Nowe życie

Nie jesteś zalogowany na forum.

#1276 2023-10-14 13:00:42

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsChrome 117.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Addie od razu, kiedy Robin zaczęła się podnosić podeszła do topora i wzięła go do ręki.  Ull od razu pomógł Robin kiedy ta złapała się jego ręki. Nie spuszczał jej z oka.
- Wychodzimy - powiedziała blondynka lekko krzywiąc się kiedy mięśnie ramienia zaczęły pracować, zabolało.
Ullowi nie trzeba był dwa razu powtarzać. Podszedł do Robin i mimo protestów wziął na ręce umieszczając jedną rękę pod jej kolanami, a druga na plecach. Zachwiał się lekko kiedy postawił pierwszy krok, ale po chwili odzyskał równowagę. Zaniósł ja do samej szczeliny i dopiero wtedy odstawił na ziemię.
- Idź będę tuż za tobą - Wyszeptał pochylając się do jej ucha.
Kiedy wszyscy byli już na zewnątrz szatyn ponownie wziął Robin na ręce. Dzielnie parł an przód, choć siły powoli zaczęły go opuszczać.
Addie szła spokojnym krokiem nieco z boku. Ramieją piekło od skaleczenia miecza. Koniecznie musi je opatrzeć kiedy wrócą do gospody. Była zmęczona, nie tyle fizycznie co psychicznie. O mały włos Robin nie umarła. Sama nie wiedziała na kogo była bardziej zła. Wszystko się jej mieszało,a do tego przykre wspomnienia, postanowiły rozdrapać starą ranę. Kiedy doszli do gospody Addie wyprzedziła Ulla i popędziła na górę. Otworzyła drzwi do pokoju i przepuściła przewodnika, który nadal niósł Robin na rękach. Schowała topór pod łóżkiem i ruszyła do wyjścia.
- Wolność - powiedziała w języku asów. Zamknęła za sobą drzwi. Wróciła na dół prosząc barmana o opatrunki i butelkę pitnego miodu.
Ull położył Robin na łóżku bardzo delikatnie.
- Potrzebujesz czegoś? - zapytał kucając obok niej.

Offline

#1277 2023-10-14 13:11:28

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
AndroidChrome 96.0.4664.104

Odp: W pętli multiversum

Robin nawet wybitnie nie protestowała, kiedy Ull wziął ją na ręce . Od razu oplotła dłonie wokół jego karku, a głowę oparła na ramieniu. Znów go poczuła. Jego ciepło działało na nią lepiej niż co kolwiek innego. Ponownie poczuła się bezpiecznie. W drodze do gospody poczuła jak powieki zaczynają jej ciążyć. Dzielnie walczyła z nadchodzącym snem, ale nie było to takie łatwe. Co jakiś czas wpadała w sekundowe drzemki, aby odzyskać chociaż trochę siły. Wybudziła się po raz kolejny, kiedy poczuła, że ląduje na miękkim materacu łóżka. Uniósł powieki odkrywając, że znajdowała się ponownie w pokoju. Jak przez mgłę pamiętała drogę powrotną. Odwróciła głowę w stronę Ulla, który ukazał obok niej. Widziała na jego twarz zmęczenie, ale również wyraźny strach.  Czego ona by mogła chcieć...jedno przyszlo jej do głowy, ale czy on był w stanie jej to dać? Uśmiechnęła się lekko i pokręciła przecząco głową.
Nie, wszystko jest dobrze- Powiedziała. Nie wiedziała co kryło się w jego głowie, o czym teraz myślał, dlaczego rzucił się jej na ratunem, chociaż wcześniej wyraźnie powiedział, że nie chce jej w swoim życiu. Do lazurowych tęczówek napłynęły łzy, a ona odwróciła głowę w drugą stronę starając się je ukryć za wszelką cenę.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1278 2023-10-14 13:23:48

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsChrome 117.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Ull opuścił ramiona kiedy odwróciła się do niego tyłem. Wiedział, że zaczęła płakac. Zacisnął dłonie w pięści. Wypowiedzenie kolejnych słów było chyba jeszcze trudniejsze niż wypowiedziane kilka dni wcześniej kłamstwa.
- Jeśli mi wolno. - zaczął powoli - Ja mam życzenie. Nie rób tego więcej. Nie jestem wart takiego poświęcenia. Z moich ust wychodzą jedynie kłamstwa - westchnął przysiadają na ramie łóżka.
- Powiem co mam powiedzieć i dam ci odpocząć - dodał dając jej do zrozumienia, że nie chce się jej narzucać, bo pewnie nie bardzo ma ochotę na niego patrzeć.
- Kiedy przeczytałem twój list. Myślałem, że mam zwidy. Potem przyszedł strach, ze jednak znów jestem na tym jebanym kole. Na to się zanosiło. Znów osoba mi bliska miała cierpieć, a ja po prostu przeżyć. Chciałem tego uniknąć, dlatego skłamałem min azure. Każde słowo z naszej ostatniej rozmowy było kłamstwem. Myślałem, że tak… cię ochronię. Oszczędzę cierpienia, zanim zaczniesz czuć do mnie coś więcej. Spóźniłem się - tłumaczył spokojnie. Pilnując by głos mu nie zadrżał .
- Chcę cię prosić o wybaczenie. Nie zasługuje, ale muszę spróbować.. czas.. - zastanowił się wspominając rozmowę z Addie - chwycić się tej wolności, o której tak chętnie wspominam  - uśmiechnął się lekko.

Offline

#1279 2023-10-14 13:39:27

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
AndroidChrome 96.0.4664.104

Odp: W pętli multiversum

Kiedy to Ull się odezwał jako pierwszy, poczuła, że serce jej ponownie się zatrzymało. Tak bardzo bała się tej rozmowy, tego co jej powie, co jeszcze z niej wyrwie i zabierze że sobą jako kolejny zbędny ciężar, jednak jego słowa były inne. Nie słyszała w nich tego, co powiedział jej ostatnim razem. Przymknęła na chwilę oczy
-Więc wiesz jak ja się wtedy czulam- Wyszeptała zdobywając się w końcu na odwagę, aby mu odpowiedzieć
-Umarłam dużo wcześniej...teraz to wydawało się być już tylko formalnością- Nie bała sir, bo fizyczna śmierć nie była tak przerażająca jak ta, która uparcie od kilku dni drążyła dziurę w jej duszy. Cal po calu, każdego dnia coraz głębiej. Nie była, jednak na niego zła, czuła się po prostu zraniona, ale nie umiała też obojętnie przejść obok jego słów. Nie była mściwa i sama o tym mu Powiedziała. Wzięła głęboki wdech, aby nieco się uspokoić. Powoli usiadła na łóżku, a potem odwróciła się w jego stronę. Spojrzała na niego mokrymi od łez oczami, ale ostatecznie uśmiechnęła się delikatnie. Zbliżyła się nieco do niego i przyciągnęła delikatnie obejmując czule.
-Nie zostawiaj mnie- Wyszeptała opierając brodę o jego głowę. Tylko tego chciała, niczego więcej.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1280 2023-10-14 14:23:02

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
MacintoshSafari 604.1

Odp: W pętli multiversum

Kiedy spojrzał w jej mokre oczy czuł jakby ktoś mu wbijał sztylet prosto w pierść. To była jego wina. Tylko i wyłącznie. Może Addie miała racje i powinien robić odwrotnie niż myślał. Może jednak nie wiedział co jest dobre, a co złe.
Kiedy Robin przytuliła go mocno, jego ramiona odrazu otoczyły jej talie w mocnym uścisku.
- Dopóki sama nie karzesz mi odejść - powiedział cicho. Chciał w końcu zaznać odrobiny szczęścia. Tak długo skupiał się na przyziemnych potrzebach, że w końcu potrzeba czegoś głębszego zaatakowała go w najmniej oczekiwanym momencie. Wiedział że to jeszcze nie koniec.  Między nimi stała jeszcze jedna tajemnica, ale nie miał teraz głowy nad tym myśleć.
Odsunął się lekko od Robin i złożył delikatny pocałunek na jej czole.
- Odpocznij. Wyśpij się. - powiedział ostrożnie wydostając się z jej objęć. Znów spojrzał w jej oczy. Uśmiechnął się lekko.
- A co mi tam. Posuń się - powiedział zdejmując buty.
Kiedy położył się obok przyciągnął ja do siebie i objął ramieniem. Sam tez potrzebował odpoczynku.
……………………………..
Addie usiadła przy jednym ze stołów i odkorkowała butelkę z miodem. Pociągnęła łyk a następna porcje wylała na ramię obmywając ją. Nie mogła sobie poradzić lewą ręką i dokładnie obmyć skaleczenia. Bez trudu radziła sobie z mieczem ale kawałek płótna był już problemem. Prychnęła cicho po czym kolejny raz spróbowała dosięgnąć rany.

Offline

#1281 2023-10-14 14:38:24

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Robin miała wrażenie, że ciężki głaz, który od kilku dni spoczywał na jej barkach w końcu został zdjęty, a jej nawet oddychać było już dużo łatwiej. Uśmiechnęła się lekko w stronę Ulla, po czym zsunęła się trochę na łóżku, a jej głowa spoczęła na miękkiej poduszce, która od razu ją o tuliła. Nim, jednak udało się jej zasnąć usłyszała Ulla, uchyliła na nowo powieki, a w jej oczach pojawiły się drobne iskierki. Przesunęła się trochę na łóżku, aby zrobić mu miejsce, co nie było wcale takie łatwe na tak wąskiej przestrzeni. Wtuliła się w niego od razu, kiedy tylko ją objął. Czuła ciepło jego ciała, bijące serce, jego zapach. Tak bardzo za tym tęskniła, że miała wrażenie, że nie czuła go znacznie dłużej niż tylko kilka dni. Chciała powiedzieć mu jeszcze wiele rzeczy...szczególnie jedną, ale nadal czuła, że nie ma w sobie tej odwagi, ale może kiedyś ta bariera pęknie i będzie mogła mu powiedzieć całą prawdę. Na razie wystarczało jej to co było.
-Ull- Odezwała się w końcu -Co to znaczy min azure? Powtarzasz to już któryś raz
..................................................................

Clint zszedł na dół do gospody. Potrzebował chwili w samotności, aby sobie to wszystko ułożyć w głowie, oraz aby uspokoić nieco nerwy. Uśmiechnął się lekko, kiedy dostrzegł Addie, która próbuje poradzić sobie ze swoim ramieniem.
-Daj, ja to zrobię- Powiedział i dosunął bliżej niej krzesło, po czym odebrał od niej opatrunki i przyglądając się uważnie cięciu na jej skórze, zaczął je oczyszczać, a potem starannie bandażować.
-Chyba się w końcu dogadali- Mruknął bardziej z nadzieją w głosie niż stwierdzając fakty.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1282 2023-10-14 15:10:31

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
MacintoshSafari 604.1

Odp: W pętli multiversum

Ull uśmiechnął się pod nosem kiedy Robin wtuliła się w niego, szczelnie oplatając ramionami. Już powoli zaczął odpływać kiedy usłyszał cichy głos rudej.
- Azure, oznacza w języku asów, błękit. Kolor twoich oczu - powiedział patrząc w głębie dwóch oceanów. - Min oznacza… - zawahał się. To były ważne słowa.  - moja. Min azure oznacza moja błękitna - dodał po dłuższej chwili ledwie słyszalnym głosem.
…………………
Addie z lekkim uśmiechem przyjęła pomoc Clinta. Łucznik niezwykle delikatnie opatrzył jej ramię.
-Dziękuje - powiedziała z wdzięcznością. Odwróciła się do niego przodem.
- Mam nadzieje - burknęła. - Inaczej zamknę ich w pokoju bez okien żebyś się dogadali - dodała z lekkim uśmiechem.
Pomimo swoich słów miała dobre przeczucia. Na górze było całkiem spokojnie. Może udało się im usnąć. Oboje byli wyczerpani. Powinni odpocząć.
- Znaleźliśmy z Ullem adres, na którym nam zależało - zaczęła kolejny temat. Jeden kryzys zażegnany, kolejny był do rozwiązania, ale nadal pozostało echo łowców Frey. Jak oni się tam znaleźli? Czy było możliwe że zostawia ich w spokoju.

Offline

#1283 2023-10-14 15:20:58

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Dziewczyna uśmiechnęła się lekko, kiedy jej wyjaśnił znaczenie tych słów. Poczuła jak na sercu zrobiło się jej cieplej, a na policzkach pojawił się delikatny rumieniec. Wtuliła twarz w jego klatkę piersiową i przymknęła oczy
-Fakt...- Wyszeptała -twoja- Dodała i z lekkim uśmiechem na ustach po prostu zasnęła. Nie spała dobrze od kilku dni, a jej organizm zdawał się wręcz rozpaczliwie tego domagać. Teraz mogła mu na to pozwolić, bo wszystko było już dobrze.
............................................................................................................
-Albo by się dogadali, albo pozabijali...u nich to wszystko jest możliwe- Dawno nie przeżył tak intensywnie zmieniających się emocji, nie chciał przez to przechodzić jeszcze raz. Nie mniej martwiła go jeszcze jedna rzecz
-Cóż chyba moja rola mentora się skończyła. Teraz pozostaje mi jedynie obserwować ile udało mi się ją nauczyć- Musiał w końcu odpuścić, chociaż nadal posiadał swoje przekonania na wiele tematów, to musiał zaufać Robin, że jej przeczucia nie są błędne. Ull...nadal nie ufał mu na tyle, aby nazwać go odpowiednią osobą dla rudej, ale skoro ona widziała w nim kogoś wyjątkowego to nie miał żadnego innego wyboru niż jej zaufać.
-Dobrze, mam dość tego miejsca. Jest tu ciasno, duszno i ciemno nic dziwnego, że to miejsce wywołuje tyle emocji- Ludzie w takich miejscach zaczynali czuć się sfrustrowani. Ktoś kto nie przeżył całego życia pod ziemią, nie mógł nagle się przestawić i czerpać z tego jeszcze chociaż odrobinę przyjemności.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1284 2023-10-14 17:10:30

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
MacintoshSafari 604.1

Odp: W pętli multiversum

Ull nie był pewien czy dobrze zrobił wypowiadając te słowa na głos. Wyszły z jego ust jakby wypowiadał każde inne słowo, zupełnie naturalnie. Kiedy dziewczyna wtuliła się w jego pierś uśmiechnął. Nagle wszystkie próbny zdawały się wyparować. Zamknął oczy wsłuchując się w jej spokojny oddech.
…………………………………
Addie uśmiechnęła się do łucznika i podsunęła mu butelkę z miodem.
- Zrobiłeś wszystko co w twojej mocy. Robin miała szczęście mijając takiego mentora jak ty. Masz anielska cierpliwość do tej dziewczyny.
Addie pomyślała, że gdyby los ponownie wywróciły jej życie do góry nogami, a Clint byłby w pobliżu byłaby dumna gdyby to on był jej mentorem. Czasami był po prostu zdziadziałym sztywniakiem, ale miał dobre serce i dbał o swoich podopiecznych. Addie zawsze stawiała sobie za wzór Friggę. Królowa była dla niej jak matka. Zawsze słuchała jej problemów, próbowała doradzać. Śmierć przyszła po nią zbyt szybko i pozostawiła po sobie ziejący krater bólu. Dziś sobie o nim przypomniała. O dniu jej śmierci. To ją przybiło, ponieważ uważała że nadal potrzebuje wsparcia teściowej.

Offline

#1285 2023-10-14 17:19:37

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

-Mam na utrzymaniu trójkę dzieciaków, z czego dwójka to już starsze nastolatki. Bunt gówniarzy nie jest mi obcy- Miał w tym wprawę z burzą emocji, jednak u Robin wyglądało to zgoła inaczej. Zwykły nastolatek najwyżej powie coś głupiego i tupnie nogą. W jej wypadku należało brać pod uwagę, że jej ognista i narwana natura może wzburzona doprowadzić do katastrofy.
-Cholernie ciężko będzie mi się z nią pożegnać. Nie zmieni zdania, weszła w to za głęboko. Nigdy nie lubiłem tego w tarczy. Dają ci podopiecznych, aby się nimi zająć. W teorii powinno się być tylko nauczycielem nikim więcej, ale wiadomo, że nigdy tak to nie działa. W końcu zawsze pojawia się nić porozumienia, zaczynają sie przyjaźnie- Nikt chyba nie lubił pożegnań, ale one były niestety częścią życia, czy się komuś to podobało czy nie
-A potem zaczynali awansować, nie potrzebowali już pomocy bo sami sobie radzili. Jednym się udało i wtedy można mówić o sukcesie szkolenia, a inni nie mieli tyle szczęścia, to są moje osobiste porażki- Na jego barkach też spoczywało wiele obowiązków. Za czasów tarczy niemal musiał brać odpowiedzialność z cudze życie. Musiał zrobić wszystko, aby przekazać żółtodziobom to co sam umiał, nie mógł pozwolić sobie na odpuszczenie wielu rzeczy, bo nie wiedział co czekało na nich, kiedy opuszczą sale treningową.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1286 2023-10-14 17:37:18

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
MacintoshSafari 604.1

Odp: W pętli multiversum

- Nastoletnie bunty jeszcze przede mną, ale już czuje że to będzie bardzo trudny okres - prychnęła z uśmiechem. Jej synowie mieli 7 lat ale już byli nie do zatrzymania. Zdecydowanie charakter odziedziczyli po ojcu. Byli bystrzy, mądrzy, ale też wymyślali niestworzone rzeczy. Czasem nawet zabawy zrobiły się niebezpieczne. Wali zawsze miał szalone pomysły a Narvi nie miał serca odmówić bratu. Zawsze byli razem. Kiedy ujawniły się ich moce zrobili się dwa razy bardziej psotni.
- Nadszedł dla Robin czas by podejmować własne decyzje i brać za nie konsekwencje. Zobacz. Umie coraz więcej. Myśle, że jeszcze nie jednego się dowie o sobie i swoich możliwościach. Wiem, że nie ufasz Ullowi. Jest pokręcony, ale zadba o nią. Mam takie przeczucie - próbowała go pocieszyć.
- To nie twoje porażki Clint. Jestem pewna, że zrobiłeś wszystko by dobrze wyszkolić każdego z podopiecznych, ale przecież każdy ma wolną wole i podejmuje własne decyzje. Nie możesz przewidzieć tego co ktoś inny pomyśli w danej sytuacji. Każdy odbiera otoczenie nieco inaczej niż reszta. Można powiedzieć że indywidualnie. Postępujemy według własnego sumienia i nie mamy wpływu na myśli innych. Nie powinieneś sobie tego wyrzucać. Tez jakiś czas miałam pod sobą oddział. W zamku zebrała się grupa kobiet, która chciała nauczyć się walczyć. Same do mnie przyszły. Uczyłam ich wszystkiego czego nauczyłam się sama. Znały ryzyko. Niektóre przyjechały z nami na ziemie, niestety nie wszystkim się udało. - posmutniała. Może gdyby była mniej samolubna ocalałaby więcej żyć.

Offline

#1287 2023-10-14 17:47:34

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Clint uśmiechnął się lekko, kiedy Addie wspomniała o tym, że bunt dzieci jeszcze jej nie dotyczy
-Człowiek ma wrażenie jakby dzieciaki, które zna całe życie nagle stały się zupełnie kimś innym. Przestają z tobą rozmawiać, o nowych kolegach dowiadujesz się przez przypadek. Spędzanie z tobą czasu to wiocha. No i tynk na głowę ci się sypie, bo muszą pokazać swoją niezależność, po przez muzykę, w której trudno powiedzieć, że śpiew istnieje- W jego wypadku dzieciaki i tak ten ciężki okres przechodziły w dość łagodny sposób. Może dlatego, że mając za ojca byłego Avengersa musiały naprawdę szybko dorosnąć i zrozumieć pewne rzeczy. Wiedział, że były stosunkowo grzeczne bo nie chciały obciążać matki, która i tak martwiła się za każdym razem, kiedy on wychodził z domu
-Może i nie są, ale ktoś winny musi być- Odpowiedział jej, po czym wstał z krzesła i uśmiechnął się lekko -Idę się położyć, mam dosyć- Powiedział i poszedł na górę, aby chociaż trochę odpocząć po dzisiejszych dość traumatycznych przeżyciach.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1288 2023-10-14 18:03:02

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
MacintoshSafari 604.1

Odp: W pętli multiversum

Addie pożegnała się lekkim uśmiechem. Oparła się o ścianę plecami odchyliła głowę. Sama była zmęczona. Wspomnienia zaczęły krążyć w jej głowie. Ciężar jej decyzji sprowadził tyle śmierci. Bała się rządzić. Frigga jej kiedyś powiedziała, że znajdzie równowagę, ale przez tyle lat nie udało jej się to. Królowa bez korony, bo nie zasługiwała na to. Nie umiała dałam nic zrobić dobrze. Zawsze musiał być ktoś obok. Czy to Frigga czy Loki. Wtedy czuła się pewnie, ale kiedy sama musiała podejmować decyzje zawsze ktoś cierpiał. Nie umiała sobie z tym poradzić. Znam poczuła tą pustkę kiedy Asgard został zniszczony. Tysiące osób, które tam zostały straciły życie. Czuła każdą tych duch. Cały czas zastanawiała się czy mogła coś jeszcze zrobić.
Napiła się jeszcze pociągając dwa solidne łyki. Zaszumiało jej w głowie. Musiała się położyć. Dopiero kiedy doszła na piętro przypomniała sobie, że z Robin jest Ull. Przełknęła pod nosem nie wiedząc co ze sobą zrobić.
Jedną opcja był pokój Ulla, ale i przed tym się wahała. Przygryzła dolna wargę po czym skierowała się prosto do pokoju przewodnika. Zamknęła drzwi. Zajęła buty, kamizelkę i spodnie. Zostając w bieliźnie i koszuli na długi rękaw zagrzebała się w pościeli i usnęła.

Offline

#1289 2023-10-14 18:14:05

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Robin spała w końcu spokojnie, ale była na tyle zmęczona, że nawet nie wierciła się przez sens. W takiej pozycji w jakiej zasnęła w takiej się obudziła, chociaż jak zwykle zwlekała z otworzeniem oczu. Czuła ciało Ulla obok siebie, ciężar jego ramienia kiedy ją obejmował. Powoli otworzyła oczy, czuła się o wiele lepiej, chociaż żołądek bardzo szybko zaczął domagać się czegoś do jedzenia. Mimo to postanowiła go zignorować, wytrzymał tyle czasu to wytrzyma jeszcze trochę. Otworzyła powoli powieki, po czym uniosła lekko głowę do góry, aby spojrzeć na twarz Ulla, który najwyraźniej nadal spał. Uśmiechnęła się delikatnie i podciągnęła nieco wyżej na poduszce odsuwając się odrobinę od niego. Nie chciała go budzić, zasłużył aby móc się wyspać. Mimo to nie mogła powstrzymać się przed tym, aby nie spojrzeć na jego spokojną twarz. Tylko kiedy spał wydawał się być taki. Zawsze kiedy się przebudzał jego rysy twarzy od razu się wyostrzały, zupełnie tak jakby jego ciało wiedziało, że będzie musiało walczyć o przetrwanie dalej. Westchnęła ciężko i wyciągnęła w jego stronę rękę i odgarnęła z oczu kilka kosmyków włosów, które zsunęły się podczas jego snu. Ułożyła delikatnie dłoń na jego głowie i zaczęła go gładzić po włosach. W pewnym momencie przypomniała sobie wczorajszą rozmowę nim zasnęli.
-Min azure- Szepnęła do siebie przywołując te słowa i uśmiechnęła się lekko. Podobało się jej to. Dawało jej to poczucie, że w końcu do kogoś należy, ale nie na zasadzie uwięzi. Zachowywała swoją niezależność i wolność, ale nie była już taka samotna w tym.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1290 2023-10-14 19:49:55

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
MacintoshSafari 604.1

Odp: W pętli multiversum

Wybudził się czując na głowie delikatny dotyk. Nie otwierał jeszcze oczu. Poddał się pieszczocie. Co ciekawe przerwała myślą jaka mu przyszła do głowy nie była srebrno oka, ale niesforny rudzielec o błękitnych oczach. Łaskotanie po głowie sprawiło, że lekko się uśmiechnął. Wzmocnił uścisk przyciągając ją do siebie. Oczy uchyli jedynie na tyle by widzieć zarys jej ciała. Złożył pocałunek na jej czole, po czym znów mocno do siebie przytulił. Chciał przeciągnąć moment całkowitego obudzenia jak najdłużej się dało.
Jednak kolejny dźwięk jaki dotarł do jego uszu sprawił, że nie mógł powstrzymać się od komentarza.
- Przygarnęłyście z Addie jakieś bezpańskie zwierze? Tak warczy… jakby miało mi kończyny podgryzać. - powiedział doskonale zdając sobie sprawę z tego, że te dźwięki dochodziły z brzucha Robin.
- Serio, co to za stwór? - powiedział unosząc głowę. Rozejrzał się po pokoju po czym znów wtulił w Robin. - Na pewno jakieś krwiożercze. - dodał ledwo powstrzymując się od śmiechu.

Offline

#1291 2023-10-14 20:01:00

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Dziewczyna uśmiechnęła się lekko, kiedy dostrzegła jego ruch. Przysunęła się bliżej niego poddając się jego uściskowi. Ich twarze znajdowały się teraz milimetry od siebie, tak, że prawie stykali się swoimi nosami. Przymknęła delikatnie oczy, kiedy ten złożył pocałunek na jej czole. Widziała po nim, że za wszelką cenę robił wszystko, aby tylko nie otworzyć oczu. Znała tę taktykę, sama ją stosowała, więc i jemu na to pozwoliła. Objęła go dłońmi przytulając do siebie. Chwilę spokoju przerwał jednak dość dziwny i może nawet niepokojący dźwięk, który dobiegał z wnętrza jej żołądka, który nie miał litości i postanowił głośnie upomnieć się o jedzenie. Zarumieniła się lekko, kiedy jak się okazało również Ull to usłyszał. Czy naprawdę była, aż tak głodna, że jej organizm postanowił poinformować o tym cały świat.
-Chyba jedna lama nam wystarczy- Powiedziała przywołując chwilę, kiedy kosiła biednych krasnoludów z ich majątków...ot tak w ramach rozrywki.
-Czy krwiożercze to nie wiem...- Mruknęła i wyswobodziła się z jego objęć, po czym zmusiła go, aby przekręcił się na plecy, a ona usiadła okrakiem na jego biodrach -Ale na pewno niebezpieczne- Wyszeptała i zbliżyła swoją twarz do jego. Zatrzymała się na chwilę, kiedy zbliżyła swoje usta do jego tak, że muskała swoimi wargami jego. Nie była pewna...tyle się zadziało, niby było dobrze, ale czy on tego chciał. Mimo wszystko postanowiła odrzucić te zbędne myśli. I po prostu wpiła się swoimi ustami w jego. Przyjemne ciepło rozeszło się po jej ciele, tak bardzo jej tego brakowało, że nawet sama nie zdawała sobie sprawy z tego jak bardzo.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1292 2023-10-14 20:30:53

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
MacintoshSafari 604.1

Odp: W pętli multiversum

Ull prychnął na wzmiankę o lamie. Faktycznie, była, ale zapomnieli o niej. Tyle się działo, że nie było czasu by zastanowić się co zrobić z tym zwierzęciem. Poddał się kiedy Robin odwróciła go na plecy i po chwili usiadła na nim okrakiem. Kiedy zbliżyła swoją twarz do jego dojrzał w nich znajomy blask. Nie potrafił jej odmawiać. Odrazu odwzajemnił pocałunek, a jego ręce wczepiły się w jej ciało. Prawą dłonią złapał ją za kark, lewa ścisnął jej biodro. Wydał z siebie cichy pomruk kiedy udało mu się pogłębić pocałunek. Jej ciało zaczęło się nagrzewać. Nagle ubrania jakie mieli ja sobie stały się niepotrzebnym balastem. Pragnął jej. Oderwał się od jej ust. Złapał za jej bluzkę i ściągnął ją jednym płynnym ruchem. Złapał za jej pierś i znów przysunął do siebie łapać między usta brodawkę. Całował, ssał, pogryzał raz jedną, raz drugą. Kiedy dzeiwczyna zaczęła jęczeć, przez jego ciało przeszedł przyjemny dreszcz

Offline

#1293 2023-10-14 20:43:56

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Dziewczyna odwzajemniła jego pocałunek, i dość szybko wyczuła, że udało się jej wzbudzić w nim pożądanie. Pozwoliła mu na ściągnięcie swojej bluzki, a kiedy zaczął wodzić ustami po jej piersi zatrzymując się na chwilę przy sutku zadrżała lekko, a jej oddech się przyspieszył.
-I kto tu teraz jest niecierpliwy- Wyrzuciła z siebie w raz z głośnym westchnieniem, które pojawiło się w momencie uczucia przyjemności. Dosłownie w jednej chwili zapomniała o głodzie, który zdawał się wykręcać jej kiszki na lewą stronę. Mogłaby żywić się tylko tym co on jej dawał. Jej własna prywatna odmiana ambrozji, która cholernie uzależniała. Kochali się już wiele razy, ale teraz miała wrażenie, jakby robili to po raz pierwszy. Miało być bez zobowiązań, bez obietnic, ale ona z oddanym każdym kawałkiem swojego ciała oddawała mu całe serce nie umiała inaczej, a może po prostu już nie mogła inaczej. Na początku jeszcze się zastanawiała czy to dobrze, ale przecież wszystko co przynosi rozkosz jest moralne, szczególnie jeżeli tę rozkosz dostarczała ta jedna osoba. Robin powiodła swoja dłonią po jego klatce piersiowej, aż w końcu zatrzymała się na jego kroku i zaczęła nią delikatnie poruszać. Wróciła do jego ust, całując namiętnie, napierając na niego zupełnie tak jakby chciała poczuć go całymi swoimi zmysłami, tak mocno jak było to tylko możliwe, jakby chciała przedostać się przez jego skórę do mięśni, układu krwionośnego i nerwowego.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1294 2023-10-14 21:02:27

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
MacintoshSafari 604.1

Odp: W pętli multiversum

Była dla niego niczym narkotyk. Dotyk jej dłoni parzył jego skórę, pobudzał zmysły. Posłusznie znów opadł głową na poduszkę kiedy go pocałowała. Kiedy jej dłoń spoczęła na jego kroczu syknął prosto w jej usta. Zrzucił ją z siebie na materac. Usiadł i zaczął się rozbierać. Rzucił koszule na podłogę. Położył się znów i unosząc biodra rozpiął pas spodni i pozbył się ostatniej części garderoby. Spojrzał w jej płonące pożądaniem oczy. Powoli dotknął jej nagiego brzucha. Wodził po nim palcami tak delikatnie jakby miała się roztrzaskać od mocniejszego uścisku. Kiedy jego palce dojechały do pasa złapał za materiał jej spodni i pociągnął mocno w dół. Serce waliło mu jak oszalałe. I to nie w taki sposób jaki pamiętał. To było coś innego, jakby to zbliżenie nabrało nowej wartości. Chciał ją mieć. To pragnienie rozrywało mu skórę, miał wrażenie, że oszaleje jeśli przestanie ją dotykać.
Runął na łóżko.
- Wskakuj - powiedział układając się na środku łóżka. Kiedy jej nogi objęły jego pas zadrżał. Ten widok był przeznaczony tylko dla niego i to cholernie mu się podobało. Opuścił ciężką dłoń na jej pośladek, kiedy skóra zderzyła się ze skórą  usłyszał głośne chlapniecie. Dłoń lekko zapiekła, uśmiechnął się z pełnym pożądania wzrokiem.

Offline

#1295 2023-10-14 21:12:26

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Robin opadła na łóżko, kiedy ją dość gwałtownie z siebie zrzucił. Obserwowała uważnie jak pozbywał się kolejnych części garderoby. Przy mocowaniu się ze spodniami nie omieszkała mu pomóc, aby tylko szybciej zrzucić z niego ten ostatni materiał, który przeszkadzał im w osiągnięciu prawdziwej ekstazy. Sama z siebie z jego pomocą zrzuciła spodnie i bieliznę gdzieś w kąt. Nie były jej potrzebne, nie w tej chwili. Usiadła ponownie okrakiem na jego nagich biodrach i zaczęła poruszać swoimi. Wiła się jak wąż, który doskonale wiedział czego chciał, czego było mu potrzeba. Jęknęła cicho, kiedy jego dłoń spoczęła na jej pośladku. Pochyliła się nad nim i zaczęła całować jego szyję, klatkę piersiowa i nagi brzuch, który poruszał się dość szybko w górę i w dół. Uniosła nieco wzrok w górę, aby spojrzeć na jego twarz. Uwielbiała to, kiedy widziała jak było mu dobrze. Wróciła na wysokość jego ust i ponownie złożyła na nich pocałunek, wsuwając swój język prosto w jego usta. Poruszała biodrami rytmicznie, czasami zwalniała tempa, a przyjemnie dreszcze rozchodziły się po całym jej ciele.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1296 2023-10-14 21:24:32

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
MacintoshSafari 604.1

Odp: W pętli multiversum

Kiedy ponownie go pocałowała czuł, że nic więcej mu nie trzeba. Tylko tej rudej złośnicy siedzącej na jego biodrach. Kiedy się nieco uniosła nakierował członka w odpowiednie miejsce i wyrzucił biodra załączając się z nią. Jęknął kiedy widział jak dziewczyna oddaje się przyjemności. Patrzenie na nią sprawiało mu niezwykłą przyjemność. Drżał za każdym razem kiedy poruszała swoimi biodrami. Przycisnął ją do siebie i dołączył do niej wypychając biodra raz za razem. Zanurzył nos w jej włosach. Jedną dłoń wczepił w rude loki i zacisnął pieść. Zaczął ciężko dyszeć kiedy poczuł jak dziewczyna zaciska sie na jego członku. Na czoło zaczęły opadać pierwsze krople potu.

Offline

#1297 2023-10-14 21:35:13

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Jej jęk złączył się razem z nim, a jej ciało odchyliło się nieco w tył. Odrzuciła głowę do tyłu, a rude włosy spłynęły po jej plecach. Zaczęła poruszać swoimi biodrami chcąc połączyć się razem z nim w odpowiednim rytmie. Chwyciła jego dłonie i nakierowała je najpierw na swój brzuch, a potem umiejscowiła na swoich piersiach z resztą tam gdzie było ich miejsce. Może chwila przerwy była im nawet potrzebna, bo wracali teraz do siebie stęsknieni bliskości, a każdy ruch jaki wykonywali dawał taką przyjemność jakby robili to po raz pierwszy. Jej nie było potrzeba w tej chwili niczego więcej do szczęścia. Wystarczył tylko on i ten pokój. Nie musieli nawet używać topora, aby zmienić swoje położenie. Nie było to w żaden sposób ważne. Pochyliła się nad nim opierając dłonie po bokach jego głowy. Przystawiła swoją klatkę piersiową do jego, ale dalej poruszała swoimi biodrami, dociskając się do niego od czasu do czasu. Patrzyła mu prosto w oczy, wiedziała już że to lubił. Jej rozgrzane niemal do czerwoności ciało połączyło się z drobnymi pęknięciami na twarzy, które zaczęły wędrować po jej białych ramionach. Pozwalała sobie na tę chwilę słabości, na moment utraty kontroli, której tak bardzo potrzebowała w swoim życiu.
-Tęskniłam- Wydyszała mu prosto do ucha i przygryzła delikatne jego płatek.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1298 2023-10-14 22:01:02

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
MacintoshSafari 604.1

Odp: W pętli multiversum

Zasnął dłonie na jej ciele kiedy pomiędzy głośnymi sapnięciami szepnęła mu do ucha. Tracił nosem jej policzek po czym złożył lekki pocałunek przy jej uchu.
- Ja też, min azure - odpowiedział łapiąc jej twarz w dłonie. Zwolnili. Wykonywał mocne leniwe pchnięcia docierając tak głęboko jak tylko mógł. Pocałował jej gorące usta. Przesunął dłońmi na jej plecy lekko dociskając palce. Znów zaczął przyspieszać. Złapał za jej biodra by dopasować jej ruchy do swoich. Dłonie znów powędrowały do piersi ściskając je tak mocno ile starczyło mu sił. Zaczął odczuwać znajome objawy spełnienia. Przypomniał oczy, wsłuchując się w jej głos. Nie znał bardziej melodyjnego dźwięku niż jej, kiedy ogarniała ją fala rozkoszy.
…………………………………………
Addie przeciągnęła się w dość sporym łóżku. Śniło się jej coś, ale nie mogła sobie przypomnieć co. Kiedy zastanawiała się nad tym, usłyszała dziwny hałas. Wsłuchała się chwile. Kiedy zorientowała się co to były za odgłosy zarumieniła sie. Schowała twarz w dłoniach i westchnęła ciężko.
- Serio? - prychnęła cicho.
Jednak jej usta rozszerzyły się w uśmiechu. Czyli wszystko się ułożyło. Cieszyła się. Chciała by Robin była szczęśliwa. Jeśli ten nicpoń był w stanie ją uszczęśliwić nie zamierzała się wtrącać. Coraz głośniejsze odgłosy wzbudziły w niej zażenowanie. Ucieczką może być jedynie kąpiel. Zerwała się z łóżka i ubrała. Wyszła z pokoju. Zagryzła dolną wargę przechodząc obok drzwi pokoju jej i Robin. Przez głowę przeszła jej myśl, że może nie robią tego na jej łóżku. Prychnęła cicho. Weszła do łazienki. Zaczęła przygotowywać kąpiel. Węgle pod kotłem z wodą nadal się tliły. Rozdmuchała ogień dorzucając kilka Drewexim z niewielkiej kupki w rogu. Zdjęła z siebie kamizelkę i koszule. Pochyliła się by nabrać wody, kiedy się uniosła zerknęła w lustro. Końce szram na jej plecach były widoczne. Stanęła tyłem do lustra i obruciła głowę tak mocno ile dla radę. Nienawidziła tego widoku. Za każdym razem kiedy na nie patrzyła wracała wspomnieniami do tragicznych wydarzeń, bólu i strachu.  Zamrugała szybko kilka razy odganiając myśli. Złapała za cebtzyk i zaczęła przelewać ciepła wodę do wanny.

Offline

#1299 2023-10-14 22:20:58

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Dziewczyna uśmiechnęła się, kiedy zwrócił się do niej ponownie w ten sposób. Zaczęła poruszać swoimi biodrami coraz szybciej, czując znajome skurcze w podbrzuszu. Położyła dłonie na jego klatce piersiowej, aby dać sobie nieco lepszą podporę do poruszania się w górę i w dół.  Dyszała ciężko, a z jej gardła wydobywały się coraz głośniejsze jęki, aż w końcu nadszedł ten jeden, przepełniony przyjemnością i ekstazą. Robin odchyliła się nieco do tyłu poddając się temu uczuciu w całości. Eksplozja doznań jaką poczuła przeszła wszelkie jej wyobrażenia. Znowu czuła się jak tamtego dnia, kiedy po raz pierwszy go pocałowała, przełamała dystans jaki ich dzielił. Poruszyła jeszcze kilka razy swoimi biodrami, aż w końcu docisnęła się do niego chcąc przedłużyć ten moment tak bardzo jak tylko była w stanie. W końcu opadła na jego klatkę piersiową wyraźnie zdyszana. Przez chwilę w milczeniu wsłuchiwała się w jego przyspieszony oddech oraz łomotanie serca, które mogłoby się wydawać, że za chwilę wyrwie się z jego klatki piersiowej.
-Jesteś najlepszy...- Powiedziała w końcu, kiedy mogła złapać głębszy wdech. Nie mówiła tego w kontekście tej chwili, ale ogólnie. Z resztą to samo napisała mu w liście. Naprawdę dla niej był najlepszy, z całym asortymentem wad jakie mógł jej przedstawić.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#1300 2023-10-14 22:37:21

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
MacintoshSafari 604.1

Odp: W pętli multiversum

Jego ciało przeszedł kolejny dreszcz kiedy uśmiechnęła się kiedy zwrócił się do niej nowym określeniem. Dziewczyna zwiększyła tempo a on dotrzymywał jej tempa. Ich jęki mieszały się ze sobą. Ciała drżały  oddając się przyjemności tak ogromniej, że chyba oboje nie byliby znieść więcej. Kiedy jej ciało wygięło się pod napadem tego jednego skurczu. Nie przerywał. Zaczął wyrzucać biodra mocnej i mocniej. Kiedy napadło go uczucie spełnienia jęknął głośno i przymykał oczy. Poruszyła się jeszcze kilka razy, po czym poczuł jej ciężar na swojej piersi. Ta dziewczyna całkowicie odbierała mu dech. Serce łomotało, jakby miało za chwile wyskoczyć z piersi. Starał się uspokoić oddech. Wtedy ponownie się odezwała. Nie mógł powiedzieć prawdy, mówiąc, że tak nie jest. Nie chciał kłamać udając że wszystko jest dobrze. Milczał przyciskając ją do siebie. Zaczął wodzić palcami po jej plecach wywołując na jej skórze delikatne dreszcze.
………………………………………………….
Blondynka zanurzyła się w wannie wypełnioną gorącą wodą. Nie mogła zapomnieć o tym co słyszała z pokoju. Zarumieniła się kolejny raz. Jednak chwile późnej pojawiło się kolejne uczucie. Zakłopotanie ustąpiło miejsce żalowi i tęsknocie. Kobieta delikatnie przesunęła palcami po swoje szyi wywołując dreszcz. Przygryzła dolna wargę próbując odnaleźć w pamięci chwile kiedy on jej dotykał. Była całkowite uzależniona od dotyku jego skóry. Pogładziła kciukiem swój policzek. Starając się odtworzyć miękkość z jaką on to robił. Pod powiekami zaczęły zbierać się łzy. Podsunęła kolana do piersi. Objęła się ramionami i zaczęła płakać.

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
citroenc3dlaprzyjacolrap-worldyourcrazywordvukodrakkainenpyl