Nowe życie

Nie jesteś zalogowany na forum.

#776 2023-09-30 08:55:33

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsChrome 117.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

- Thanos miał swój szalony cel. To go napędzało do działania, ale już przedtem był wielki, fioletowy i niebezpieczny. Jak myślisz skąd Loki miał całą kosmiczną armię? Od niego? Dla kogo miał zdobyć tesseract? Dla niego. Od kogo dostał berło? Od niego. Thanos długo nie odkrywał swoich kart, długo nikt nie miał pełnego obrazu. Kiedy wypełnił swoje szalone przeznaczenie, stracił cel. Poświęcił swoja córkę, bo uważał że tak trzeba. Żył by zebrać kamienie. Kiedy to się stało, nie miał już nic. - Addie nie było w tym czasie z bliskimi, dowiedziała się od Thora i Lokiego co się działo w czasie kiedy jej nie było. Najbardziej bolał ja fakt, że bracia odwrócili się od siebie. Kiedy Thor skrócił Thanosa o głowę, Loki się wściekł i rzucił na Thora z zwierzęca zaciętością. Avengersi musieli siłą powalić obu na ziemię, żeby nie doszło do tragicznego zakończenia.
- Niekoniecznie widzę inne wyjście - wróciła do przerwanego tematu. - Szukałam innego wyjścia, ale to trudne. Nie jestem boginią, nie mam nieskończonej mocy. Jestem dziewczyną z ziemi, której trafiły się specyficzne moce. Muszę użyć jednego kamienia by  zlikwidować moc drugiego. Skłębione emocje odkładały się tam latami, jest ich bardzo dużo. Powinnam jeszcze pomóc je rozładować. - zastanawiała się na głos. Moc dwóch kamieni, plus emocje Robin i jej ogień. To będzie dla niej za dużo. Samo wejście do umysłu nie wystarczy, tak potężna energia zatrzyma się na niej. Chyba, że… Kobieta uśmiechnęła się wpadając na kolejny pomysł.
- A co jeśli energia przeszłaby przez mnie i dotarła do innego miejsca.. Wiedziałam, że spacer to dobry pomysł. Gdybyśmy zlecili któremuś z rzemieślników żeby wykuł nam coś co zatrzyma w sobie energię?  Energia skumulowana w Robin przeszłaby przez mnie, a ze mnie do naczynia bez dna? To też niezły pomysł, poniekąd bezpieczniejszy dla mojego umysłu. - wyjaśniła. Jednak w teorii wszystko było dużo prostsze niż w rzeczywistości.
- Jest jeszcze jedna opcja, ale nie zgodzę się na nią- dodała natychmiast wypychając ten pomysł z głowy.
- Czy mnie wpuści.. będę polegać na kamieniu umysłu, Już raz miałam z nim do czynienia, nic mi nie zrobił. Skoro jeden uznał, że jestem w porządku, to może drugi też - zastanawiała się na głos.
Kamień był wtedy jeszcze w czole Visiona. Siedział na korytarzu w pałacu w Wanandzie. Nie było z nim Wandy. Addie wyczuła moc kamienia, podążała za nią. Zobaczyła jak Vision zaczynał się przewracać. Podtrzymała go. Porozmawiali chwile. Addie była zafascynowana kamieniem. Odezwał się do niej. Ona otworzyła swój umysł, a kamień wykorzystał okazję i obejrzał jej umysł. To było niezapomniane uczucie.
Eflka przyniosła do stolika czarkę z parującym ziołowym naparem. Addie podziękowała miłym uśmiechem.
- Ale najpierw muszę się jeszcze wzmocnić. Nie może być miejsca na pomyłki.

Offline

#777 2023-09-30 09:15:21

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Tak jak zawsze to bywało, popsucie czegoś wydawało się być dużo prostsze niż odkręcenie tego. Clint wysłuchał wszystkich pomysłów Addie. Żaden z nich nie wydawał się być tym idealnym, który nie zagrozi czy to jednej czy drugiej, ale czy mieli inne wyjście. Robin mogła już do końca życia czuć się niekompletna, ciężko było mu sobie wyobrazić jakie to było uczucie, ale przypuszczał, że absolutnie paskudne.
-Trzeba będzie znaleźć jakieś bezpieczne miejsce na te nasze zabawy- Zauważył słusznie. Ciężko było przewidzieć reakcji Robin, czy chociaż samej Addie. Nie mogli zrobić tego tutaj, ani nigdzie indziej w mieście bo gdyby sytuacja wymknęła się spod kontroli mogliby ucierpieć niewinne osoby.
-Idę się położyć- Zakomunikował w końcu i ukrył dłonią ziewnięcie.
-Też nie siedź długo. Powinnaś odpocząć- Powiedział i skierował się w stronę schodów po czym wszedł na górę. Idąc korytarzem zatrzymał się na chwilę przy drzwiach pokoju Ulla. Sięgnął dłonią w stronę klamki chcąc uchylić drzwi, aby sprawdzić czy Addie miała racje i nie miał się o co martwić, jednak w połowie drogi zatrzymał się po czym cofnął dłoń. Może faktycznie powinien w Robin przestać widzieć swoją podopieczną o którą trzeba się martwić na każdym kroku. Była dorosłą kobietą, która mogła podejmować dorosłe decyzje, nawet jeżeli nie zawsze były słuszne. Westchnął ciężko i ruszył dalej po czym zniknął za drzwiami swojego pokoju.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#778 2023-09-30 09:54:53

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsChrome 117.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Addie pokiwała głową, kiedy Clint zauważył, że będą musieli znaleźć odpowiednie miejsce. Nie mogli narażać osób postronnych. Zamiast zbliżać się do rozwiązania, okazywało się, że trzeba obmyślić kolejny etap planu.
Uśmiechnęła się lekko kiedy Clint postanowił iść na górę.
- Dopiję to paskudztwo - powiedziała wskazując na czarkę. - Dobranoc -pożegnała się. Kiedy łucznik zniknął na piętrze blondynka westchnęła ciężko.  Podciągnęła kolana do siebie, usiadł bokiem na ławie, opierając się o ścianę. podkuliła nogi. Złapała w dłonie czarkę i lekko dmuchneła próbując ostudzić napar. Upiła łyk gorzkiego napoju. Oparła czubek głowy o zimna ściane. Wsłuchiwała się w ciszę.  W  głowie zaczęła nucić jedną z pieśni. Uśmiechnęła się lekko, kiedy słowa pchały się jej na usta.
- I stormsvarte fjell,  jeg vandrer alene. Over isbreen tar jeg meg frem. I eplehagen står møyen den vene. Og synger: når kommer du hjem?... Men trærne de danser, Og fossene stanser. Når hun synger, hun synger, Kom hjem. Men trærne de danser. Og fossene stanser Når hun synger, hun synger Kom hjem - znów uderzyła w nią fala tęsknoty. Tak bardzo chciałaby przytulić swoje dzieci. Spojrzeć w oczy męża. Chciał mu powiedzieć o tym co się stało. Musiała zmierzyć się z żałobą sama, tak jak poprzednim razem. Miała nadzieję, że jej mały wojownik został poniesiony do Walhalli, gdzie spotka się z bratem. Addie często myślała o Ubbe. Zwłaszcza kiedy patrzyła jak Narvi i Wali rosną jak na drożdżach. Zastanawiała się jak by wyglądał. Jaki kolor miałby jego oczy, czy odziedziczył by blond fale po niej, czy byłby bardziej podobny do ojca. Teraz byłby już dorosły, zaczynałby samodzielne życie. Nieraz zastanawiała się jakby wyglądało ich życie. gdyby wszystko poszło dobrze ich syn mógł wychowywać się w Asgardzie
.................................................................................................................
Kiedy świadomość zaczęła do niego wracać najpierw poczuł tępy ból głowy. Złożenie jakiejkolwiek myśli było dla niego praktycznie niewykonalne. Poruszył się nieznacznie, po czym z cichym jękiem przekręcił się na drugi bok. Mlasnął wargami, kiedy poczuł drapanie w gardle. Dręczyło go pragnienie, ale był jeszcze zbyt zaspany by ruszyć się po coś do picia, a co dopiero przypomnieć sobie co się działo kilka godzin wcześniej

Offline

#779 2023-09-30 10:07:05

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Robin sama nie wiedziała kiedy zasnęła obejmując czule Ulla. Czuła się w końcu bezpiecznie i spokojnie. Myśli, które do tej pory obijały się o jej umysł zwolniły, pozwalając jej na chwilę wytchnienia. Wielu rzeczy nadal nie rozumiała, ale czuła, że nie może postąpić inaczej, że właśnie tego chciała. Kiedy Ull się przekręcił mógł poczuć jak dłoń dziewczyny delikatnie zsuwa się z jego ciała. Nadal była obok i nie zostawiła go nawet na chwilę. Spała spokojnie a jej klatka piersiowa delikatnie unosiła się z każdym nabranym oddechem. Włosy rozsypały się na poduszce, a parę kosmyków weszło na jej twarz przysłaniając blade policzki oraz piegi, które zostały umieszczone w przypadkowych miejscach. Po chwili poruszyła się delikatnie, ale nie obudziła. Nie chciała jeszcze tego robić, bo wiedziała, że kiedy otworzy oczy będzie na nowo musiała zmierzyć się z całym światem, z sobą samą, porozmawiać z Clintem, chciała odwlec ten moment tak długo jak tylko zdołała. Nie wiedziała czy była gotowa powiedzieć łucznikowi i Addie o swojej decyzji, która przecież się nie zmieniła i nie zmieni, chociaż doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że może to wzbudzić przerażenie w towarzyszach. Czy Addie pomyśli, że Robin tak bardzo skupiona na sobie straci już zainteresowanie chęcią pomocy i odesłaniem ją do domu. Oczywiście, że nie. Nadal było to dla niej priorytetem, w końcu obiecała jej pomóc i miała nadal zamiar dotrzymać słowa, bez względu na koszty jakie będzie musiała ponieść. Wszyscy trafili tu przez nią, więc ona musiała to naprawić. Przez pół sen, który zaczynał powoli mijać przysunęła się bliżej Ulla wtulając się w jego plecy.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#780 2023-09-30 10:23:12

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsChrome 117.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Zanim odpłynął z powrotem do krainy snu, poczuł jak drobna dłoń przesuwa się po jego torsie, a do pleców przylega drugie ciało. Rozchylił powieki, rozejrzał się po pokoju. Po chwili pojawiał się ból głowy. Natarczywe pulsowanie nie miało zamiaru odpuścić. Złapał dłoń Robin i przesunął ją na swoje czoło.
- Nie posiadasz przypadkiem mocy uzdrawiania? - zapytał znów przymykając oczy. Pokój zaczął wirować. Gardło paliło go  żywym ogniem. Jego organizm postanowił go ukarać za chwilę słabości.

Offline

#781 2023-09-30 10:29:59

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Robin uśmiechnęła się delikatnie, kiedy usłyszała słowa Ulla. Wiedziała, że następnego dnia kiedy otrzeźwieje będzie cierpieć niewyobrażalne katusze.
-Obawiam się, że nie- Wyszeptała lekko zachrypniętym od snu głosem -Mogę spalić ci głowę, możemy uznać, że jest to jakieś rozwiązanie- Dodała po czym niechętnie uchyliła powieki i spojrzała na Ulla. Jego widok wprawił ją w jeszcze większe rozbawienie wymieszane ze współczuciem.
-Wyglądasz absolutnie paskudnie- Powiedziała i uniosła się nieco, aby pochylić się nad mężczyzną i spojrzeć mu prosto w oczy po czym pogładziła go delikatnie po policzku. Wzięła głęboki wdech i wstała z łóżka, po czym podeszła do dzbana z wodą i nalała jej do drewnianego kubka. Wróciła do Ulla i usiadła na brzegu łóżka po czym podała mu kubek z przyjemnie chłodną wodą.
-Pewnie zrobi ci się niedobrze, ale przynajmniej nie będziesz czuć takiej suchości- Sama przechodziła przez podobne katusze, kiedy Addie była w lecznicy. Chociaż jej do stanu upojenia nie brakowało wiele, bo przecież nie była tak zaprawiona w boju jak Ull. Spojrzała kątem oka na pustą flaszkę, która stała przy łóżku, a jej uśmiech na chwilę znikł z jej twarzy. Wyniszczał się sam, powoli, ale za to skutecznie. Przeniosła wzrok ponownie na mężczyznę i uśmiechnęła się w jego stronę pokrzepiająco.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#782 2023-09-30 10:49:23

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsChrome 117.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

- Lubię swoją głowę, mimo wszystko się przydaje - jęknął z lekkim uśmiechem. Przekręcił się powoli na plecy, chwile później Robin pochyliła się nad nim i spojrzała w oczy. Ull dostrzegł w nich jakąś zmianę. Nie mógł jasno stwierdzić co to było i nawet nie próbował zgadywać. Nie miał na to siły. Kiedy dziewczyna wstała z łóżka od powoli zaczął się podnosić. Usiadł na materacu z cichym stęknięciem. Przyjął od Robin kubek z wodą. Początkowa ulga jaka przyniosła woda od razu zmieniła się w jeszcze gorsze katusze. Starał się zignorować fale mdłości i pochłonął cały kubek wody. Pochylił się opierając łokcie na kolanach. Zaczął masować sobie skronie, by choć na chwile ulżyć sobie w bólu.
- Czas na bardziej radykalne środki pobudki -stęknął. Znów ogarnęła go niemoc. Odchylił się do tyłu, padł z powrotem na materac.
- Kubeł zimnej wody na łeb. - wyjaśnił przecierając oczy. - Ale totalnie nie chce mi się wstać - dodał przeciągając się w pościeli

Offline

#783 2023-09-30 10:58:45

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Uśmiechnęła się lekko, kiedy Ull niemal duszkiem wypił cały kubek. Nie miała zamiaru robić mu wyrzutów o to, że schlał się wczoraj prawie do nieprzytomności. Po pierwsze pewnie nie był w kondycji na spory, po drugie wczoraj był z nią szczery, w końcu zaczynała go rozumieć i wiedziała, że nie mógł być dłużej sam. To jego powolne samobójstwo musiało w końcu się skończyć. Przysunęła się nieco bliżej niego, kiedy ten ponownie legł na łóżku. Dzisiejszy dzień będzie dla niego najpewniej udręką, ale jakaś kara być musiała i chociaż Robin starała się z nim wybitnie delikatnie obchodzić, to życie z kolei pozostawało nieugięte.
-Chyba, aż tak zła nie jestem, aby budzić ciebie w tak brutalny sposób- Powiedziała pochylając się lekko nad nim, chociaż pomysł z lodowatym kubłem wody nie był wcale taki zły, to ona nie miała sumienia, aby to zrobić.
-Może prześpij się jeszcze- Wyszeptała i odgarnęła parę kosmyków włosów z jego oczu -Myślę, że reszta zrozumie- Tracili czas na te wszystkie przystanki i chwile słabości, ale nie mogła mu odbierać do tego prawa, z resztą dzień czy dwa zwłoki nie zmieni wiele w ich życiu, najwyżej osiągnięcie celu odwlecze się trochę w czasie, ale i tak przecież im się uda.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#784 2023-09-30 11:17:44

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsChrome 117.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Ull rozchylił delikatnie usta kiedy Robin wspomniała o brutalnych metodach budzenia. Kiedy znów się nad nim pochyliła i odgarnęła z jego czoła włosy po jego ciele przeszedł przyjemny dreszcz. Spojrzał w jej oczy. Wsunął dłoń w jej włosy i zaczął się nimi bawić okręcając pasma wokół palców.
- Byłoby miło, ale dostałem tylko dzień wolnego. Mamy sporo do zrobienia. A ból głowy… rozchodzę - stwierdził, choć sam nie był pewny swoich słów. Prawda była taka, że nie potrafił usiedzieć w miejscu, zawsze coś się musiało dziać. Rzadko pozwalał sobie na zupełnie nudny dzień.
Przyciągnął ruda do siebie i złożył pocałunek na jej wargach.
- Zostałaś ze mną… to… miłe - powiedział lekko się od niej odsuwając. Odgarnął jej włosy, które zaczęły spadać na jego twarz. Założył je za ucho dziewczyny.
Nie pamiętał dokładnie co się działo zanim usnął. Pamiętał, że Robin przyszła z nim do pokoju, rozmawiali. Temat rozmowy niestety rozmył się zbyt mocno. Pamięć wróci kiedy poczuje się lepiej. Zawsze tak było.

Offline

#785 2023-09-30 11:24:27

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Dziewczyna przymknęła oczy kiedy ją pocałował, a po ciele rozeszło się przyjemne ciepło. Nadal było dla niej zagadką to dlaczego tak na niego reagowała. Co było w nim takiego, że tylko przy nim opuszczała na chwilę gardę i pozwalała mu całkowicie nią zawładnąć.
-Zostałam, nie zostawiłabym ciebie w takim stanie- Wczoraj naprawdę się o niego bała. Nie wiedziała czy do zapitej głowy nie przyjdzie jakiś głupi pomysł, więc wolała się upewnić, że wszystko będzie dobrze.
-I zostanę, przecież ci obiecałam- Wyszeptała po chwili milczenia i ułożyła głowę na jego klatce piersiowej. Od razu wyczuła bicie jego serca. Było tak spokojne, i sprzeczne z tym co musiało się dziać w jego głowie. Czy pamiętał szczegóły ich wczorajszej rozmowy? nawet jeżeli nie, to ona nie miała zamiaru rzucać słów na wiatr, mówiła wiele rzeczy i wiele rzeczy robiła, nie zawsze dobrych, ale jednego nie można było jej zarzucić. Nigdy nie łamała swoich obietnic.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#786 2023-09-30 11:42:31

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsChrome 117.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Ull objął Robin ramieniem i przycisnął do siebie. Jeździł palcami po jej plecach próbując złożyć do kupy wczorajszy dzień. Chciał iść po druga flaszkę. Chyba spadł ze schodów. Robin odprowadziła go do pokoju. Za żadne skarby nie mógł sobie przypomnieć co takiego mu obiecała. Pewnie gadał jakieś sentymentalne bzdury. Zawsze po alkoholu rozwiązuje mu się język. Przychodzi wtedy godzina szczerości. Przeszło mu przez myśl, żeby zapytać dziewczynę o to, ale wtedy wyszłoby, że nie pamięta ich rozmowy. Poczeka az pamięć sama wróci.
Demony zdawały się wrócić do swoich czeluści, ale nie zniknęły, miał dziwne przeczucie, że niedługo znów zaatakują i to w najmniej odpowiednim momencie.
- Zdaje sobie sprawę, że jestem idealną poduszką, ale czas się podnieść. Robię się głodny - powiedział odzyskując odrobinę humoru. Faktycznie żołądek zdawał się zaciskać w ścisły supeł.
Złożył pocałunek na czole dziewczyny i wyślizgnął się z jej objęć. Kiedy podniósł się z łóżka zaczął szukać jakiś czystych ciuchów.
- Czas na zimną kąpiel - uśmiechnął się półgębkiem.

Offline

#787 2023-09-30 11:52:34

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Tak jak Robin się obawiała otwarcie oczu wiązało się z powrotem do zwykłych codziennych spraw. Puściła Ulla, chociaż niechętnie i obserwowała jak krząta się po pokoju w poszukiwaniu ubrań. Oczami wyobraźni wdziała już jak schodzi na dół i spotyka się z Clintem i Addie. Wyobrażała sobie również ich złość kiedy się dowiedzą co postanowiła, ale to była jej decyzja i jej życie. Nie chciała, aby kto kolwiek ponownie kierował jej losem. Westchnęła ciężko i sama wstała z łóżka przeciągając się, chcąc rozprostować zastane kości.
-Chyba codzienne treningi i dostawanie łomotu nie były takie złe. Byłam wtedy znacznie sprawniejsza, a przez ciebie zaczynam się rozleniwiać- Zażartowała i uśmiechnęła się do niego, chociaż on w jej oczach mógł dostrzec, że ewidentnie czegoś się obawia.
-Przyda ci się, cuchniesz gorzej niż gorzelnia- Dodała, kiedy Ull wspomniał o kąpieli. Schyliła się i podniosła pustą butelkę i przyjrzała się jej. Było tak jak myślała. Pił zdecydowanie za dużo, uciekał od użalania się nad sobą, a potem pił dalej. Zagłuszał sam siebie, aby tylko nie musieć myśleć, aby poczuć chociaż przez chwilę ulgę. Jej twarz spoważniała, jednak kiedy poczuła na sobie jego wzrok potrząsnęła lekko głową i uśmiechnęła się do niego
-Będę czekać na dole- Rzuciła i szybko wyszła z jego pokoju zostawiając go samego z jego kacem. Butelkę wyrzuciła do pobliskiego kosza po czym zeszła na dół. Tak jak myślała od razu dostrzegła Clinta, który jadł śniadanie. Łucznik też skierował na nią swój wzrok. Widziała w nich wyraźną ulgę
-Jak się czuje nasz bohater?- Zapytał się, kiedy Robin dosiadła się do stołu
-Umiera na kaca, ale dojdzie do siebie- Rzuciła krótko nie chcąc wdawać się jak na razie w szczegóły.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#788 2023-09-30 12:28:00

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsChrome 117.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Ull pożegnał Robin niezgrabnym uśmiechem.  Kiedy wyszła z jego pokoju znów usiadł na łóżku.
- Co ty wyprawiasz - westchnął ciężko - Znowu się w coś wpakowałem - rzucił od niechcenia i podniósł się na równe nogi. Opuścił pokój i ruszył w stronę łazienki. Kiedy chciał złapać za klamkę drzwi otworzyły się z impetem. Jego spojrzenie spotkało się z oliwkowymi tęczówkami. Ull uśmiechnął się opierając o framugę.
- Szefowo - Przywitał się
- Wyglądasz koszmarnie - odpowiedziała Addie poprawiając uchwyt na swoich rzeczach.
- Ciebie też miło widzieć… - odpowiedział wzdychając zapach, który wydobywał się z łazienki?  - Potrzebujesz być jeszcze bardziej słodka, czy maskujesz swój jad? - zażartował wyczuwając słodki zapach migdałów.
- Ogarnij się - powiedziała z wyrzutem i ruszyła przed siebie.
Zostawiła rzeczy w pokoju, rzucając je na łóżko i zeszła na dół. Lekko się uśmiechała za każdym razem kiedy czuła zapach olejku, który po kąpieli wtarła we włosy. Brakowało jej tego. Na ziemi nie była w stanie znaleźć podobnego specyfiku, jakich używała w Asgardzie. Od razu zauważyła Robin i Clinta przy śniadaniu. Usiadła obok łucznika witając się wesołym
- Dzień dobry - ta mała rzecz bardzo podniosła ją na duchu, nawet zapomniała już o złośliwym żarcie Ulla.
- Posilcie się.. dziś czeka nas trochę rzeczy do zrobienia - powiedziała łapiąc za dzbanek z sokiem.
Ull zwłóczył się po schodach kilka minut później. Zimna woda orzeźwiła go na tyle, że ból głowy przestał być tak bardzo dokuczliwy. Usiadł z impetem na wolnym krześle obok Robin.
- Dzień dobry drużyno - przywitał się sięgając za udko z kurczaka.

Offline

#789 2023-09-30 12:45:54

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

-Dla kogo dobry dla tego dobry- Odpowiedział Clint widząc, że Ull najwyraźniej jeszcze nie doszedł do końca do siebie. Jego wzrok na chwilę spotkało się ze spojrzeniem Robin. Zacisnął usta w wąską linię. Kiedy poruszać poważne tematy jak nie przy śniadaniu.
-Robin posłuchaj, ja...- Urwał bo dziewczyna uniosła jedynie dłoń uciszając go
-Dość już powiedziałeś, więc teraz moja kolej- Rzuciła w jego stronę. Widziała, że łucznik nieco się spiął. Pewnie zastanawiał się nad tym czy złość już jej przeszła, czy to jest odpowiedni moment, aby jeszcze raz powrócić do tematu.
-Jestem nadal wściekła na ciebie- Zaczęła powoli, starając się dobierać słowa najrozważniej jak tylko mogła -Nie zmienia to faktu, że jesteś mi najbliższą osobą jak mi pozostała i nie chcę tego niszczyć, bo sama nie dam sobie rady- Dodała po chwili milczenia, a kąciki ust Clinta powędrowały nieco do góry. Nie miała, jednak zamiaru na tym poprzestać. Musiał w reszcie coś zrozumieć jeżeli mieli dalej współpracować.
-Rozumiem, że się martwisz, ale nie będę idealną agentką, avengersem czy bohaterem, w ogóle nigdy nie będę idealna, a już zdecydowanie nie będe twoją ani niczyją własnością. Chcę poznać to życie ze wszystkim, wszystkie jego blaski i cienie. Nawet jeżeli miałabym wejść na cienki lód i sprawdzić jak długo mnie utrzyma
-Wiesz, że się zarwie- Odpowiedział jej, ale Robin była wyraźnie zdeterminowana, aby mu to wszystko powiedzieć
-Nawet jeśli, to będzie obok i będziesz w stanie mi pomóc. Jeżeli będziesz próbować mnie powstrzymać, to ja i tak to zrobię sama, ale wtedy ciebie nie będzie i nie będziesz mógł nic zrobić. Cenię sobie ciebie, twoje wszystkie rady. Cały czas się uczę, ale pozwól mi zostać sobą- Dziewczyna wpatrywała się uważnie w twarz Clinta. Chciała mieć pewność, że to co mówi w tej chwili dotarło do niego. Nie mogła mu niczego obiecać, powiedzieć, że wszystko będzie dobrze, ale mogła zrobić wszystko, aby on znosił to nieco lepiej, ale do tego potrzebowała pomocy.
-Jeżeli ja mam ciebie zrozumieć, to sama chcę być zrozumianą. Potrzebuję przyjaźni i bezpieczeństwa oraz zaufania, jeżeli ty mi zaufasz to ja tobie też- Zakończyła po czym zapadła chwila milczenia. Clint nie spodziewał się tak szczerego wyznania od strony Robin.
-Wiem- Odezwał się w końcu -To było głupie co zrobiliśmy i przepraszam, naprawimy to- Robin uśmiechnęła się lekko do niego. No to tę łatwiejszą część rozmowy mieli już za sobą.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#790 2023-09-30 12:56:56

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsChrome 117.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Ull  zajął się swoim talerzem, dokładnie tyle go interesowało w tamtej chwili. Słuchał Jak Robin opieprza Clinta za błędy z przeszłości. Nie odzywał się, ale był zadowolony, że Robin powiedziała wprost co ja gryzie i do tego zdawała się rozumieć przesłanie, które niosły jego pokręcone lekcje.
Addie również jedynie przypatrywała się rozmowie Clinta i Robin. Cieszyła się, że to sobie wyjaśnili. Gdyby wcześniej nie porozmawiała o tym z Bartonem, mogłoby się skończyć awantura numer dwa. Ulżyło jej gdy przyjaciele się pogodzili, a raczej wykazali chęć do dalszej współpracy. Blomdynka spojrzała na łucznika kiwaja głowa z usmiechem. Była z niego dumna. Nie łatwo będzie mu się przestawić na to, że Robin potrzebuje zupełnie innej formy pomocy, niż uważał, że jej potrzeba, ale to był pierwszy krok. Rozejrzała się po stole, odstawiła swoja czarkę i złapała za kawałek drożdżowego ciasta. Ten dzień zapowiadał sie naprawdę dobrze.

Offline

#791 2023-09-30 13:08:03

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Dziewczyna wzięła głęboki wdech i na chwilę zacisnęła mocno powieki. Serce zaczęło jej walić jak oszalałe, a słowa w żaden sposób nie chciały ułożyć się w sensowne zdanie. W końcu, jednak musiała im powiedzieć o swojej decyzji. Spojrzała kątem oka na Ulla, który najwyraźniej był nie świadomy tego jaka bomba za chwilę spadnie mu na głowę.
-Jest...- Zaczęła, ale nagle jej zaschło w gardle. Chwyciła za kubek z sokiem i upiła kilka łyków -Jest jeszcze coś- Dokończyła, kiedy słowa w końcu zechciały łaskawie przecisnąć się przez jej gardło
-Miałam trochę czasu i przemyślałam sobie to wszystko- Clint znowu uniósł wzrok znad swojego talerza i wpatrywał się wyraźnie zaciekawiony w dziewczynę. Sądząc po jej minie za chwile dowie się czegoś, co mogło go zwalić z nóg, dlatego usadowił się w krześle nieco pewniej, aby mieć pewność, że nagle z niego nie spadnie.
-Postanowiłam, że po wszystkim nie wrócę na ziemię- Powiedziała, chociaż to nadal nie była ta treść, którą chciała im przekazać
-Tak myślałem- Rzucił w końcu Clint a na jego twarzy pojawiła się wyraźna ulga, natomiast na twarzy Robin wymalowało się wyraźne zdziwienie
-Naprawdę?- Czy on nagle zaczął czytać w myślach, albo był dużo lepszy w odczytywaniu ludzkich uczuć niż przypuszczała początkowo. Co by nie było ułatwiało to sprawę
-Tak myślałem, że wrócisz do strażników- Dodał, a chwilowa ulga dziewczyny prysnęła w ułamku sekundy.
-Nie o to chodzi Clint- Poprawiła go, a tym razem to łucznik się wyraźnie zaniepokoił
-Zostanę przy nim- Wydusiła z siebie w końcu i spojrzała na Ulla. Clint otworzył szeroko oczy ze zdziwienia. Nie tego się spodziewał, przecież plan był zupełnie inny. Mieli przeżyć, odesłać Addie do domu, pomóc Robin odszukać Lokiego i sprowadzić go spowrotem i też wrócić do swojego życia. A teraz dziewczyna nagle im oświadcza, że jej priorytety się zmieniły
-Przesłyszałem się chyba- Chwycił się jedynej rzeczy, która mogła wyratować tę sytuację. Na pewno się przesłyszał. Nie obudził się jeszcze do końca i mózg spłatał mu figla, ona nie powiedziała tego na poważnie.
-Nie, obiecałam i mam zamiar tego dotrzymać- Nie była to łatwa decyzja, ale musiała ją podjąć w zgodzie z samą sobą
-To ja rzucam wszystko, zostawiam rodzinę z bajzlem w łazience bez bieżącej wody w kranie, a ty mi teraz mówisz, że sobie przemyślałaś?- Wyrzucił jej a dziewczyna uśmiechnęła się przepraszająco -JAJA SOBIE ROBISZ!- Uniósł w pewnym momencie głos, nie mogąc powstrzymać fali wściekłości, która go zalała.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#792 2023-09-30 13:28:37

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsChrome 117.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Spokój zniknął tak szybko jak się pojawił. Robin nadal miała jakieś wieści do przekazania. Addie słuchała jej uważnie, ale z każdym, wypowiedzianym słowem miała dziwne przeczucie. Kiedy Robin spojrzała na Ulla nie miała wątpliwości o co chodzi. Zacisnęła palce na widelcu czekając na rozwój wydarzeń.
Ull właśnie złapał za kufel z woda. Zaczął pochłaniać kolejne łyki zimnego płyny  kiedy padły słowa wyjaśnienia. Otworzył szeroko oczy, a cały napój zaczął opuszczać jego usta w zawrotnym tempie. Zaatakował go nagły atak kaszlu. Teraz wszystko nabierało sensu. Kurwa… chyba nie był na tyle głupi, żeby poprosić ja żeby została. Z lekkim zmieszaniem obserwował reakcje towarzyszy. Clint był wściekły, a Addie z każdą chwilą robiła się coraz bledsza.
Blondynce zrobiło się słabo przez chwile. Zakryła twarz w dłoniach próbując opanować kłębiące się w niej emocje. Obiecała, że nie będzie robić jej wyrzutów, jeśli zmieni zdanie, ale tak naprawde nie myślała, że Robin sie na to zdecyduje.
Spojrzała na Ulla, który koncertowo ukrywał to, że jest tak samo zdziwiony jak oni. Addie podejrzewała najgorsze. Obiecał jej coś po pijaku, a ona mu uwierzyła.
- Ale po co takie nerwy - odezwał się Ull próbując podjąć próbę załagodzenia sytuacji

Offline

#793 2023-09-30 13:37:26

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

-Po co?- Clint zapytał się z wyraźnym niedowierzaniem -Schlałeś się, pewnie coś nagadałeś i pomieszałeś w głowie- Rzucił w jego stronę z wyraźnym wyrzutem na co Robin zareagowała dość nerwowo i uderzyła otwartą dłonią w blat stołu
-Nie prawda, i tak myślałam o tym od jakiegoś czasu. Może czas przestać grzebać się w przeszłości i spojrzeć przed siebie- Nie chciała mówić, że polubiła Ulla, bo sama nie była do końca pewna tego co czuła w jego stronę. Wolała jak na razie przestawić to w świetle półprawdy
-Z nim czy bez niego, nie ważne, Robin cholera to nie jest twój świat- Clint próbował przemówić dziewczynie do rozsądku, chociaż przed chwila obiecał, że nie będzie się mieszać w jej decyzje, to w tym wypadku nie mógł siedzieć cicho i z uśmiechem na ustach przytakiwać jej absolutnie we wszystkim
-A który jest mój?- Odbiła piłeczkę w jego stronę -W Nowym Jorku nie mam nic. Żadnego domu, miejsca do którego mogę się udać, kontakt ze strażnikami będzie utrudniony, bo...- Urwała na chwilę -Rozwaliłam ich nadajnik- Dodała, a Clint już całkowicie opadł z sił i wrócił ponownie na swoje miejsce. Czy ona naprawdę miała zamiar rzucić wszystko i rozpocząć nowe życie, a przynajmniej próbować.
-Zawsze możesz zamieszkać u nas. Mamy dużo miejsca a Laura i tak chciała ciebie poznać- Często jej to oferował, ale za każdym razem słyszał tę samą odpowiedź
-I co, będę członkiem rodziny na doczepkę. Siedziała z twoją żoną w kuchni i piekła szarlotki, a potem pieliła ogródek?- Zanudziłaby się w takim życiu, bo nie umiała żyć spokojnie. Potrzebowała w swoim życiu trochę adrenaliny, czegoś co daje jej przeświadczenie, że nadal żyje
-Wybacz Clint, ale to życie dla ciebie nie dla mnie
-Nie wierzę...Addie powiedz jej coś, może ciebie posłucha- Rzucił nagle w stronę blondynki licząc na to, że ta znajdzie nieco lepsze argumenty, które przekonają Robin do zaniechania tego wariactwa.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#794 2023-09-30 14:36:39

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
MacintoshSafari 605.1.15

Odp: W pętli multiversum

Addie spoglądała na Ulla, który ewidentnie unikał jej spojrzenia. Widziała, że coś kręci. Będzie musiała z nim porozmawiać bez świadków. Czuła się paskudnie. Sama sugerowała Robin, żeby przestała grzebać w przeszłości, ale zostać w obcym świecie z facetem, którego ledwo zna. Nie uważała, że to przemyślana decyzja.
- Akurat po alkoholu można ze mnie czytać jak z otwartej księgi - powiedział po czym miał ochotę strzelić sobie w twarz. - Podczas kaca też - dodał mrukliwie.
- Zaraz, chwila… no bo w sumie czemu nie? -powiedział poirytowany. - Czemu nie pozwalasz jej samej decydować o sobie. Chce zostać to niech zostanie. Ze mną czy nie, nie ważne. Już dość namieszaliście jej w głowie. Nikt nie kazał ci się bawić w ojca - wzruszył ramionami.
Addie nie mogła pojąć co się właściwie dzieje.
- Olej go - powiedziała łapiąc Clinta za ramie, po czym zwróciła się do Robin.
- Dlaczego do mnie nie przyszłaś? - zapytała łagodnie. -  Przegadałybyśmy to. Wiem co mówiłam i podtrzymuje to, ale chciałabym mieć pewność, że nie działasz pod wpływem impulsu. Jesteś pewna, że przez te kilka dni poznałaś go tak bardzo, że chcesz zostać? - zapytała z troską.

Offline

#795 2023-09-30 14:57:34

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Robin wiedziała, że to co powie wywoła u Clinta złość, ale nie spodziewała się, że aż taką. Szczególe, że Ull wydawał się dolać oliwy do ognia.
-Decydować...- Rzucił w jego stronę walcząc sam ze sobą, aby nie strzelić mu prosto w twarz. Tak bardzo chciał zmyć z jego twarzy ten wyraz, który zaczynał wyprowadzać go z równowagi
-O czym decydować. Skoro wiesz o naszym błędzie, i wiesz, że te mury są jakie są, to jak możemy mówić o jakiś świadomych decyzjach- Nie podobał się mu ten pomysł. Ull nie był mimo wszystko dobrym kompanem do tego, aby zwiedzać obcy dla siebie świat
-Nawet jeżeli ty jakimś cudem przy niej zostaniesz...ile razy władowałeś ją w problemy. Za każdym razem jak jest w twoim towarzystwie wraca poobijana, albo dzieje się coś innego- Rzucił w jego stronę.
-Daj spokój Clint, przecież nic się nie stało, żyje
-A możesz mi zagwarantować, że przy nim w ogóle przeżyjesz. Jest jak magnes, który przyciąga kłopoty
-Nie potrzebuję ochrony, umiem o siebie zadbać i jakbyś nie zauważył nie tak łatwo mnie zabić. Wyleciałam w kosmos, bez tlenu, bez żadnych szans na przeżycie. Przeżyłam eksplozję olbrzymiej bomby, która zrównałaby z ziemią połowę stanów. A mimo to przetrwałam- Clint nie mógł się powstrzymać i uderzył dłonią o stół, co wyraźnie zwróciło uwagę innych gości gospody, ale niektórzy stali bywalce nawet nie zareagowali. Widocznie przywykli do tego, że ta grupa musiała się o coś pokłócić.
W końcu, jednak Addie postanowiła wkroczyć do akcji, aby załagodzić cała sytuację.
-Bo byś nie była w stanie mi pomóc, nie w tym- Odpowiedziała jej wprost -To ja musiałam podjąć decyzję. Uwierz mi, że przeanalizowałam wiele możliwych scenariuszy...- Urwała bo Clint prychnął wyraźnie rozbawiony
-No to proszę, co się wydarzy jeżeli on nagle ciebie zostawi bo mu się znudzisz?- Rzucił może w dość bezpośredni sposób
-Zrobię to co umiem najlepiej...przetrwam- Odpowiedziała pewna siebie.
-Kilka dni?- Zapytała się kierując wzrok ponownie na Addie -Nie minęło kilka dni, a znacznie więcej czasu nie zauważyłaś? od momentu spotkania się my wszyscy się poznajemy. On nie pojawił się wczoraj, był obok nas- Faktycznie tworzyli drużynę już od jakiegoś czasu i przeszli sporo dziwnych rzeczy i mieli również okazje na poznanie się
-Jeżeli uważasz, że nie znamy się dobrze to dlaczego chcesz mi pomóc? z litości? z poczucia obowiązku?- Chciała wierzyć w to, że Addie ją polubiła, bo właśnie otworzyła się przed nią i pozwoliła jej na zbliżenie się do siebie.
-Dlaczego podejmujesz takie ryzyko i chcesz grzebać mi w głowie, chociaż wiesz, że to cholernie niebezpieczne?- Zadała po chwili kolejne pytanie na które chciała poznać odpowiedź, ale liczyła też, że jeżeli Addie na nie sobie odpowie będzie jej łatwiej stanąć po stronie Robin.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#796 2023-09-30 15:23:10

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
MacintoshSafari 605.1.15

Odp: W pętli multiversum

Addie patrzyła na Robin przenikliwym wzrokiem. Nie była zła. Raczej trochę zagubiona. Wiedziała jak ważna role w jej życiu odegrał Ull i po prostu bała się, że Robin działa pod wpływem zauroczenia, której może minąć bardzo szybko. Obiecała jednak że nie wygada jej tajemnicy.
- Ztego samego powodu dla którego mi zaufałaś - odpowiedziała pewnie. - Zależy mi na tobie. Na twoim szczęściu. Chce żebyś żyła tak jak chcesz…
- Nie no… przestańcie bo się zaraz zrobi zbyt sielankowo - westchnął Ull rzucając na stół widelec. Wytarł usta rękawem koszuli.
- Po pierwsze.. do niczego jej nie zmuszam. Poza tym sam raz poprosiłeś mnie o pomoc. Udało się… - rozłożył ręce. 
- Po drugie guzik o mnie wiesz, ale mogę cię zapewnić że jeszcze nie byłem w takich tarapatach z których nie wyszedłbym cało. - dodał spijając resztki wody z kufla.
- Po trzecie…  - Westchnął - Seks nie jest obietnica czy deklaracją. Seks to tylko seks - rzucił odtrącając kufel na blat stołu.
Założył ręce na piersi i dopiero wtedy doszło do niego co przed chwilą wyszło z jego ust.
- Jasna cholera - rzuciła Addie gotowa zareagować na to co miało nastąpić

Offline

#797 2023-09-30 15:32:29

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

-Więc rozumiesz mnie- Odpowiedziała jej i uśmiechnęła się delikatnie. Ull, jednak najwyraźniej nie miał zamiaru pozostawić słów Clinta bez odpowiedzi, a szkoda. Wtedy może jakoś cała sytuacja rozeszła by się po kościach. Robin zmrużyła nieco oczy na dźwięk jego słów. Może by się nawet oburzyła o to co powiedział, ale wiedziała, że wczoraj był z nią szczery, powiedział to na co nie miałby odwagi na trzeźwo. Jednak mężczyzna w swoich wyznaniach za bardzo się zagalopował. Ruda gwałtownie wyprostowała plecy, kiedy ten tylko wspomniał, że doszło do czegoś więcej niż do głupkowatych uśmieszków i dwuznacznych słówek. Przeniosła wzrok na Clinta, którego twarz nie wiedzieć kiedy przybrała czerwony odcień. Doskonale wiedziała, że nie był wcale zawstydzony tym, że dowiedział się tak intymnych rzeczy z życia Robin. Był wściekły i jej teoria bardzo szybko się potwierdziła. Zerwał się z miejsca i w kilku krokach dopadł do Ulla i chwycił mocno za brzegi jego ubrania wpatrując się z wyraźną wściekłością w jego twarz. Nie hamował się z niczym. Zacisnął mocno dłoń w pięść i po prostu wyprowadził prosty sierpowy prosto w policzek Ulla. Robin pisnęła i zakryła dłonią usta. Szybko, jednak dopadła do Clinta i próbowała go odciągnąć od Ulla
-Przestań, to nie on...to ja tego chciałam- Ull tu w niczym nie zawinił przecież. Sama nakierowała ich znajomość na nieco inne tory i właśnie dlatego chciała zachować to w tajemnicy jak najdłużej tylko mogła.
-Puszczaj mnie...zatłukę gnoja- Rzucił w jej stronę i odepchnął, ale dziewczyna nie poddawała się i po prostu rzuciła mu się na plecy i zawisła na jego szyi podduszając nieco i uniemożliwiając kolejny ruch.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#798 2023-09-30 16:04:05

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
MacintoshSafari 605.1.15

Odp: W pętli multiversum

Kiedy ruda wskoczyła na plecy Clinta rozpoczęło się prawdziwe zamieszanie. Ull pochylił się do przodu. Czuł jak z kącika ust zaczęła lecieć krew. Cios łucznika otrzeźwił go na tyle by z pełną satysfakcja uśmiechnąć się pogardliwie się z całej tej sytuacji.
- Zadowolony jesteś z siebie? - zapytała Addie.
- Mam kłamać? - zapytał zdziwiony.
Blondynka prychnęła na niego i podniosła się z krzesła.
- Robin puść go - poprosiła  łapiąc ją za ramię.
Sytuacja potoczyła się najgorzej jak tylko mogła. Wszystkie tajemnice wyszły na jaw. Decyzje zostały ogłoszone. Jednak sposób w jakie zostały przekazane mogłby być zupełnie inny.

Offline

#799 2023-09-30 16:10:31

Robin Adkins
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
WindowsOpera 102.0.0.0

Odp: W pętli multiversum

Ruda w końcu odciągnęła Clinta od Ulla i stanęła między nimi wpatrując się w twarz łucznika, który dyszał ciężko, nadal gotowy do ewentualnego starcia
-On w niczym nie zawinił, jak chcesz się na kogoś wściekać to na mnie- Clint czuł, że granice jego cierpliwości zostały dość poważnie przekroczone. Mógł nawet jeszcze zaakceptować decyzję Robin, ale to czego się dowiedział przed chwilą zupełnie wyprowadziło go z równowagi. Wiedział jaki bałagan miała w głowie, a Ull najwyraźniej bezczelnie próbował to wykorzystać, a przynajmniej tak to wyglądało z jego perspektywy.
-Przetrwasz powiadasz, ja chyba wiem nawet jak. Może zostaniesz dziwką, skoro już teraz rozkładasz nogi przed pierwszym lepszym. Co Loki też miał ciebie na zawołanie, bo powiedział kilka miłych rzeczy- Robin otworzyła szeroko oczy kiedy usłyszała te słowa, które wbiły się w jej ciało niczym ostre szpikulce. Mimowolnie pokręciła lekko głową zupełnie tak jakby to miało uświadomić jej, że Clint wcale nie powiedział jej tego prosto w oczy, jednak słowa padły, a jej ciało zareagowało automatycznie. Po gospodzie rozniosło się głośne plasknięcie, a głowa Clinta odchyliła się nieco w bok, kiedy otwarta dłoń dziewczyny zetknęła się z jego policzkiem. Wpatrywała się w niego w absolutnym milczeniu, a do lazurowych tęczówek zaczęła napływać woda. Czuła się tak, jakby ktoś postanowił wyrwać jej serce i to bez znieczulenia. Zacisnęła usta w wąską linię, po czym bez słowa odwróciła się i po prostu wybiegła z gospody. Addie mogła dostrzec jak po jej policzku zaczynają spływać łzy. W końcu się rozpłakała, czara się przelała, a ona nie miała już siły dłużej się temu opierać.


Clint Burton - #00BFFF
Feniks - #F65514
Torsten - #FF1493

Offline

#800 2023-09-30 17:07:27

Adelaide Odynson
Administrator
Dołączył: 2022-06-14
Liczba postów: 1,387
MacintoshSafari 605.1.15

Odp: W pętli multiversum

Ull z satysfakcją patrzył jak Robin rzuca się na Clinta. Nie raz w jego życiu dochodziło do takich sytuacji kiedy ktoś się o niego kłócił. Czasem dwie kochanki skakały sobie do oczu, czasem ojciec wyzywał swoją córkę od kobiet lekkich obyczajów. Ale tym razem było inaczej. Tym razem naprawdę się wkurzył. Czuł jak krew w nim buzuje. Serce gwałtownie przyspieszyło. Zacisnął usta w wąska linie i podniósł się z krzesła szybkim ruchem. Dopadł do Clinta i nie wahając się złapał go za ramie i wymierzył pierwszy cios w twarz łucznika. Zanim Addie zdążyła zareagować trafił jeszcze cztery razy doprowadzając swoją ofiarę do utraty przytomności.
- Stój. Przestań - zawołała Addie wykręcając mu rękę. Ull syknął głośno uginając kolana. Gdyby spróbował się wyrwać blondynka złamałaby mu rękę. Puścił Clinta ciężko dysząc, a łucznik upadł na podłogę.
- Idź, znajdź ją - poprosiła. Sama chciała biec za Robin, ale wiedziała że nie mogła zostawić Ulla z Clintem. Dlatego wysłanie przewodnika było bezpieczniejsze. Może nawet lepsze.
Ull pokiwał głową. Kiedy blondynka zdecydowała się rozluźnić chwyt wyprostował się. Rzucił na odchodne pogardliwe spojrzenie w stronę łucznika i wybiegł z gospody. Nie miał pojęcia gdzie mogła pobiec, ruszył przed siebie pytając co któregoś przechodnia o to czy nie widział dziewczyny.
Addie klęknęła przy Clincie głośno pociągając nosem. Nie chciała się rozpłakać, ale łzy same cisnęły się jej do oczu. Twarz Clinta była cała we krwi. Musiała się nim zająć. Rozejrzała się po gospodzie szukając dodatkowej pary rąk.

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
dlaprzyjacolbytom-hydecitroenc3yourcrazywordlegi