrze. W powietrzu uniił się delikatny słodki zapach kwiatów. Za kilkoma pagórkami mignęła jej udeptana piaszczysta droga, a dalej lasy, wspinając się na górskie szczyty w oddali. Alfheim był piekna krainą, pełna niesamoitych stworzeń. Addie miała okazję gościć tam tylko jeden raz. Kiedy starsza córka władcy elfów wychodziła za mąż. Więc jej znajomość tego kraju kończyła się na tym co zdążyła zobaczyć z okien pałacu.

Offline

#1347 2023-10-16 09:48:11

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Robin odprowadziła wzrokiem Addie, która najwyraźniej była wściekła, że znowu nie udało się im trafić do właściwego miejsca. Po chwili spojrzała na Ulla, który postanowił wtajemniczyć ją w to co tak naprawdę się wydarzyło
-Co...- Wyrwało się jej niekontrolowanie, kiedy okazało się, że nie był to wcale taki nieszczęśliwy wypadek. Z drugiej strony nie mogła być na niego zła, bo doskonale rozumiała jego decyzję jaką podjął. Gdyby to od niej zależało, gdyby ona miała otworzyć kolejny portal zrobiłaby to nie przejmując się kosztami, ale nie chciała, aby Ullowi stała się krzywda. Widziała w jakim był teraz stanie, a co by się wydarzyło, gdyby...urwała swoje rozmyślania, które zaczynały prowadzić ją w niepokojące strony.
-Nie powiem, raczej nie zniosłaby tego najlepiej- Powiedziała i pomogła mu wstać z ziemi, kiedy tylko dostrzegła, że próbował się podnieść. Kiedy upewniła się, że da radę ustać na własnych nogach odsunęła się nieco od niego i zaczęła się rozglądać dookoła polany na której wylądowali. W oddali dostrzegła zarysy gór, których ostre szczyty zdawały się sięgać do samego nieba. Nieopodal dostrzegła las, ale drzewa wyglądały inaczej. Zamiast standardowej zieleni liści, mogła bez problemu wśród nich doszukać się odcieni fioletu, błękitu, czy nawet czerwieni. Spojrzała pod nogi i pochyliła się, po czym zerwała błękitnego kwiatka, który na pierwszy rzut oka wyglądał na niezapominajkę. Przystawiła go do swojego nosa i zaciągnęła się mocno zapachem. Od razu wyczuła słodką i bardzo intensywną kwiatową nutę.
-Jesteśmy tu zbyt odsłonięci- Powiedział Clint przerywając jej chwilę napawania się tym miejscem.
-Wiem- Mruknęła i założyła sobie kwiatka za ucho, po czym wróciła do swoich rzeczy, które spoczywały na ziemi -Musimy znaleźć jakieś bezpieczniejsze miejsce- Dodała i spojrzała na Ulla pytającym spojrzeniem "czy da radę"


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1348 2023-10-16 10:15:25

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsChrome 117.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Ul kiwnął głową przeciągnął się stanąć na palcach.
- Dobra, chodźcie do naszej złośnicy. - zaproponował - Może uda się ustalić na czyich ich ziemiach jesteśmy - dodał bardziej do siebie.
Alfheim dzielił ziemię między klany, jednak  dzieliły się na te bardziej przyjazne i wręcz wrogie. Lepiej żeby trzymali się tych bardziej przyjaznych. W niektórych granicach nadal handlarze niewolników zbijali fortuny łapiąc zagubionych, nieproszonych gości. Piękna, niemal bajkowa kraina skutecznie przykrywał zepsucie, które gnieździło się przede wszystkim w mieszkańcach, choć ich twarze były niezwykle piękne.
Ull wyciągnął rękę, w której trzymał naszyjnik z kryształem i podał go Robin.
- Pilnuj go mała - powiedział z lekkim uśmiechem.
Zmęczenie nadal dawało o sobie znać, ponieważ wdrapanie się na pagórek sprawiło, że złapał lekką zadyszkę.
Addie obejrzała się na towarzyszy z smutnym uśmiechem. Ull stanął obok niej.
- Na razie bym ominął gościniec - stwierdził rozglądając się dookoła. -  Nie wiadomo na czyich ziemiach jesteśmy -dodał próbując odnaleźć wzrokiem jakiś charakterystyczny punkt.
- To pakujemy się do lasu? - zapytała blondynka .
- Myślę, że tak. Zatrzymamy się pod jakimś gigantem - odpowiedział jej,  po czym dotknął jej ramienia.
- Wykonam swoje zadanie - powiedział spokojnie, w języku asów.
- Mogę ci ufać? - zapytała smutno.
Oblizał dolną wargę, po czym lekko wzruszył ramionami.
- Jak tylko odzyskam siły znów spróbuje - odpowiedział patrząc jej w oczy.
Blondynka pokiwała głową.
- Dobra to idziemy - odezwał się znów przewodnik.
Objął kierunek w najbliższe chaszcze. Kiedy przycisnęli się między krzakami weszli między drzewa.

Offline

#1349 2023-10-16 10:29:22

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Wszyscy zaczęli przedzierać się przez barwne trawy w stronę wzgórza na który powędrowała Addie. Robin utkwiła w jej sylwetce spojrzenie. Wiedziała, że była rozczarowana. Pewnie dużo sobie obiecywała, pewnie już nawet snuła scenariusze jak wita się z rodziną, jednak ta wizja musiała zostać po raz kolejny zepchnięta na tor boczny. W końcu oderwała wzrok od niej i spojrzała na Ulla, który wyciągnął w jej stronę dłoń z naszyjnikiem. Kiwnęła lekko głową odbierając od niego błyskotkę i od razu założyła go na szyję, zapinając starannie. Odgarnęła włosy, aby uwolnić łańcuszek i odruchowo przystawiła dłoń do kamienia.
-Jest taki lekki- Mruknęła nie mogąc się nadziwić jak świetną robotę wykonała olbrzymka. Jednocześnie dziewczyna miała wrażenie, że kryształ w pewien sposób na nią oddziałowywał. Czuła się na pewno silniejsza, zupełnie tak jakby moc kamienia podkręcała jej moc. W dodatku od czasu do czasu czuła delikatne drżenie medalionu. Było to naprawdę przyjemne uczucie. W końcu doszli do Addie, która starając się chociaż udawać dobry nastrój uśmiechnęła się do nich. Ruda podeszła nieco bliżej i objęła ją delikatnie ramieniem.
-To tylko kolejna przeszkoda...po za tym...skupmy się na pozytywach, przynajmniej wyrwaliśmy się z tych cholernych mroków- Powiedziała z lekkim uśmiechem. Chciała skierować myśli Addie na nieco bardziej przyjemniejsze tory. Miejsce w którym się znajdowali było naprawdę piękne, jednak po tym co powiedział Ull można było się domyśleć, że nie mogli nawet tutaj tracić nawet na chwilę czujności.
Zeszli ze wzgórza, a Ull od razu pokierował ich w stronę najbliższego lasu. Od razu otulił ich śpiew ptaków, które skrywały się na gałęziach, a szum liści poruszanych przez wiatr sprawił, że Robin uśmiechnęła się wesoło. Brakowało jej tego. Za dużo czasu spędzili w tych krasnoludzkich tunelach. Gdzie nigdzie dostrzegała różnobarwne motyle, które siadały na pojedynczych kwiatach spijając z nich nektar. W końcu jeden z nich podleciał dość blisko niej. Różnił się od tych, które widywała na ziemi. Jego skrzydła zdawały się być niemal przezroczyste na ich tle wyróżniały się jedynie złociste essy i floressy, które świeciły się bladym złotym blaskiem.
-No cześć...raczej kwiatem nie jestem- Mruknęła, ale motyl zdawał sobie z tego nic nie robić, bo po prostu osiadł na jej nosie, łaskocząc delikatnie swoimi cienkimi odnóżami. Dziewczyna zachichotała cicho
-Prawdziwa księżniczka disneya- Wyrwało mu się widząc nowego towarzysza Robin.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1350 2023-10-16 11:00:31

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsChrome 117.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Addie przymknęła na chwilę oczu wsłuchując się w śpiew ptaków, szelest liści na gałęziach poruszanych przez wiatr. Cieszyła się, że wyszli z tych okropnych jaskiń, ale fakt, że jeszcze nie dotarła do domu kładł na jej sercu ogromny kamień. Obserwowała jak Robin zaprzyjaźnia się z leśnym stworzonkiem.
Widok chichoczącej Robin, również podniósł ją na duchu. Może ruda miała rację i ten przystanek, będzie o wiele krótszy niż jej się wydawało. Chciała mieć taką nadzieje. Clint miał nieco inne zdanie na temat poznawania nowych przyjaciół.. Kiedy usłyszała jego komentarz uśmiechnęła się szczerze.
Złapała za gałązkę i pociągnął odrywając kawałek
- Tam przez cienisty bór
Przez siedem rzek i gór.  Jedzie do mnie i nocą i dniem
Mój królewicz, i to tylko wiem
Tam pałac w słońcu lśni
My w złote wejdziem drzwi
I weselny dzwon
Powiedzie nas na tron
To w sercu mym wciąż się śni
 
Zaśpiewała wspominając ulubioną piosenkę z królewny śnieżki.
Dopiero wyśpiewując kolejne wersy dostrzegła w nich drugie znaczenie, w sumie odnoszące się do jej życia. Pałac błyszczący w słońcu, złote drzwi do sali tronowej. Złapała mocniej gałązkę i zaczęła odrywać kolejne listki. Subtelny uśmiech nie schodził z jej twarzy. Czuła się samotna, ale na tą jedną chwilę mogła o niej zapomnieć.

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
yourcrazywordgabriela2avukodrakkainenpylrap-worldplayyournewlife